Hmmm... Osobiście również chudłem biegając i będąc na diecie pod kontrolą dietetyka i bardzo sobie chwalę. Mały komentarz do powyższej wymiany zdań i poglądów:
- jeżeli bieganie zweryfikuje waszą dietę to zweryfikuje ją również dietetyk, na pewno na kontrolach będzie Was pytał ile biegacie, kiedy, czy nie czujecie się słabo w jakimś momencie dnia, zważy Was, sprawdzi poziom tłuszczu, obwody i na pewno nie da wam zrobić krzywdy
-nie słuchajcie ludzi, którzy wam mówią, że jedzą bez zmian i chudną, a już na pewno nie słuchajcie tych, którzy mówią, że słodycze im nie przeszkadzają w chudnięciu. Na pewno słodycze mają negatywny wpływ na utratę tłuszczu, podobnie jak jedzenie innych niezdrowych rzeczy. Ja będąc na diecie również miewałem chwile słabości i dzięki temu mogę powiedzieć, że najlepsze efekty uzyskiwałem wtedy, kiedy w 100% trzymałem się rozpisanej diety.
- co do dni (pn, wt, śr, czw) mam dwie wątpliwości. Po pierwsze uważam, że lepiej byłoby to jakoś porozdzielać, niż biegać 4 dni z rzędu a potem 3 dni odpoczywać (przyniosło by to lepsze efekty), po drugie- pytanie brzmi czy w weekendy za bardzo sobie nie odpuszczacie bo mam jakieś dziwne wrażenie, że ten wolny piątek sobota i niedziela to nie jest na naukę od rana do wieczora (a jeżeli tak to na pewno warto się dotlenić :p)
Pozdrawiam i życzę konsekwencji- reszta przyjdzie sama
