A czy w Dębicy ktoś biega?
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 07 lis 2004, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dębica
panowie... ale się rozmarzyłem...
podjazdy wyżej planowaną traską biegowo-przełajową, góra św.grzegorza, g.chełm - bo odrzykoń to fantazja ekstremalna (ale jazda). tęskno się robi za wspólnymi bikami. jakimiś szalonymi, jesiennymi wspinaczkami z bikiem na plecach;) i błotnym lakierem. w tym roku, chyba za mało pokręciliśmy po tym śnieżku - życie . chociaż ciekawych wspomnień mnóstwo:). by SENIOR lepiej szybko składaj bika. panowie byle do wiosny i dłuższych dzionków
hej
podjazdy wyżej planowaną traską biegowo-przełajową, góra św.grzegorza, g.chełm - bo odrzykoń to fantazja ekstremalna (ale jazda). tęskno się robi za wspólnymi bikami. jakimiś szalonymi, jesiennymi wspinaczkami z bikiem na plecach;) i błotnym lakierem. w tym roku, chyba za mało pokręciliśmy po tym śnieżku - życie . chociaż ciekawych wspomnień mnóstwo:). by SENIOR lepiej szybko składaj bika. panowie byle do wiosny i dłuższych dzionków
hej
gg-2941040
- Crossman
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 27 lut 2004, 08:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dębica
No fajnie było! Połączenie biegu górskiego z obciążeniem (rower) i jazdy na mtb. A ten szaleńczy zjazd po śniegu z Południka do Połomi... śmierć w oczach Tylko szkoda, że się rowerki tak szybko zużywały - oj leciały napędy! I dlatego teraz "wolimy" tylko biegać (no przynajmniej w okresie zimowym).
Pozdrawiam (zwłaszcza Martynęb, bo reszta, z tego co wiem, ma się dobrze
Pozdrawiam (zwłaszcza Martynęb, bo reszta, z tego co wiem, ma się dobrze
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 07 lis 2004, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dębica
no,
takiej zimy jak dziś to sobie życzę do 21 marca i przynajmniej 10st. mrozu - mussssssssowo. 22 marca szybka odwilż i pierwsze błotne rowerki. choć muszę przyznać, że to bieganie w tym roku wychodzi nam !@#$% - ... kto wie . aaaaaaaa i jaki boski apetycik po nim - ojjj . kąśliwy senior już myśli : o jaki apetyt mu chodzi, czy...? hahaha - o ten też, panie senior .
pozdrówko, bo chłodem zawiewa - takim polarno-morskim, ach jak ziiiiiimniutko .
oby jak najdłużej ta zima nas nie opuszczała.
no, ciekawe kiedy Martynab do nas dołączy, no ciekawe ?
takiej zimy jak dziś to sobie życzę do 21 marca i przynajmniej 10st. mrozu - mussssssssowo. 22 marca szybka odwilż i pierwsze błotne rowerki. choć muszę przyznać, że to bieganie w tym roku wychodzi nam !@#$% - ... kto wie . aaaaaaaa i jaki boski apetycik po nim - ojjj . kąśliwy senior już myśli : o jaki apetyt mu chodzi, czy...? hahaha - o ten też, panie senior .
pozdrówko, bo chłodem zawiewa - takim polarno-morskim, ach jak ziiiiiimniutko .
oby jak najdłużej ta zima nas nie opuszczała.
no, ciekawe kiedy Martynab do nas dołączy, no ciekawe ?
gg-2941040
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 07 lis 2004, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dębica
fakt, zima piękna- lecz czasami za bardzo . jej "pełną gębę" wykorzystam przy pomyślnym wietrze przez weekend. po tygodniowej absencji powinno być git. może nie zrealizowany ostatnio weselny - ... głód .
don senior - czas się wynurzyć z tej formaliny - bo spróchniejesz do sezonu rowerowego .
don senior - czas się wynurzyć z tej formaliny - bo spróchniejesz do sezonu rowerowego .
gg-2941040
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 07 lis 2004, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dębica
jak mówiłem, tak zrobiłem. weekend wykorzystany w 110% .
w sobotę tylko rozruchowy tetmajerek - w jednym miejscu śnieg był wyżej mej głowy (mierzę 172cm), a pod nogami prawie czarny asfalt.
natomiast dziś, niemal że autostradowy podbieg haszki (nawierzchnia luksusowa, jak nigdy) i do stasiówki - ślepą uliczką . ten odcinek był najbardziej ekstremalnym odcinkiem jaki do tej pory przebiegłem. autko tamtędy nie jechało już dawno. niezmącona dzicz od polanek. dróżka udeptana przez ludków i sanie. sapanie non stop, jak przy sprincie. pod koniec kamienistego podbiegu nie mogłem doczekać się szczytu. lecz na nim, ku mojemu zdziwieniu "ślepa uliczka". droga zasypana totalne i tylko ślady jakiegoś szaleńca, który przedzierał się tamtędy przede mną. śnieg po pas, lecz stare zwały śniegu wystające odrobineczkę ponad śnieżną równinę były troszkę utwardzone (zlodowaciałe), co pozwoliło się nie zapadać po pas w miękkim puchu. czego, niestety nie dało się uniknąć- buciki mokrutkie. lecz jak zwykle, im trudniejsza traska, tym większe zadowolenie po niej i więcej endorfinek. spalenie wzorcowe. garstka śniegu na trasce, a po niej caluśka czekolada i 3 jajeczka + 0,5l piwniczaneczki i herbatka. no i jak tu nie biegać skoro "bieszczady" mamy tylko 10 min od mieściny. czyściutki, niczym nie zmącony bielutki puch, biel, czerń i echo zadyszki - bajka. pewnie zimka poczeka do 21 III .
no, może zmotywuje to resztę paczki - bo ostatnio leniuchują .
pozdrówko.
w sobotę tylko rozruchowy tetmajerek - w jednym miejscu śnieg był wyżej mej głowy (mierzę 172cm), a pod nogami prawie czarny asfalt.
natomiast dziś, niemal że autostradowy podbieg haszki (nawierzchnia luksusowa, jak nigdy) i do stasiówki - ślepą uliczką . ten odcinek był najbardziej ekstremalnym odcinkiem jaki do tej pory przebiegłem. autko tamtędy nie jechało już dawno. niezmącona dzicz od polanek. dróżka udeptana przez ludków i sanie. sapanie non stop, jak przy sprincie. pod koniec kamienistego podbiegu nie mogłem doczekać się szczytu. lecz na nim, ku mojemu zdziwieniu "ślepa uliczka". droga zasypana totalne i tylko ślady jakiegoś szaleńca, który przedzierał się tamtędy przede mną. śnieg po pas, lecz stare zwały śniegu wystające odrobineczkę ponad śnieżną równinę były troszkę utwardzone (zlodowaciałe), co pozwoliło się nie zapadać po pas w miękkim puchu. czego, niestety nie dało się uniknąć- buciki mokrutkie. lecz jak zwykle, im trudniejsza traska, tym większe zadowolenie po niej i więcej endorfinek. spalenie wzorcowe. garstka śniegu na trasce, a po niej caluśka czekolada i 3 jajeczka + 0,5l piwniczaneczki i herbatka. no i jak tu nie biegać skoro "bieszczady" mamy tylko 10 min od mieściny. czyściutki, niczym nie zmącony bielutki puch, biel, czerń i echo zadyszki - bajka. pewnie zimka poczeka do 21 III .
no, może zmotywuje to resztę paczki - bo ostatnio leniuchują .
pozdrówko.
gg-2941040
- Martynab
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 25 sie 2003, 17:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dębica
Witam panów po "krótkiej" przerwie jejku jejku ja z bieganiem niby ide do przodu ale ciągle coraz dalej jestem za wami Od mile spędzonego sylwestra w towarzystwie sławka znów zaczelam mniej więcej regularnie biegac:) pomijajac fakt ze byłam 2 razy chora (czyli lacznie miesiac biegania odpadł :/ ) egzaminy zdawałam po 3 razy ( takze w niektore dni musialam zrezygnowac z biegania na rzecz nauki i wstyd sie przyznac ze po swietach i tak matematyke jeszcze zdaje :/ w kazdym razie moj powrot do bieganie wygladal tak :30 min. z jezykiem na brodzie i z przerwa w miedzy czasie :P a teraz wyglada tak : 50 min. i mysl w glowie ze gdyby nie to ze musze powoli sie rozkrecac to moglabym drugie 50 min. przebiec jeszcze sie nie odwaze na biegi z wami ale kiedys ... a jesli chodzi o zawody to jak narazie nie czuje takiej potrzeby i wogole niewiem czy bym sie odwazyla z dębicy do krakowa nie jest daleko ale ja wiekszosc czasu spedzam w lublinie gdzie studiuje
Serdecznie pozdrawiam i życze udanego biegania i jazdy na rowerkach
Serdecznie pozdrawiam i życze udanego biegania i jazdy na rowerkach
- Crossman
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 27 lut 2004, 08:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dębica
Witamy po przerwie, już myślałem że Cię gdzieś/coś wcięło? No tak, sesje bywają ciężkie... Ale spoko jak przebrniesz pierwszy rok to już z górki. Powodzenia na ostatnim egzaminie!
Wygląda, że połknęłaś bakcyla biegowego. Poprawiło się coś z warunkami biegowymi w Lublinie? Znalazłaś ciekawą bieżnię?
Pozdrawiam a jak by my się nie spisali przed świętami, to Wesołego Jajka dla całej Braci Biegowej z Dębicy
Wygląda, że połknęłaś bakcyla biegowego. Poprawiło się coś z warunkami biegowymi w Lublinie? Znalazłaś ciekawą bieżnię?
Pozdrawiam a jak by my się nie spisali przed świętami, to Wesołego Jajka dla całej Braci Biegowej z Dębicy
Tańczący z wilkami
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 07 lis 2004, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dębica
pewnie większość z nas nie biega już tak często jak w zimie. choć z braku czasu jest to dobra alternatywa dla bika. w ciągu 1h można się nieźle wypocić.
lecz pokazali się nie źli twardziele na traskach. jeśli, to czyta jeden z nich, to wyrazy uznania i szacuneczek dla "BOSEGO BIEGACZA" - prawdziwy fakir, prosto z afrykańskiego buszu , szok. choć jest też wiekowy "staruszek", który strzepał by tyłki nie jednemu młodzieniaszkowi- w tym wieku, zapał godzien podziwu.
do zobaczenia na leśnych duktach .
lecz pokazali się nie źli twardziele na traskach. jeśli, to czyta jeden z nich, to wyrazy uznania i szacuneczek dla "BOSEGO BIEGACZA" - prawdziwy fakir, prosto z afrykańskiego buszu , szok. choć jest też wiekowy "staruszek", który strzepał by tyłki nie jednemu młodzieniaszkowi- w tym wieku, zapał godzien podziwu.
do zobaczenia na leśnych duktach .
gg-2941040
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 07 lis 2004, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dębica
maraton i półmaraton rzeszów 05.06.2005 - 50 i 35 zeta
dla zainteresowanych link
http://www.ruchdlazdrowia.tio.pl/index.php?src=k2005
może ktoś do nas dołączy, w większości planujemy 21km-- oby coś z tego wyszło. więc czas na trening
dla zainteresowanych link
http://www.ruchdlazdrowia.tio.pl/index.php?src=k2005
może ktoś do nas dołączy, w większości planujemy 21km-- oby coś z tego wyszło. więc czas na trening
gg-2941040