Wg mnie zmeczenie trzeba trenowac tak samo jak np. interwały ( ktorych nie robie) ..
Sprawa jest prosta - staje sie na starcie i trzeba pobiec jak najszybciej ta wlasna trase wczesniej wyznaczona...
Własne zawody choc na tydzień , na swoje trasie. W ten sposób oswajamy sie ze zmęczeniem.
Tak sie poznaje najwiecej moim zdaniem zmeczenie - w biegach tempowych, bo wszelkie interwaly to tylko oszustwo na głowkę - ciekawe czy w życiu żonie mówimy kocham Cie na szybko w 3 minuty a pozniej z przerwa na odpoczynek na 2 minuty ?
Nie ! żonie mówi sie kocham na maksa - czyli tempówa bez żadnych odpoczynków przez powiedzmy 22 minuty

..
Pasuje mi bieganie w wymiarze totalnym - co trenujesz to masz - przecież jak chcesz byc mistrzem w robieniu zupy pomidorowej to nie trenujesz ogórkowej (interwały)..
