Hahaha! Jacuś! A powiedz Ty mnie, czy pamiętasz takiego zabiedzonego chudziaka, co za Wawelem szedł i trzymał się za nogę? Zagadałeś do tego chudziaka, że już trzeci raz na maratonie spotykasz tę ścianę, która jest nie do przejścia! Ten chudziak natomiast powiedział Ci "ja pierwszy raz biegnę i skurcze mnie dopadły, oddechowo wszystko okej, ale te skurcze..."jacuś pisze:a jak pisałem, że maraton to bieg inny niż wszystkie to pisaliście, że straszę! trzeba się jednak samemu przekonać.ArturS pisze:No to witam w klubie Mi się wtedy wydawało, że w najgorszym wypadku będzie 3:50, ale już kilka km dalej modliłem się żeby nie było 4:50PATATAJEC pisze:(..) a jeszcze około 30 km wydawało się, że 3:45 będzie realne! (..)
Jak pamiętasz i ja się nie mylę, że to Ty, to tym chudziakiem byłem ja !