Kazig, a na co się teraz przerzuciłeś?Kazig pisze:...dla mnie adventure to zamknięty rozdział, nie trenuje juz od dawna.
A w moim kręgu zainteresowań była zawsze szybka orientacja w terenie. Tylko te amerykańskie cwaniaki wymyśliły GPSy i zepsuły jedną, a zaczęły drugą (nie wiem czy nie lepszą) zabawę. Ale zawsze lubiłem ślęczeć nad mapą i ustalać trasy wycieczek. No i teraz, jak zaczyna się nasza zabawa z nawigacją w ciemnym lesie, mam szansę się nareszcie wykazać Nawigator też mi pasuje, ale niestety termin koliduje z moim grafikiem.PiotrekMarysin pisze:AR jest w kręgu moich zainteresowań od początku biegania, a może nawet jeszcze dawniej, ale inne ważne dla mnie imprezy spychają je na plan dalszy. Nawigator mi pasuje, bo jest po sezonie i nie koliduje z niczym , nawet jesiennym maratonem...
AR mnie nie pociąga, bo to zabawa dla małych i zwinnych chłopców, a ja jestem duży i ociężały.
Widzę, że pomimo pięknej słonecznej pogody, na Kabatach życiówek nie było za wiele. Czyżby zmęczenie sezonem, czy to już roztrenowanie?
Beata, dostaliśmy zaproszenie na MP (4 grudzień - pizzeria w Łomiankach). Wybierasz się?
Trzymajmy kciuki w niedzielę za Gerarda! Naprzód Gerard po rekordy i sławę