
Proponuję poczytać również inne opracowania ze szczególnym uwzględnieniem zjawiska "transegracji":
http://bieganie.pl/?cat=25&id=480&show=1
http://bieganie.pl/?cat=25&id=481&show=1
Ja na razie miałem okostną tylko, nie rozciągam się. I krok mam w porządku.jumper pisze:Po to żeby nie marnować czasu na leczenie kontuzji. Jak kolega nie wierzy?, to proponuję nie teoretyzować a sprawdzić to na własnej skórze, robiąc sobie 2 tygodnie treningu (bez obijania się) z mocnymi akcentami (podbiegi, WB2, WB3, rytmy) bez rozciągania i wtedy zapraszam na forum
Proponuję poczytać również inne opracowania:
http://bieganie.pl/?cat=25&id=480&show=1
http://bieganie.pl/?cat=25&id=481&show=1
Rafbor ale to ty założyłeś ten wątek i to ty pytasz w temacie o sens rozciągania. Ty również nieśmiało usprawiedliwiasz rzekomą głupotę twoich rozterek i na koniec chcesz dowiedzieć się jak to właściwie jest. No więc chcesz się dowiedzieć, co myślą o tym inni czy nie chcesz? Hahaharafbor pisze:Jak komuś uciekają kolana to musi je stabilizować(np: ćw. równoważne), a nie rozciągać!!!
czy można prosić o potwierdzenie prawdziwości tego stwierdzenia? w sieci czytałem troszkę co innego na ten temat.rafbor pisze:.. Jest taki mechanizm mięśniowy- odruch na rozciąganie, który jest odruchem rdzeniowym i powoduje podniesienie tonusu w mięśniu właśnie w wyniku jego rozciągnięcia- ..
Czy truchtasz po wykonanym treningu około 10-15 minut?fotman pisze:\. Na dziś moje wrażenie jest takie, że regeneracja następuje szybciej. A przede wszystkim, nie mam okropnego uczucia zesztywnienia, jakie towarzyszyło mi pomiędzy treningami gdy rozciągałem się intensywnie w czasie rozgrzewki.
a to zdanie powinno być wytłuszczone:Adam Klein pisze:Rafbor - czytałeś
http://bieganie.pl/?cat=25&id=480&show=1
pytanie mądre.rafbor pisze:Pytanie wydawałoby się głupie, a może jednak nie?
Sprawdź w książkach do fizjologii- najwiarygodniejsze źródło!kamilj pisze:czy można prosić o potwierdzenie prawdziwości tego stwierdzenia? w sieci czytałem troszkę co innego na ten temat.rafbor pisze:.. Jest taki mechanizm mięśniowy- odruch na rozciąganie, który jest odruchem rdzeniowym i powoduje podniesienie tonusu w mięśniu właśnie w wyniku jego rozciągnięcia- ..
czy rzeczywiście ten odruch niweluje relaksujący wpływ rozciągania na mięśnie? może wypowiedziałyby się inne osoby na forum lub może poleciłbyś źródło, w którym można o tym więcej poczytać..
Nikogo nie przekonuje, raczej chcę uświadomić pewne rzeczy. Czy to jest złe, że chcę podzielić się odrobina wiedzy i przemyśleń?russian, white russian pisze:pytanie mądre.rafbor pisze:Pytanie wydawałoby się głupie, a może jednak nie?
tylko mam wrażenie rafbor, że usilnie chcesz przekonać do mycia zębów tych, których zęby myją się same w szklance obok.
to nie o to chodzi - chcemy, czy nie.
chcielibyśmy nie musieć...
zdrówko
Mam wrażenie, że czytasz swoje posty uważnie, ale do cudzych nie masz już cierpliwości...rafbor pisze:I jeszcze jedno: rozciąganiem owszem możemy wpłynąć na długość tkanki łącznej mięśnia która otacza najpierw pojedyncze włókna przechodząc na pęczki i cały mięsień, a poprzez jego ścięgno przyczepia się do kości. Jest to proces wielomiesięczny związany z przebudową kolagenu tkankowego pod wpływem takich bodźców. Pozostaje pytanie po co to robić?-