2 PÓŁMARATON BYTOMSKI - 19 WRZEŚNIA 2010
Wynika brutto - 1:35:35 - no to jest nowa życiówka, ale na trasie bez atestu
Tempo - 4:32/km
Miejsce open - 70/384
Kat. M30 - 26/128
Ha podium opanowane przez Ukraińców, najlepszy wynik 1:10:16, kolejne miejsca to już Polacy. Najlepsza kobieta ukończyła z wynikiem 1:28:52 kategoria K40

Trasa ciężka, spora ilość podbiegów i zbiegów. Pogoda na bieganie była bardzo dobra, słonecznie, ale nie za gorąco, bardzo rześkie powietrze. Biegło się bardzo przyjemnie. Zmęczenie po biegu potworne, ale dość szybko wróciłem do siebie. Dziś leciutkie zakwasy w udach oraz lekki ból w biodrze. Trzeba trochę nad tym popracować.
Nie złapałem międzyczasów, nawet nie zdołałem zmierzyć sobie czasu netto, bo zapomniałem zabrać ze sobą zegarka. Bieg był w dużej mierze na czuja, trochę podpowiadał z czasem kolega, który biegł obok mnie. Pierwsza połówka wyszła znacząco szybciej. W drugiej w moim odczuciu już tempo nie było takie samo jak w pierwszej. Spora ilość podbiegów i zbiegów wymęczyła solidnie. Szkoda tylko, że nie było BNP ale tak poza tym to nie mam sobie nic do zarzucenia i bieg w moim odczuciu uważam za udany.
Półmaraton zorganizowany na dość wysokim poziomie. Wszystko sprawnie się odbywało, najważniejsze dla mnie to to, że trasa odpowiednio zabezpieczona i żadne auta nas nie mijały. Poza tym dobre zaplecze dla biegaczy, szatnie, prysznice, sprawnie działające biuro zawodów. Myślę, że organizator na przyszłość powinien jednak zadbać o atest trasy, na pewno podniosło by to rangę imprezy. Oprócz pochwał ze dwa minusy też się znajdą. Po pierwsze to organizator nie zabezpieczył posiłków dla wszystkich biegaczy - rozdawał je komu chciał i ile kto chciał, co w efekcie doprowadziło do tego, że Ci co przybiegli później nie mieli już na niego szans. Można powiedzieć, że nie na wyżerkę się tam jedzie, ale ciepły posiłek po takim biegu na pewno każdy chciałby zjeść. Mi starczyło, ale kolegom już nie. Drugi minus, to nie wiem kto wpadł na pomysł podawania gazowanej wody na trasie biegu. Pierwszy raz się z tym spotkałem. Ja osobiście nie znoszę gazowanej a w czasie biegu to już w ogóle. Może ktoś lubi - ja nie!
Ogólnie podsumowując to niedzielna impreza udana, miło spędzony czas z kolegami.
Pozdro Bleez