Qba - misja 3:59/km

Moderator: infernal

Ania Krause
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 30 sie 2010, 11:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Obrazek

Data i czas treningu: 19 września 2010, niedziela (godz. 12:20)
Miejsce treningu: Marcelin
Warunki pogodowe: (15°C)


Obrazek

Cel treningu:
- Easy Run
Łączny dystans: 10 km
Łączny czas: 01:08:23
Tempo średnie: 06:50/km

Międzyczasy
  • Easy
  1. 1,00 km = 7:32/km
  2. 1,00 km = 7:16/km
przerwa rozciąganie ok. 5 minut
  1. 1,00 km = 6:55/km
  2. 1,00 km = 6:47/km
  3. 1,00 km = 6:43/km
  4. 1,00 km = 6:42/km
  5. 1,00 km = 6:43/km
  6. 1,00 km = 6:35/km
  7. 1,00 km = 6:42/km
  8. 1,00 km = 6:24/km
Komentarz do treningu:

- biegło się bardzo przyjemnie
- kolejna dziesiątka, w troszkę szybszym tempie niż tydzień temu (Qba znów marudził, że niepotrzebnie tak szybko biegłam). A mi się biegło dobrze właśnie takim tempem :bleble:
- tym razem biegłam sama więc po drodze nie gadałam, za to muzyka niosła do przodu

Obrazek

- Dżonasy

Obrazek

Komentarz ogólny:

- trasa Marcelin jest super - lubię biegać po lesie i fajne jest to, że można tam spotkać i pozdrowić innych biegaczy... nie to co na pętli Pogodno... Ciekawe czemu dziewczyny zdecydowanie rzadziej się pozdrawiają na trasie niż faceci...?

Pozdrawiam,

Ania
New Balance but biegowy
Ania Krause
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 30 sie 2010, 11:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Obrazek

Data i czas treningu: 21 września 2010, wtorek (godz. 15:47)
Miejsce treningu: Pogodno
Warunki pogodowe: (18°C)

Obrazek

Cel treningu:
- Tempo Run
Łączny dystans: 5 km
Łączny czas: 00:33:18
Tempo średnie: 06:39/km

Międzyczasy
  • Easy
  1. 1,00 km = 7:49/km
  2. 1,00 km = 7:12/km
przerwa rozciąganie ok. 5 minut
  • Tempo Run
  1. 1,00 km = 6:04/km
  2. 1,00 km = 6:08/km
  3. 1,00 km = 6:04/km
Komentarz do treningu:

- brakowało dziś sił w nogach, płucach i we wszystkim innym, biegło się raczej średnio
- trening zaplanowany był na 7 km: 2 km rozgrzewki, 3 km Tempo Run (w tempie zaleconym przez trenera 6:00 jak będę miała siły lub 6:20 jak sił nie będzie), 2 km Easy. Wyszło 5 km, bo tylko na tyle pozwoliła Mała Rozbeczana Szantażystka - po zakończonym Tempo Run musiałam przerwać trening i wrócić do Emi. Tempo wyszło takie na 6:05, sama nie wiem czy to dobry rezultat, liczyłam na 6:00.

Obrazek

- Tye Tribbett

Obrazek

Komentarz ogólny:

- wróciłam do pracy. Emi się to nie podoba i daje nam w kość. W nocy nie wiedziałam co się dzieje - chyba z 2,5 godziny (z i tak krótkiej nocy) przespałam na fotelu z Małą na rękach. Czasu będzie teraz coraz mniej, a zmęczenia coraz więcej. Zobaczymy czy nocne wstawanie, pobudka o 5:30, praca i opieka nad Emi odbiją się na treningach i formie...

Pozdrawiam,

Ania
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Obrazek

Obrazek

Data i czas treningu: 21 września 2010, wtorek (godz. 16:39)
Miejsce treningu: Pogodno
Warunki pogodowe: (17°C)

Obrazek

Zegarek: Garmin Forerunner 205 - yyy - właśnie tyle - dni w użyciu
Obuwie: Nike Lunar Glide + - według starej rachuby ok. 1272 km przebiegu

Obrazek

Cel treningu:
- Interwały
Łączny dystans: 10 km
Łączny czas: 00:50:38
Tempo średnie: 05:03/km

Międzyczasy:

  • Easy Pogodno
  1. 1,00 km = 5:38/km
  2. 1,00 km = 5:34/km
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

przerwa rozciąganie ok. 7 minut

  • Intervals Pogodno
  1. 1,00 km = 3:56/km
  2. 0,50 km = 5:59/km
  3. 1,00 km = 4:00/km
  4. 0,50 km = 6:04/km
  5. 1,00 km = 4:05/km
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

  • Easy
  1. 1,00 km = 5:24/km
  2. 1,00 km = 5:26/km
  3. 1,00 km = 5:03/km
  4. 1,00 km = 5:27/km
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬


Komentarz do treningu:

- samopoczucie prawie bardzo dobre,
- noga coraz lepiej, cieszę się,
- spróbowałem pobiec mocne interwały, tzn. 1km po 4:00 na przerwie 0,5km,
- udało się dobrze - 3 interwały weszły w założonym tempie, przerwy w truchcie, być może dopchnąłbym czwarty, ale nie chciałem forsować, po pierwsze ze względu na nogą, po drugie dlatego, że jeszcze nie czas na rozpoczęcie przygotowań do realizacji następnego celu (po maratonie), który oczywiście już jest, jest oczywisty w sumie i nie będzie żadną niespodzianką :ble:
- w każdym razie trening zrealizowany, wiem już, że da się biegać z pierwszą prędkością kosmiczną 4:00 :hej:

Obrazek

- różne energetyki

Obrazek

Komentarz ogólny:

- o mój Boże ile spraw na głowie... Masakra...
- dostałem od Ani na imieniny "Urodzonych biegaczy" - czyta się świetnie, czuję inspirację :usmiech:


Pozdrawiam,

Kuba
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Obrazek

Obrazek

Data i czas treningu: 23 września 2010, czwartek (godz. 16:46)
Miejsce treningu: Pogodno
Warunki pogodowe: (19°C)

Obrazek

Zegarek: Garmin Forerunner 205 - yyy - właśnie tyle - dni w użyciu
Obuwie: Nike Lunar Glide + - według starej rachuby ok. 1280 km przebiegu

Obrazek

Cel treningu:
- Nie wiadomo
Łączny dystans: 8,5 km
Łączny czas: 00:41:01
Tempo średnie: 04:49/km

Międzyczasy:

  • Easy Pogodno
  1. 1,00 km = 4:50/km
  2. 1,00 km = 5:05/km

    przerwa rozciąganie ok. 7 minut
  3. 1,00 km = 4:52/km
  4. 1,00 km = 4:55/km
  5. 1,00 km = 4:51/km
  6. 1,00 km = 4:39/km
  7. 1,00 km = 4:38/km
  8. 1,00 km = 4:39/km
  9. 0,50 km = 4:56/km
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬



Komentarz do treningu:

- samopoczucie dobre,
- bardzo mało czasu na trening, wyszła martwa strefa, ale biegło się dobrze, trening zaliczony.

Obrazek

- nie pamiętam

Obrazek

Komentarz ogólny:

- brak


Pozdrawiam,

Kuba
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Obrazek

Obrazek

Data i czas treningu: 28 września 2010, wtorek (godz. 05:57)
Miejsce treningu: Grunwald
Warunki pogodowe: (10°C)

Obrazek

Zegarek: Garmin Forerunner 205 - yyy - właśnie tyle - dni w użyciu
Obuwie: Nike Lunar Glide + - według starej rachuby ok. 1295 km przebiegu

Obrazek

Cel treningu:
- Quite Long Run :)
Łączny dystans: 15 km
Łączny czas: 01:26:44
Tempo średnie: 05:47/km


Komentarz do treningu:

- samopoczucie dobre,
- bardzo mało sił, duże zmęczenie po pracowitym weekendzie i z powodu małej ilości snu,
- bardzo chciałem pobiegać po kilku dniach przerwy,
- w sumie 15 km Easy w deszczu,
- nogę czuć niestety, na szczęście nie boli bardzo, tylko trochę, może uda się ten maraton przebiec...

Obrazek

- Israel Houghton & New Bred - Coming from the Outside

Obrazek

Komentarz ogólny:

- brak


Pozdrawiam,

Kuba
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Obrazek

Obrazek

Data i czas treningu: 1 października 2010, piątek (godz. 11:15)
Miejsce treningu: Marcelin
Warunki pogodowe: (12°C)

Obrazek

Zegarek: Garmin Forerunner 205 - yyy - właśnie tyle - dni w użyciu
Obuwie: Nike Lunar Glide + - według starej rachuby ok. 1303 km przebiegu

Obrazek

Cel treningu:
- Tempo Run
Łączny dystans: 8,27 km
Łączny czas: 00:41:28
Tempo średnie: 05:01/km


Komentarz do treningu:

- samopoczucie dobre,
- nogę cały czas czuję, ale ból minimalny, zdaję sobie sprawę, że trzeba to w końcu wyleczyć, no ale dopiero po maratonie...
- chciałem coś szybszego, też dużo było do zrobienia tego dnia, nie chciałem przemęczyć nogi, stąd łączny dystans nie za duży,
- główny akcent to Tempo Run 4 km po 4:30/km, weszło, choć nie bez trudu,
- ponieważ następnym celem będzie przebiegnięcie po 4:00/km najpierw 5km, potem 10km, jak już się zbiorę do trenowania po maratonie, często będę Tempo Runy latał po 4:30/km, a interwały po 4:00. Do skutku.

Obrazek

- wszystko i nic

Obrazek

Komentarz ogólny:

- brak


Pozdrawiam,

Kuba
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Obrazek

Obrazek

Data i czas treningu: 3 października 2010, niedziela (godz. 16:19)
Miejsce treningu: Marcelin
Warunki pogodowe: (16°C)

Obrazek

Zegarek: Garmin Forerunner 205 - yyy - właśnie tyle - dni w użyciu
Obuwie: Nike Lunar Glide + - według starej rachuby ok. 1313 km przebiegu

Obrazek

Cel treningu:
- Easy z Anią plus podbiegi
Łączny dystans: ok. 10,5 km
Łączny czas: godzina z hakiem
Tempo średnie: nie wiem


Komentarz do treningu:

- samopoczucie dobre,
- biegałem z Anią, więc przez dłuższą część treningu tempo naprawdę wolne. W tych 10,5 km było 8 x 20 sekund pod górkę, miło.

Obrazek

- bez muzyki

Obrazek

Komentarz ogólny:

- muszę bardziej regularnie uzupełniać bloga, właściwie MUSIMY - Ania ma zaległości z tygodnia... Po pierwsze, nie wygląda tak ładnie, lepiej by było, gdyby wszystko było chronologicznie ułożone, po drugie, zapominam co ciekawego było na treningu, co danego dnia myślałem, jak się konkretnie czułem, i nie za bardzo jest się czym dzielić w komentarzu ogólnym...
- przeczytałem Urodzonych Biegaczy - bardzo mi się spodobała ta książka, kilka fragmentów utkwiło w pamięci, kilka stało się przyczynkiem do (miejmy nadzieję owocnych) refleksji, na pewno przeczytam ją jeszcze raz. Polecam.
- buszowaliśmy w stoiskach Tchibo w Realach poznańskich - ja kupiłem sobie bieliznę, Ania - buffa i rękawiczki. Niestety nie było spodni w jej rozmiarze, czekamy aż kolekcja biegowa pojawi się w sklepie Tchibo w środę.

Pozdrawiam,

Kuba
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Ania Krause
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 30 sie 2010, 11:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Obrazek

Data i czas treningu: 24 września 2010, piątek (ok. 18:00)
Miejsce treningu: Pogodno
Warunki pogodowe: (16°C)


Obrazek

Cel treningu:
- Easy Run + przebieżki
Łączny dystans: 5,5 km km
Łączny czas: ok 40 minut
Tempo średnie: nieistotne


  • Easy
  1. 1,00 km = 8:02/km
  2. 1,00 km = 7:52/km
przerwa rozciąganie ok. 5 minut
  1. 1,00 km = 7:44/km
  2. 1,00 km = 7:30/km
Przebieżki
  1. 20 sekund przebieżka = 73 m = 4:34/km
  2. 60 sekund trucht = 132 m = 7:34/km
  3. 20 sekund przebieżka = 71 m = 4:41/km
  4. 60 sekund trucht = 118 m = 8:27/km
  5. 20 sekund przebieżka = 79 m = 4:12/km
  6. 60 sekund trucht = 117 m = 8:33/km
  7. 20 sekund przebieżka = 73 m = 4:33/km
  8. 60 sekund trucht = 125 m = 7:59/km
  9. 20 sekund przebieżka = 78 m = 4:17/km
  10. 60 sekund trucht = 126 m = 7:56/km
  11. 20 sekund przebieżka = 88 m = 3:47/km
  12. 60 sekund trucht = 124 m = 8:06/km
  13. 20 sekund przebieżka = 86 m = 3:52/km
  14. 60 sekund trucht = 120 m = 8:21/km
  15. 20 sekund przebieżka = 94 m = 3:33/km
  16. 60 sekund trucht = 131 m = 7:37/km
Komentarz do treningu:

Biegło się ciężko, byłam bardzo niewyspana i zmęczona. W zasadzie nie chciało mi się nawet wyjść na trening. Ostatecznie bieg poprawił mi nastrój i dodał trochę energii na wieczór.

Obrazek

- JB

Obrazek

Komentarz ogólny:

Na końcu trasy czekał na mnie Qba z Emi (mała była tak zmęczona, że zasnęła w chuście przytulona do Taty) i rocznicowe kwiaty. Już 3 lata małżowinowe. Mogę zawsze być witana kwiatami po treningu :hejhej:

Pozdrawiam,

Ania
Ania Krause
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 30 sie 2010, 11:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Obrazek

Data i czas treningu: 30 września 2010, czwartek (ok. 18:00)
Miejsce treningu: Pogodno
Warunki pogodowe: (16°C)


Obrazek

Cel treningu:
- Easy Run
Łączny dystans: 6 km
Łączny czas: ok 40 minut
Tempo średnie: 6:47/km
  • Easy
  1. 1,00 km = 7:24/km
  2. 1,00 km = 7:03/km
przerwa rozciąganie ok. 5 minut
  1. 1,00 km = 6:47/km
  2. 1,00 km = 6:56/km
  3. 1,00 km = 6:20/km
  4. 1,00 km = 6:10/km
Komentarz do treningu:

Znowu nie chciało mi się biegać, ale Qba mi kazał iść :bleble: Trening nie miał w zasadzie żadnego celu, po prostu poszłam się poruszać po tygodniowej przerwie.

Obrazek

- JB

Obrazek

Komentarz ogólny:

Niestety po powrocie do pracy brakuje czasu, snu i sił zarówno na bieganie, jak i na blogowanie. Kiepsko to wróży na sobotni start w Biegu Maltańskim...

Pozdrawiam,

Ania
Ania Krause
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 30 sie 2010, 11:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Obrazek

Data i czas treningu: 3 października 2010, niedziela (ok. 16:00-17:00)
Miejsce treningu: Marcelin
Warunki pogodowe: (16°C)

Obrazek

Cel treningu:
- Easy Run + BNP + podbiegi
Łączny dystans: 10 km
Łączny czas: ok 1 godz 15 minut
Tempo średnie: nieistotne
  • Easy
  1. 1,00 km = 7:44/km
  2. 1,00 km = 7:21/km
  3. 0,50 km = 7:11/km
przerwa rozciąganie ok. 5 minut
  • BNP
  1. 0,50 km = 6:45/km
  2. 0,50 km = 6:26/km
  3. 0,50 km = 6:23/km
  4. 0,50 km = 5:57/km
  5. 0,50 km = 5:43/km
  6. 0,50 km = 5:19/km
Podbiegi
6 x 30 sek stroma górka, z powrotem trucht (razem 1,7 km)
  • Easy
  1. 1,00 km = 7:08/km
  2. 1,00 km = 7:12/km
  3. 0,80 km = 6:55/km
Komentarz do treningu:

Biegało się cudownie z Mężusiem (powiedział Mężuś) :bleble:
Pogoda idealna do biegania, w lesie początek jesieni. Celem było przebiegnięcie 10 km i zrobienie kilku podbiegów, ale Qba wymyślił po drodze że zrobimy 3 lub 4 km z narastającą prędkością. Nie dałam rady zrobić 4 km, pod koniec 3-go brakowało mi tchu. Ale i tak jestem zadowolona.

Obrazek

- motywujący ton głosu Męża

Obrazek

Komentarz ogólny:

Brak

Pozdrawiam,

Ania
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Obrazek

Obrazek

Data i czas treningu: 5 października 2010, wtorek (godz. 17:15)
Miejsce treningu: Pogodno
Warunki pogodowe: (13°C)

Obrazek

Zegarek: Garmin Forerunner 205 - yyy - właśnie tyle - dni w użyciu
Obuwie: Nike Lunar Glide + - według starej rachuby ok. 1320 km przebiegu

Obrazek

Cel treningu:
- Interwały
Łączny dystans: 7 km
Łączny czas: ok. 40 minut
Tempo średnie: nie wiem


Komentarz do treningu:

- samopoczucie dobre, wcześniej tego dnia było bardzo dobre, przed samym treningiem się trochę skiepściło, nie było jednak źle,
- noga odezwała się na pierwszym kilometrze, ale ucichła jak zacząłem interwały i do końca treningu jej nie czułem, ciekawe...
- 2 km rozgrzewki Easy, gimnastyka, potem 3 x 1km w 4:09, 4:02, 4:06 na przerwie 0,5km w truchcie,
- Garmina miał ustawionego Auto Lapa na 0,5km co mnie trochę zmyliło, przez to czasy troszkę gorsze (pierwsze lapy każdego km wolniejsze, drugie po 4:00) niż zamierzone, ale nic się nie stało,
- włażą te interwały w tyłek, nie powiem... Cóż, trza ich więcej trzaskać, to przestaną :ble:
- na koniec 1 km Easy do domu.

Obrazek

- Israel Houghton & New Breed - Deeper Level

Obrazek

Komentarz ogólny:

- przedostatni trening przed maratonem i ostatni mocniejszy, w czwartek lub piątek kilka km Easy z przebieżkami i tyle...
A w niedzielę MASAKRATON :hahaha: Turecki przebąkuje coś o 3:45, nie wiem czy się nie skuszę, żeby mieć z kim biec... Tempo wychodzi 5:20/km, powinienem wytrzymać... Chyba...

Pozdrawiam,

Kuba
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Obrazek

Liczba treningów: 12
Kilometraż: 161 km

Komentarz:

- mniej treningów, mniejszy kilometraż szczególnie w ostatnich dwóch tygodniach września ze względu na bolącą nogę...
- październik tez nie będzie imponujący pod względem kilometrażu i liczby treningów: przed maratonem trochę mniej biegania, po nim zaś kilka dni odpoczynku, a ile? To już zależy w dużej mierze od Achillesa - spodziewam się wszystkiego, od tego, że nie zaboli ani razu do tego, że będę musiał zejść z trasy przed metą. Modlę się, żebym dobiegł....
- po rekonwalescencji pomaratonowo-achillesowej zaczynam plan do łamania 20min/5km i 40min/10km. Do odważnych świat należy!
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Ania Krause
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 30 sie 2010, 11:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Obrazek

Data i czas treningu: 6 października 2010, środa (ok. 17:30)
Miejsce treningu: Pogodno
Warunki pogodowe: (14°C)

Obrazek

Cel treningu:
- Easy Run + przebieżki
Łączny dystans: 6,67 km km
Łączny czas: ok 44 minut
Tempo średnie: nieistotne
  • Easy
  1. 0,50 km = 7:55/km
  2. 0,50 km = 7:03/km
  3. 0,50 km = 6:46/km
  4. 0,50 km = 6:31/km
przerwa rozciąganie ok. 5 minut
  1. 0,50 km = 6:27/km
  2. 0,50 km = 6:31/km
  3. 0,50 km = 6:37/km
  4. 0,50 km = 6:34/km
  5. 0,50 km = 6:00/km
  6. 0,50 km = 6:01/km
Przebieżki
  1. 20 sekund przebieżka = 70 m = 4:47/km
  2. 60 sekund trucht = 154 m = 6:31/km
  3. 20 sekund przebieżka = 71 m = 4:43/km
  4. 60 sekund trucht = 134 m = 7:28/km
  5. 20 sekund przebieżka = 73 m = 4:34/km
  6. 60 sekund trucht = 137 m = 7:18/km
  7. 20 sekund przebieżka = 80 m = 4:09/km
  8. 60 sekund trucht = 132 m = 7:36/km
  9. 20 sekund przebieżka = 76 m = 4:23/km
  10. 60 sekund trucht = 129 m = 7:44/km
  11. 20 sekund przebieżka = 82 m = 4:05/km
  12. 60 sekund trucht = 130 m = 7:43/km
  13. 20 sekund przebieżka = 78 m = 4:16/km
  14. 60 sekund trucht = 126 m = 7:57/km
  15. 20 sekund przebieżka = 80 m = 4:08/km
  16. 60 sekund trucht = 124 m = 8:06/km
Komentarz do treningu:
Bardzo przyjemny trening, easy run w tempie ok 6:30 (a jeszcze niedawno było 7:20 :ble: ) i przebieżki. Jeśli chodzi o tę część treningu to zauważyłam, że coraz szybciej biegnę te minutowe truchtane przerwy, za to dzisiaj prawie każda 20-sekundowa przebieżka wyszła słabiej niż ostatnio. Nie wiem co to oznacza i czy to źle czy dobrze czy bez znaczenia??

Obrazek

- myśli własne na temat pracy, domu i sobotniego biegu

Obrazek

Komentarz ogólny:

Po pierwsze: czuję, że robię jakieś postępy, ale to wszystko się jakoś tak wolno rozwija. A ja chciałabym szybciej, ale brak czasu nie pozwala na częstsze treningi... Z drugiej strony jak sobie pomyślę o tym, że zaczynałam od zera w 5 tygodniu po porodzie (wykonany z trudem marszobieg 1,5 km) to jestem z siebie zadowolona. Biegam już 4 miesiące! I co najfajniejsze w tym wszystkim - wyglądam dużo lepiej i jestem w lepszej kondycji niż moje koleżanki-mamy :hej:
Po drugie: dzisiaj znów poczułam radochę z biegania.
Po trzecie: w planach na sobotę mam bieg Maltański (jako impreza towarzysząca Maratonowi Poznańskiemu, w którym pewnie za 2 lata będę chciała wystartować - Qba twierdzi, że za rok!). Bieg Maltański na 5,3 km odbywa się jednocześnie z Biegiem Przemysła na 10,6 km. Moim celem jest... dobiec do mety zanim zrobi to zwycięzca biegu Przemysła :hahaha: a poważnie: chciałabym zmieścić się w 33 minutach.
Po czwarte: Qba kupił mi dziś spodnie biegowe w Tchibo, ale niestety rozmiar 34 okazał się za duży :chlip: Przynajmniej możemy dalej szukać ciuchów dla mnie... Qba to lubi (ja mniej).

Pozdrawiam,

Ania
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Obrazek

Obrazek

Data i czas treningu: 8 października 2010, piątek (godz. 06:10)
Miejsce treningu: Pogodno
Warunki pogodowe: (6°C)

Obrazek

Zegarek: Garmin Forerunner 205 - yyy - właśnie tyle - dni w użyciu
Obuwie: Nike Lunar Glide + - według starej rachuby ok. 1328 km przebiegu

Obrazek

Cel treningu:
- Easy
Łączny dystans: 8,5 km
Łączny czas: ok. 50 minut
Tempo średnie: nie wiem


Komentarz do treningu:

- samopoczucie niestety złe, a to za sprawą bolącej nogi - wydawało się, że już jest dobrze, ale niestety nie. Noga po treningu boli a w głowie pełno czarnych myśli - jak to będzie na maratonie?
- 8,5 km Easy, w tym 4 luźne przebieżki.

Obrazek

- Israel Houghton & New Breed - Love God, Love People

Obrazek

Komentarz ogólny:

- :echech:

Pozdrawiam,
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Obrazek

Obrazek


Data i czas zawodów: 10 października 2010, niedziela (godz. 10:10)
Miejsce treningu: Caaaaaały Poznań :usmiech:
Warunki pogodowe: (15°C)

Obrazek

Zegarek: Garmin Forerunner 205 - yyy - właśnie tyle - dni w użyciu
Obuwie: Nike Lunar Glide + - według starej rachuby ok. 1370 km przebiegu


Obrazek

XI Poznań Maraton


Tydzień przed zawodami

Mały kilometraż, dwa treningi. Wtorkowy szybszy, noga nie bolała, piątkowy spokojny, ale z bolącą nogą.
Tak naprawdę ten bolący Achilles przysporzył mi najwięcej nerwów i niepokoju...
Co do wyboru tempa, kilka dni przed maratonem Turecki rzucił, że chciałby spróbować na pobiec 3:45, oznaczało to, że zamiast tempa 5:40/km musielibyśmy lecieć po 5:20/km... Różnica spora, ale ponieważ ostatecznie grupka z bieganie.pl zdecydowała się na 4:30, zacząłem poważnie rozważać atak na 3:45. Kiedy przypomniałem sobie jak wspaniale się biegło z Tureckim na połówce, decyzja została podjęta - będę atakował 3:45.

W piątek Ania poszła na lekki trening przed sobotnimi zawodami, ja z małą wybraliśmy się na spacer, i wszyscy zlądowaliśmy w Arenie na Expo, gdzie odebrałem pakiet startowy.
Po pierwsze, fajny pomysł, by biuro maratonu umieścić na końcu "ślimaka" stoisk EXPO, tak by każdy nijako musiał przewędrować przez całe EXPO w drodze po odbiór pakietu. Sam pakiet bez rewelacji, ale solidny - ładna koszulka bawełniana, nr startowy, chip, kupon konkursowy oraz kupon na pasta party, gąbka oraz folder maratoński - bardzo ładny. wszystko w fajnym niebieskim worku.
Pogadaliśmy chwilę z Michałem Bartoszakiem i Eddiem, odwiedzając ich stoiska, spotkaliśmy Tomka i Tureckiego - ustnie potwierdziłem Tureckiemu atak na 3:45...i do domu.

W sobotę Ania biegła w Biegu Maltańskim, o którym na pewno sama napisze, po nim pojechaliśmy na EXPO na spotkanie grupy bieganie.pl. Miło było poznać ludzi znanych dotąd tylko z lektury forum - Alexię, Pitera, Gife oraz Waldka z Olsztyna :ble: :ble:
Odebrałem moja nagrodę w konkursie na wiersz o Maratonie Poznańskim (koszulka jest super - dzięki Adam!), pogadaliśmy trochę...
Na EXPO Ania i Piotrek kupili długie legginsy na zimę - udane zakupy :taktak:
W domu zrobiłem sobie własne Pasta Party - w Arenie sos był z oliwkami, których nie znoszę...

W noc przed maratonem nie spałem byt dobrze - mała często się budziła, i bez tego spałem niespokojnie... Obudziłem się jednak wypoczęty i wyspany. Na pewno kopa dawała przepiękna pogoda - rześko, słonecznie.
Zjadłem normalne śniadanie - bułki z szynką (zero eksperymentów), w drodze na maraton wypiłem Powerade'a i przegryzłem czekoladę, żeby się trochę zatwardzić :hahaha:
Mamy to szczęście, że mama Ani mieszka tuż obok Malty, więc na start miałem jakieś 200 metrów, mogłem więc w domu spokojnie się przebrać i wyszykować.
Założyłem koszulkę z długim rękawem, do kieszonek włożyłem żele energetyczne, na dół legginsy za kolano. Oczywiście zapomniałem podwójnie zawiązać sznurowadła, nie rozwiązały się jednak przez cały maraton.

Rozgrzewka, przepychanie się do baloników na 3:45, krótka modlitwa...

START

Relacja kilometr po kilometrze, zapraszam:

Na starcie życzenia powodzenia od żony ś.p. prezydenta Frankiewicza, wystrzał startera, tradycyjnie "Rydwany Ognia" z głośników, linie startu przekroczyłem po ok. 50 sekundach.

1km

Biegniemy ulicą Baraniaka, słonko przygrzewa, jest przepięknie! Ulica ma taki profil, że widzę morze ludzi przede mną - fantastyczny widok, ma się wrażenie, że bierze się udział w czymś wyjątkowym... Czy nie pisałem czegoś podobnego przy półmaratonie? :hahaha:
Póki co tempo słabe, jest zbyt tłoczno by rozkręcić się do 5:20/km, wciąż wymijam ludzi, którzy ustawili się zbyt blisko czoła maratonu... Naprawdę powinni mieć więcej wyobraźni.

2 km

Znajdujemy się z Tureckim :hej: Morale wysokie, obgadujemy taktykę biegu - założenie jest takie, by trzymać się baloników jak długo się da... Obaj nie jesteśmy pewni do końca swojej formy, więc wypowiedzi są ostrożne.

3 km

Biegniemy obok Katedry w kierunku centrum Poznania, zaczynają się rozmowy z innymi biegaczami - na tym etapie wszyscy są uśmiechnięci i pełni energii.

4 km

Podbieg Solną. Na trasie mnóstwo kibiców, całe rodziny dopingują swoich bliskich. Atmosfera fantastyczna, aż chce się biec.

5 km

Zbliżamy się do pierwszego punktu żywieniowego. Na nim chaos - nie będę komentował. Piję, lecimy dalej.

6 km

Al. Niepodległości, mijamy Operę, Plac Mickiewicza, Zamek... To samo centrum Poznania, i dzisiaj jest nasze!

7 km

Zbiegamy w Królowej Jadwigi, mijając "poznański Manhattan" i Stary Browar. Baloniki kilkadziesiąt metrów przed nami, systematycznie nadrabiają czas stracony na starcie. Utrzymanie tempa ok. 5:10-5:15/km nie jest na tym etapie problemem.

8 km

Wymieniamy pierwsze wrażenia z Tureckim - obaj czujemy się dobrze, wszystko gra! Achilles zaczyna się odzywać, ale nie jest to jeszcze ból. Tymczasem na pętelce po Drodze Dębińskiej wymijają nas biegnący w przeciwnym kierunku zawodnicy z czołówki - dopingujemy ich oklaskami i okrzykami. Ale zasuwają...

9 km

Nie przepadam za tą częścią trasy - wybiega się z centrum, kibiców jest mniej, biegnie się zupełnie nie w kierunku mety :ble:
Samopoczucie dopisuje, w tłumie biegaczy wypatruję... swojego kolegę z klasy z liceum! Ale jazda!

10 km

Drugi punkt żywieniowy, piję i wyciągam z kieszonki pierwszy żel. Zagaduję do Marcina - ma problemy, żeby mnie poznać, hihi. Okazuje się, że to już jego czwarty maraton - super!

11 km

Gadamy z Marcinem - co u Ciebie i takie tam. Tymczasem powoli strata ze startu znika, jest dobrze.

12 km

Nawrót na Drogę Dębińską. Uff, teraz biegniemy w dobrym kierunku. Strefa toalet leśnych :hej: W tym miejscu dużo ludzi decyduje się załatwić swoje potrzeby - las, brak kibiców, spokój :hej:

13 km

Kończę żel i skupiam się na biegu. Baloniki cały czas kilkadziesiąt metrów przed nami, tłum powoli zaczyna się przerzedzać.

14 km

Pierwsze osoby przechodzą do marszu, wykończone wysiłkiem, ten powrót Drogą Dębińską do Królowej Jadwigi jest naprawdę wymagający - bardzo długa kilkukilometrowa prosta, która zdaje się nie mieć końca. Pogoda cały czas piękna, mamy prawdziwe szczęście!

15 km

Wracamy do centrum na Królowej Jadwigi. I co? Szalony Pietia vel Russian, White Russian vel Kulawy Pies vel Black Dog podbiega do nas, w swojej słynnej bluzie z napisem RUSSIA, w plażowych spodenkach i kolorowych CROCSACH (sic!) na nogach. Co za radość! Sam jego widok daje nam +10 do humoru i morale.

16 km

Podbieg, którego prawie nie zauważamy gadając z Piotrkiem. Kolejny punkt odżywczy, po którym Piotrek udaje się do sklepu po Browara :hej: :hej: :hej:

17 km

Mijamy Rondo Rataje i Mikaelosa w kapeluszu strzelającego fotki - jak wiele dają takie krótkie spotkania i uśmiech kogoś przyjaznego! Piotrek dogania nas i razem wbiegamy na wiadukt. Cały czas jest dużo ludzi wkoło nas, głośno zastanawiamy się ile nas będzie na drugim kółku, gdy będzie 37km...

18 km

Uff, zbieg, można odpocząć... Tempo bardzo dobre, humory dopisują, Piotrek z browarem w ręku robi furorę. Opowiada o wyścigu na Elbrus - niesamowite wrażenia...

19 km

Uprzedzam chłopaków, że zaraz za zakrętem Ania będzie czekać z aparatem gotowym do zdjęcia. Zbiegamy na lewo i poprawiamy makijaż do fotki :hej:

20 km

Ania robi na piękne wspólne zdjęcia, biegniemy dalej. Kolejny punkt odżywczy.

21 km

Zakręt na Baraniaka, przebiegamy linię startu - uff, pierwsze kółko za nami.

22 km

Półmetek - czas bardzo dobry - 1:54. Baloniki cały czas przed nami.
Dogania nas znowu Marcin, okazuje się, że znają się z Piotrkiem. Atmosfera iście rodzinna.

23 km

Achilles zaczyna boleć. Niepokoję się, jeszcze 20km do mety - czy wytrzymam?
W międzyczasie pochłaniam drugi żel.

24 km

Piotrek z Marcinem zostają w tyle, biegniemy razem z Tureckim. Na tym etapie bieg zaczyna sprawiać wysiłek, pojawia się zmęczenie. Utrzymujemy tempo, ale nie jest to już rekreacja...

25 km

Coraz więcej osób mijamy - nie dają rady...

26 km

Podbieg Solną - uff, nam też nie jest wesoło, ale trzymamy się dzielnie.

27 km

Przy Placu Mickiewicza wybiega na drogę Eddie i przybija nam piątki - jeszcze jeden kop motywacji!

28 km

Rozmowy coraz rzadsze, Turecki zostaje troszkę, cichnie, chyba ma problemy.

29 km

Staram się mu pomóc, motywuję, dociągamy trochę do baloników, które oddaliły się na jakieś sto metrów.
Z przeciwka biegnie Tomek na czas ok. 3h - brawo!

30 km

Turecki walczy ze skurczami, wysyła mnie do przodu, żebym gonił baloniki. Ciężko mi go zostawiać, ale czuję więcej siły i chcę powalczyć. Mocny uścisk dłoni i zaczynam gonić baloniki.

31 km

To znowu ten mniej fajny etap trasy. Kolejny punkt odżywczy.

32 km

Biegniemy pod słońce, odrabiam metr za metrem do baloników - jest ciężko.

33 km

Nawrót. Achilles boli ale jest do wytrzymania, cały czas jestem pełen nadziei, choć wysiłek jest już znaczny.

34 km

Doganiam baloniki
Całe szczęście, bo teraz długa prosta. Mijamy wielu biegaczy pokonanych przez maraton. Trzymam się blisko grupy, choć jestem coraz bardziej zmęczony.

35 km

Cały czas z grupą. Z przeciwnego kierunku biegną wolniejsi biegacze. Komentują nasz wysiłek z podziwem. Tymczasem ja czuję, że właśnie zaczyna się dla mnie prawdziwy maraton...

36 km

Podbieg na wiadukt na Królowej Jadwigi, na którym odpuszczam baloniki. Od tego momentu biegnę własnym tempem. Wszystko boli, Achilles przestaje mieć znaczenie, inne miejsca bolą o wiele bardziej.

37 km

Punkt żywieniowy, na którym piję dużo i jem, w marszu. ciężko utrzymać właściwą koordynację w biegu, dlatego pijąc i jedząc idę. nie chcę się zachłysnąć ani zadławić bananem. Po kilkudziesięciu metrach wracam do biegu.

38 km

Mikaelos zagrzewa mnie do boju - jestem mu wdzięczny choć sił brakuje. Podbiegam na kolejny wiadukt myśląc, że dwie godziny wcześniej zastanawialiśmy się z Tureckim i Piotrkiem, jak wielu biegaczy zostanie wkoło nas na tym drugim podbiegu, na drugim kółku... Teraz nie ma już ze mną Tureckiego ani Piotrka, dokoła zdecydowanie mniej biegaczy.

39 km

Mam wyraźny kryzys. Kibice irytują zamiast pomagać - ten hałas, ta wrzawa - pragnę zostać sam na sam z moim wysiłkiem i bólem. Tracę kolejne sekundy i minuty, mijają mnie inni zwodnicy. Nie mam do nich żalu, cieszę się, że mają siły.
Baloniki zniknęły z pola widzenia.

40 km

Powoli zdaję sobie sprawę, że mój czas niebezpiecznie zbliża się do 4h. Ostatni punkt odżywczy. Piję przez kilkanaście sekund idąc, biorę kilka głębszych oddechów i wracam do biegu. Przypominam sobie, jak było na połówce, jak czułem zapas sił na finisz - tu nie ma nic takiego. Jest ból mięśni, są lekkie skurcze, jest brak oddechu, jest palenie w płucach, jest ogromne zmęczenie psychiczne ostatnich kilometrów. Nie mam wrażenia ŚCIANY - nie wyłączył mi się prąd, ale jakbym od 35km wbiegł w gęstsze powietrze, które stawia większy opór.

Zakręt na Baraniaka.
Teraz tylko z górki do samej mety - ta myśl daje mi nadzieję.

41 km

Wiem, że ukończę maraton. Choć nadal tracę kolejne sekundy - tempo spadło do 6:30/km, to wiem, że dobiegnę.
Łzy płyną mi po policzkach...

42 km

Ludzie dokoła mnie finiszują, wyprzedzają mnie co chwilę. nie ma to znaczenia. Liczy się tylko meta, która już za chwilę.
Każdy metr się dłuży, każdy krok sprawia trudność, nie ma już żadnych sił na przyspieszenie. Nieważne, meta już tuż tuż...

42,195 km

Zbiegam na metę. Ania robi zdjęcia, szwagier Piotrek krzyczy zagrzewając do finiszu.
Widząc zegar przyspieszam na ostatnich metrach.

META

Rozpłakałem się. To koniec, jestem maratończykiem.




Koc, medal, idę do rodziny. Ania mnie przytula, płaczę.
Z trudem siadam na murku. Wszystko boli, chce mi się wymiotować, mam wrażenie, że zemdleję.
Idziemy do domu - o 17 próba w kościele, potem Msza i wielbienie, które prowadzę, trzeba będzie dać radę.
Droga do domu - jakieś 500 metrów - zajmuje mi dobre 20 minut - nie ma sił, nie mam sił, nie mam sił.

W domu odczytuję sms-a:

GRATULUJEMY KUBA CZAS METY 03:54:59 NETTO 03:54:09, MSC: 1369, M-18: 260.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
ODPOWIEDZ