GG Â - Grupa Górnośląska 2004
- lecho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 579
- Rejestracja: 12 lip 2003, 22:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: łaziska górne
Dokładnie tak jak pisze Ydur musiałabyś regularnie biegać na treningach około 12km tzn ze4-5razy w tygodniu.I jeżeli dotrwasz do 10 października to maraton masz zaliczony jak nic:)
- ulka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 586
- Rejestracja: 10 wrz 2002, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy
Jak tylko tyle, to by się dało spokojnie zrobić
Problem w tym, że jak zaczęłam częściej biegać, to ta noga dała mi sie we znaki i tak trzyma już trzeci tydzień.
Problem w tym, że jak zaczęłam częściej biegać, to ta noga dała mi sie we znaki i tak trzyma już trzeci tydzień.
Tyskie Stowarzyszenie Sportowe
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za spotkanie:)
Lecho - Młody nie dał niestety Sylwii porobić więcej zdjęć, tak,że tylko tyle się udało;) Życzę Ci poprawy humoru po biegach - więcej radości z biegania, nie patrz na te wyniki. Wiem, że łatwo mi mówić bo na razie to robię życiówki (debiuty na dystansach), ale to przecież nie o to chodzi.
Ulka - sorki, że tak pobiegłem bez słowa pożegnania, już zacząłem analizować co zrobić z tymi kilometrami. Mam nadzieję, że Twoja noga ma się już dobrze - jesteś dla mnie supermocarz!:)
Krzycho - oż Ty namawiaczu. Jeszcze namówisz i co?
Jak czytam o tych maratonach to zaczyna mi takowy chodzić po głowie, jeszcze wtym roku... Poznań niestety odpada - nie będę miał wtedy czasu.
Natomiast jak przypomnę sobie nogi po tej dwudziestce to...
Lecho - Młody nie dał niestety Sylwii porobić więcej zdjęć, tak,że tylko tyle się udało;) Życzę Ci poprawy humoru po biegach - więcej radości z biegania, nie patrz na te wyniki. Wiem, że łatwo mi mówić bo na razie to robię życiówki (debiuty na dystansach), ale to przecież nie o to chodzi.
Ulka - sorki, że tak pobiegłem bez słowa pożegnania, już zacząłem analizować co zrobić z tymi kilometrami. Mam nadzieję, że Twoja noga ma się już dobrze - jesteś dla mnie supermocarz!:)
Krzycho - oż Ty namawiaczu. Jeszcze namówisz i co?
Jak czytam o tych maratonach to zaczyna mi takowy chodzić po głowie, jeszcze wtym roku... Poznań niestety odpada - nie będę miał wtedy czasu.
Natomiast jak przypomnę sobie nogi po tej dwudziestce to...
Któż jak Bóg!