Biegnąc późnym niedzielnym wieczorem przez pobliską wieś, chcąc nie chcąc musiałem wyprzedzić grupkę dresików, jeden z nich krzyknął- "Złap go!" po czym wszyscy wybuchnęli śmiechem. Z reguły słyszę tylko za plecami chichot wymijanych dziewczyn, albo niewyraźne komentarze ze strony młodych chłopaków. Kiedyś także miałem sytuację gdy kierowca chciał mnie podrzucić, bo strasznie padało. Dziś na przykład kierowca jadący całą rodzinką zwolnił przy mnie i chwilę jechał moim tempem... może chciał sprawdzić prędkość biegu? Tego nie wiem. Często ludzie zwalniają koło mnie i zaglądają w lusterko. Może to z powodu ubioru... obcisłe biegowe getry, pas treningowy z bidonami na dłuższych wybieganiach- dość rzadki widok.
Miło też wspominam wyścig z ciągnikiem na prostej
![hahaha :hahaha:](./images/smilies/icon_lol.gif)
nie chwaląc się - wygrałem.
Najczęściej na trasie jednak spotykam się ze zdumieniem, ludzie traktują biegacza jak nie lada wydarzenie. Jedni reagują pozytywnie inni nie wiedzieć czemu chcieliby zabić wzrokiem. Taka mentalność, mimo wszystko nie spotykam zbyt wielu biegaczy na trasie. Biegacz w moich stronach to nie jest naturalny widok. Choć od pewnego czasu sam się przyczyniam propagowania tego sportu w mojej miejscowości. Może swoją determinacją zarażę kogoś mijanego na trasie, albo chociaż dam do myślenia niektórym ludziom. Chciałbym spotykać częściej na trasie ludzi z podobną pasją. : )