1->99% - komentarze
Moderator: infernal
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
konieczny jest ten "$" ? fanie wygląda, ale mam lekkie trudności z rozczytaniem się...
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 15 mar 2009, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Płock
Klawiaturka zalana kawą i S nie działa:)mimik pisze:konieczny jest ten "$" ? fanie wygląda, ale mam lekkie trudności z rozczytaniem się...
Teoretycznie można by gdzieś skopiowac s i wpisywac ctrl+v:) Trochę uciążliwe ale nie mniej niż shift+4:)
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
no właśnie nie doczytałem.. pozdro
- 1->99%
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: poznań
Wydaje mi sie ze to nie utrudnia az tak mocno czytania. jesli tak to nie poradze, najwyzej bede miala mniej komentarzy. ubolewam, ale zmuszac nie bede do nadmiernego wysilku:) nie dziala mi ani s ani v - o ironio! (teraz pisze z innego komputera). wklejanie s na zasadzie zaznaczania prawym przyciskiem myszki opcji wklej to jest dramat.
pozdrawiam
pozdrawiam
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
pisz dalej... musisz pisać, potrzebujesz się nakręcać...
- 1->99%
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: poznań
bede pisac. to pewne.
faktycznie blog to zacna sprawa. wiadomo, ze jak sama w sobie w Czesiu sie nie zmobilizuje do pewnej konsekwencji w tym przypadku konsekwencji w bieganiu, to nawet blog nie pomoze. ale jak juz jestem sama z siebie zdeterminowana, to pisanie pomaga. bo wiem/ mam nadzieje, ze ktos przeczyta, poprawi, skrytykuje/pochwali, doradzi. poza tym jak juz napisalam, ze biegam wg planu, to troche honor nie pozwala byc goloslownym i powiedziec sobie, dobra pobiegne pojutrze, bo dzis costam...
wiem, ze ktos patrzy:) i ze widac ze w weekend mialam biegac
no nic, za duzo gadania. pierwszy tydzien zaliczony- to pewne.
faktycznie blog to zacna sprawa. wiadomo, ze jak sama w sobie w Czesiu sie nie zmobilizuje do pewnej konsekwencji w tym przypadku konsekwencji w bieganiu, to nawet blog nie pomoze. ale jak juz jestem sama z siebie zdeterminowana, to pisanie pomaga. bo wiem/ mam nadzieje, ze ktos przeczyta, poprawi, skrytykuje/pochwali, doradzi. poza tym jak juz napisalam, ze biegam wg planu, to troche honor nie pozwala byc goloslownym i powiedziec sobie, dobra pobiegne pojutrze, bo dzis costam...
wiem, ze ktos patrzy:) i ze widac ze w weekend mialam biegac
no nic, za duzo gadania. pierwszy tydzien zaliczony- to pewne.
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
opłaca się być konsekwentym na początku... po pierwsze satysfakcja, że da się zrobić coś takiego.. po drugie coraz większe możliwości.. jak dojdziesz do trochę lepszej formy, to bieganie zaczyna się jakby od nowa... zaczynają się jakieś starty, nowe rodzaje treningów.. coraz więcej frajdy, że dobiega się tam gdzie kiedyś ledwo dojeżdżało się na rowerze ... pozdrówka1->99% pisze: bede pisac. to pewne.
faktycznie blog to zacna sprawa. wiadomo, ze jak sama w sobie w Czesiu sie nie zmobilizuje do pewnej konsekwencji w tym przypadku konsekwencji w bieganiu, to nawet blog nie pomoze. ale jak juz jestem sama z siebie zdeterminowana, to pisanie pomaga. bo wiem/ mam nadzieje, ze ktos przeczyta, poprawi, skrytykuje/pochwali, doradzi. poza tym jak juz napisalam, ze biegam wg planu, to troche honor nie pozwala byc goloslownym i powiedziec sobie, dobra pobiegne pojutrze, bo dzis costam...
wiem, ze ktos patrzy:) i ze widac ze w weekend mialam biegac
no nic, za duzo gadania. pierwszy tydzien zaliczony- to pewne.
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
kopnij się w tyłek a następny tydzień planu weź na klatę - i do przodu.1->99% pisze:biję się w pierś. tydzien planu w plecy.
podoba mi sie ten tok rozumowanianauka i praca i szkoła mnie udupiły i biegałam ostatni raz w zeszły wtorek. trzeba to wyeliminowac.
tak ci dopomógł blog.
resztę już musisz zrobić sama.
zdrówko i powodzenia.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
służę... jesteś leniem i się opierdzielasz
a tak na poważnie, to widzę tutaj przez dwa tygodnie porządne wpisy z biegami lub inną aktywnością fizyczną... pomyśl nad jakimś urozmaiceniem tego biegania.. spróbuj nowych miejsc.. albo zrób coś szalonego.. pobiegnij ze szkoły do domu
jeśli chodzi o jakieś starty, uzbrój się jeszcze w cierpliwość... nie chcę Cię chłodzić, ale obiecuje, że jak spróbujesz zawodów to dopiero sie zacznie bieganie i marzenia o nim...
a tak na poważnie, to widzę tutaj przez dwa tygodnie porządne wpisy z biegami lub inną aktywnością fizyczną... pomyśl nad jakimś urozmaiceniem tego biegania.. spróbuj nowych miejsc.. albo zrób coś szalonego.. pobiegnij ze szkoły do domu
jeśli chodzi o jakieś starty, uzbrój się jeszcze w cierpliwość... nie chcę Cię chłodzić, ale obiecuje, że jak spróbujesz zawodów to dopiero sie zacznie bieganie i marzenia o nim...
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
aaa... gogol bordello wydało nową płytę...
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- 1->99%
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: poznań
gogol Bordello od razu mi sie przypomina moja rezolutna wspollokatorka, ktora krzyczy z drugiego pokoju, ej ej jest tak doobry kawalek gogol, hmm...chyba i like wearing pink, wlacze Ci !
chodzilo o ten --> http://www.youtube.com/watch?v=p_81l4DXlwM
chodzilo o ten --> http://www.youtube.com/watch?v=p_81l4DXlwM
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Coś dla Ciebie w kwestii biegu/testu/zawodów.
http://www.klubaltom.pl/6biegeuropejski ... =100&lang=
Ja tutaj debiutuję, wpisowe 40zł i blisko, więc nic, tylko skorzystać
http://www.klubaltom.pl/6biegeuropejski ... =100&lang=
Ja tutaj debiutuję, wpisowe 40zł i blisko, więc nic, tylko skorzystać
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
no i gdzie są wpisy z bieganiem ?
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
dzięki za wpis.. mało coś..
- 1->99%
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: poznań
lepiej malo niz wcale:)
dobrze, ale ja tu z pytaniem waznym. wczoraj spotkalam kolezanke, ktora w marcu przebiegla polowke i w ogole biega nie od dzis no i widze jakas kulejaca narzekajaca ze od 2 tygodni nie biega. pytam co sie stalo. mowi, ze nie wolno, nie wolno pod zadnym pozorem biegac od piety, bo to obciaza kregoslup i jajniki(!) i ze jej tak kolega powiedzial i ze zaczela biegac od palcow. no i tak jej to poprawilo komfort i rozlozylo obciazenia... ze cos sie stalo w lydke. miesiac biegala z bolaca lydka <upooor znany tylko tej jednej mojej znajomej> az w koncu awaria totalna nastala.
no i moje pytanie.
oczywiscie czytalam, ze bieganie ze srodstopia jest wysoce zalecane. ok. to jedno.
ale jakkolwiek ja czolobitnie zgadzam sie z tymi, ktorzy mowia "dziecko, znam sie wiec sluchaj pokornie, bo zaprawde wiem co mowie" i slucham, tak mimo wszystko nie wierze, ze po pierwsze cos jest dobre dla wszystkich bez wyjatku. nie wiem co po drugie.
mam watpliwosci nastepujace
jesli ludzie zaczynajacy biegac, wykonuja jakis naturalny sobie ruch biegajac, biegaja tak jak im sie uklada cialo i jak im jest wygodnie, jesli nic nie dokucza po takim "naturalnym" bieganiu, to czy jest sens na sile zmieniac technike?
kolezanka powiedziala, ze wlasciwie powinno sie biegac tak, by pieta W OGOLE NIE DOTYKALA PODLOZA podczas biegu.
czy tak faktycznie byc powinno?
poza tym nie wiem czemu bieganie z palcow kojarzy mi sie w krotkimi dystansami wrecz ze sprintami, ale to juz jakies moje frywolne laickie skojarzenie niepoparte niczy, co slyszalam/przeczytalam/wiem.
prosze o nauke
dobrze, ale ja tu z pytaniem waznym. wczoraj spotkalam kolezanke, ktora w marcu przebiegla polowke i w ogole biega nie od dzis no i widze jakas kulejaca narzekajaca ze od 2 tygodni nie biega. pytam co sie stalo. mowi, ze nie wolno, nie wolno pod zadnym pozorem biegac od piety, bo to obciaza kregoslup i jajniki(!) i ze jej tak kolega powiedzial i ze zaczela biegac od palcow. no i tak jej to poprawilo komfort i rozlozylo obciazenia... ze cos sie stalo w lydke. miesiac biegala z bolaca lydka <upooor znany tylko tej jednej mojej znajomej> az w koncu awaria totalna nastala.
no i moje pytanie.
oczywiscie czytalam, ze bieganie ze srodstopia jest wysoce zalecane. ok. to jedno.
ale jakkolwiek ja czolobitnie zgadzam sie z tymi, ktorzy mowia "dziecko, znam sie wiec sluchaj pokornie, bo zaprawde wiem co mowie" i slucham, tak mimo wszystko nie wierze, ze po pierwsze cos jest dobre dla wszystkich bez wyjatku. nie wiem co po drugie.
mam watpliwosci nastepujace
jesli ludzie zaczynajacy biegac, wykonuja jakis naturalny sobie ruch biegajac, biegaja tak jak im sie uklada cialo i jak im jest wygodnie, jesli nic nie dokucza po takim "naturalnym" bieganiu, to czy jest sens na sile zmieniac technike?
kolezanka powiedziala, ze wlasciwie powinno sie biegac tak, by pieta W OGOLE NIE DOTYKALA PODLOZA podczas biegu.
czy tak faktycznie byc powinno?
poza tym nie wiem czemu bieganie z palcow kojarzy mi sie w krotkimi dystansami wrecz ze sprintami, ale to juz jakies moje frywolne laickie skojarzenie niepoparte niczy, co slyszalam/przeczytalam/wiem.
prosze o nauke
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.