TopCaT - komentarze
Moderator: infernal
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
fajnie, że możesz zaznajomić się z podbiegami, które czekają na nas na trasie
ja osobiście nie przepadam za trzydziestkami, bo jak pomyślę sobie pod koniec, że będę musiał na maratonie biec zdecydowanie szybciej i dłużej to jakoś tego nie widzę
taki urok tego dystansu
ja osobiście nie przepadam za trzydziestkami, bo jak pomyślę sobie pod koniec, że będę musiał na maratonie biec zdecydowanie szybciej i dłużej to jakoś tego nie widzę
taki urok tego dystansu
- aktyna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 315
- Rejestracja: 31 lip 2010, 09:53
- Życiówka na 10k: 50 min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
wiesz co, ja to się z tymi podbiegami zaznajomię dopiero na trasie jakoś teraz nie mam ciekawości. Dużo za to dała mi do myślenia relacja z maratonu wrocławskiego.. nieswojo zrobiło jak zobaczyłam te umęczone twarze
- giz
- Wyga
- Posty: 111
- Rejestracja: 26 kwie 2010, 13:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No, praktycznie dobrnąłeś do końca przygotowań, gratuluję! Teraz tylko czekać na godzinę zero... Będę trzymać kciuki!
- lejek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 493
- Rejestracja: 12 wrz 2007, 09:17
- Życiówka na 10k: 45:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Hejka,
takie pytanie z innej beczki. Jaką masz uprząż dla labradora? Ja właśnie czegoś szukam dla swojego .
Powodzenia!!!!
Pozdrawiam,
Lejek
takie pytanie z innej beczki. Jaką masz uprząż dla labradora? Ja właśnie czegoś szukam dla swojego .
Powodzenia!!!!
Pozdrawiam,
Lejek
- topcat
- Stary Wyga
- Posty: 195
- Rejestracja: 12 lis 2009, 12:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa/3miasto
lejek
Mam uprząż :http://www.karusek.com.pl/produkt.php?p ... ction=prod
zdrowo dla psa i zdrowo dla mnie (całość elastyczna) - przypinam do obroży lub szelek
był cały topic dyskusji na ten temat
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... nie+z+psem
Mam uprząż :http://www.karusek.com.pl/produkt.php?p ... ction=prod
zdrowo dla psa i zdrowo dla mnie (całość elastyczna) - przypinam do obroży lub szelek
był cały topic dyskusji na ten temat
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... nie+z+psem
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Życzę powodzenia jutro!
- pixos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 415
- Rejestracja: 07 lut 2010, 20:57
- Życiówka na 10k: 39:42
- Życiówka w maratonie: 3:58
- Lokalizacja: Gostynin
Gratuluję debiutu! Mnie też się udało i w sumie finiszowaliśmy niedaleko od siebie. U mnie wyszło 3:59:34 brutto (3:57:54 netto). Z planowanego wyniku w granicach 3:30 - 3:40 nic nie wyszło, chyba byłem zbytnim optymistą. Do półmetka udawało mi się jeszcze utrzymywać tempo zbliżone do założonego, a od ok. 28 km była juz walka o ukończenie. Odmierzałem odległość od jednej flagi do następnej, ostatnie kilka km wyszło po 6 min z kawałkiem. Ale najważniejsze, że się udało. Zastanawiam się tylko dlaczego od samego startu miałem cholernie wysokie tętno (165 - 168). Na treningach nie osiągałem takiego tętna przy tym tempie nawet po godzinie biegu. Być może to miało wpływ na mój przedwczesny "zgon" na trasie.
Tak czy siak, liczy się przede wszystkim to, że dobiegliśmy. Teraz przynajmniej jest jakaś życiówka do łamania
Tak czy siak, liczy się przede wszystkim to, że dobiegliśmy. Teraz przynajmniej jest jakaś życiówka do łamania
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
No patrz, gdybym miał blog przed pierwszym maratonem napisałbym właściwie to samo. W szczegółach nasze debiuty wyglądały inaczej, ale ogólnie są bardzo bardzo podobne: optymistyczne wyliczenia z kalkulatora, oscylujące w okolicach 3:30, albo i lepiej, a potem czas w okolicach 4h.
Ja zdaję już sobie sprawę, że trzeba po prostu wybiegać ileśtamset kilometrów, żeby móc spokojnie prognozować wynik. W debiucie kalkulator "pomylił się" o ok 30 min., teraz już tylko 5-10 min. Miałem w nogach kolejny tysiąc kilometrów.
Mam nadzieję, że rozsmakowałeś się w tej walce z samym sobą. Ja byłem cholernie zły na siebie. Teraz czuję się jakbym przegrał jakiś mecz finałowy. Z jednej strony porażka, a z drugiej masz srebrny medal, na który zapracowałeś. Już nie mogę doczekać się rewanżu
Z czystym sumieniem gratuluję wyniku. To bardzo dobry punkt wyjścia i bezcenne doświadczenie!
biegaj biegaj biegaj
Ja zdaję już sobie sprawę, że trzeba po prostu wybiegać ileśtamset kilometrów, żeby móc spokojnie prognozować wynik. W debiucie kalkulator "pomylił się" o ok 30 min., teraz już tylko 5-10 min. Miałem w nogach kolejny tysiąc kilometrów.
Mam nadzieję, że rozsmakowałeś się w tej walce z samym sobą. Ja byłem cholernie zły na siebie. Teraz czuję się jakbym przegrał jakiś mecz finałowy. Z jednej strony porażka, a z drugiej masz srebrny medal, na który zapracowałeś. Już nie mogę doczekać się rewanżu
Z czystym sumieniem gratuluję wyniku. To bardzo dobry punkt wyjścia i bezcenne doświadczenie!
biegaj biegaj biegaj
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
Gratki topcat za walkę!
nie masz powodu być na siebie zły, bo dałeś z siebie tyle ile byłeś w stanie dać.. czytam twoją opowieść o maratonie i mam wrażenie kalki tego co sam miałem ... jedna rzecz, którą teraz po twoim biegu widzę jeszcze lepiej to kwestia stopnia przygotowania kontra zakładany czas (ten oficjalny dla wszystkich i ten wymarzony gdzieś tam głęboko) ... szczerze jak patrzyłem na twoje treningi i na ten "dryf" tętna przy tempach poniżej 6'00" w okolicach 25-30km, to trochę ciężko mi było uwierzyć w twój optymizm, ale mówiłem sobie, że jeśli nie popełnisz innych błędów tak jak ja, to będzie dobrze i dasz radę.. ale czynnik ściany po 30km, który czaił się na twoich treningach i był widoczny (nie dawał tobie zbyt wyrażnie znać, nie widziałeś go) jednak sprawdził się ze szwajcarską precyzją.. te plan który robiłeś nie był zły, ale widocznie czegoś brakowało na lepsza wydolność, może więcej czasu.. na pewno liczy się tu doświadczenie, żeby dobrze biegać maratony trzeba je wpierw popróbować.. do tego wszystkiego przychodzi stres, który skutecznie zżera przed startem siły (to jednak jest sporego kalibru wydarzenie).. tak czy siak dałeś radę chłopie!
masz już w głowie jakieś plany treningowe? mi po tym maratonie dobrze zrobiły plany amerykańskie.. podkręcenie intesywności..
nie masz powodu być na siebie zły, bo dałeś z siebie tyle ile byłeś w stanie dać.. czytam twoją opowieść o maratonie i mam wrażenie kalki tego co sam miałem ... jedna rzecz, którą teraz po twoim biegu widzę jeszcze lepiej to kwestia stopnia przygotowania kontra zakładany czas (ten oficjalny dla wszystkich i ten wymarzony gdzieś tam głęboko) ... szczerze jak patrzyłem na twoje treningi i na ten "dryf" tętna przy tempach poniżej 6'00" w okolicach 25-30km, to trochę ciężko mi było uwierzyć w twój optymizm, ale mówiłem sobie, że jeśli nie popełnisz innych błędów tak jak ja, to będzie dobrze i dasz radę.. ale czynnik ściany po 30km, który czaił się na twoich treningach i był widoczny (nie dawał tobie zbyt wyrażnie znać, nie widziałeś go) jednak sprawdził się ze szwajcarską precyzją.. te plan który robiłeś nie był zły, ale widocznie czegoś brakowało na lepsza wydolność, może więcej czasu.. na pewno liczy się tu doświadczenie, żeby dobrze biegać maratony trzeba je wpierw popróbować.. do tego wszystkiego przychodzi stres, który skutecznie zżera przed startem siły (to jednak jest sporego kalibru wydarzenie).. tak czy siak dałeś radę chłopie!
masz już w głowie jakieś plany treningowe? mi po tym maratonie dobrze zrobiły plany amerykańskie.. podkręcenie intesywności..
- Alexia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
I ode mnie szybkie gratulacje! I lecę czytać następne opowieści z wczorajszego dnia .
- topcat
- Stary Wyga
- Posty: 195
- Rejestracja: 12 lis 2009, 12:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa/3miasto
pixos serdeczne gratulacje, wniosek jest prosty biegać i biegać, nabrałem jeszcze większego szacunku do wszystkich , którzy kończą maraton. Ja miałem tętno super do podbiegu za tunelem, później już nie uspokoiłem. Nabrałem doświadczenia, jeszcze lepiej poznałem swój organizm, to wszystko pozwoli szacować kolejne wyniki pewnie odrobinę celniej
szymon_szym We mnie jest masa sportowej złości. Ale jest też masa satysfakcji. Nie porwałem sie na maraton jak oszołom bez przygotowania, starałem się odrobić solidnie pracę domową. Pozostaje tylko biegać i biegać. I znowu za kolejne 1000km stanąć na starcie i zmierzyć się z samym sobą.
mimik Plan, który robiłem był po prostu planem. Nie mam wiedzy i nie umiem go ocenić dzisiaj nawet po maratonie. Wiem co było nie tak, wiem co źle zrobiłem dzień wcześniej, wiem co powinienem poprawić podczas samego biegu. 'Jutro' są kolejne zawody, można poprawiać . A i kilka treningów zdarzyło mi się opuścić - co pewnie nie jest bez znaczenia. Co do planów - popatrzę sobie na plany amerykańskie, a na razie trochę szybkości pod Bieg Niepodległości. Jest prawie 1,5 miesiąca - zobaczymy co z tego wyjdzie. A później jakoś tak patrząc w kalendarz to półmaraton w Warszawie i może maraton w Pradze (turystycznie). Ale to plany czysto teoretyczne
alexia dziękuję - cóz tam mój jeden start do Twoich -nastu startów
szymon_szym We mnie jest masa sportowej złości. Ale jest też masa satysfakcji. Nie porwałem sie na maraton jak oszołom bez przygotowania, starałem się odrobić solidnie pracę domową. Pozostaje tylko biegać i biegać. I znowu za kolejne 1000km stanąć na starcie i zmierzyć się z samym sobą.
mimik Plan, który robiłem był po prostu planem. Nie mam wiedzy i nie umiem go ocenić dzisiaj nawet po maratonie. Wiem co było nie tak, wiem co źle zrobiłem dzień wcześniej, wiem co powinienem poprawić podczas samego biegu. 'Jutro' są kolejne zawody, można poprawiać . A i kilka treningów zdarzyło mi się opuścić - co pewnie nie jest bez znaczenia. Co do planów - popatrzę sobie na plany amerykańskie, a na razie trochę szybkości pod Bieg Niepodległości. Jest prawie 1,5 miesiąca - zobaczymy co z tego wyjdzie. A później jakoś tak patrząc w kalendarz to półmaraton w Warszawie i może maraton w Pradze (turystycznie). Ale to plany czysto teoretyczne
alexia dziękuję - cóz tam mój jeden start do Twoich -nastu startów
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Serdecznie gratuluję i miłego zdobywania dalszych doświadczeń.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Gratuluję! Teraz to masz motywację! Tylko pamiętaj, żeby teraz biegać po lewej stronie :P
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Celna uwaga, Szymonie!
- aktyna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 315
- Rejestracja: 31 lip 2010, 09:53
- Życiówka na 10k: 50 min
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
o matko top cat, ale rozmach...no ładnie. Potem już tylko new york new york