Tak sobie ostatnio "odświeżam" książkę pana Skarżyńskiego i natrafiłem na pewną rozbieżność. Tzn. nie wiem za bardzo jak pogodzić ze sobą pomiar tętna treningowego (czego raczej nigdy nie miałem w zwyczaju robić) ze schłodzeniem (co z reguły robię

Więc jak to pogodzić?
Czy może wykonać schłodzenie po pomiarze tętna treningowego? Ale czy to wtedy ma sens, skoro już tą minutę tkwiliśmy w bezruchu?

Z góry dzięki za odpowiedź.
Pozdrawiam.