nifares69 pisze:Rychu pisze:Do wczoraj nie wiedziałem, czy mi w pracy dadzą wolne
No ale na szczęście dali i jadę do Krakowa

A u nas na kopalnii pożar i mój wyjazd poważnie zagrożony,chyba że pojadę prosto po nocnej zmanie po cięzkiej akcji.
A widzisz, jednak Ci się udało

Ile wybiegałeś? Dla mnie to był najgorszy bieg w życiu - kiepskie przygotowanie, kiepska dieta przez ostatnie 3tyg. i chyba nawet z kilogram w górę zrobiło swoje. Za cud uważam swój czas (4:03:56). Gdyby nie znajomi z klubu Doliniarzy to już ok 35km przeszedłbym do chodu

Po biegu dochodziłem do siebie dobre 1,5h, a z 40min leżałem plackiem na trawie. Po minięciu mety tak mnie zamroczyło, że nawet nie wiem kto i kiedy zawiesił mi medal i jak doszedłem na trawę

Największy błąd jaki zrobiłem to że nie ustawiłem się za zającem 4:00 (zupełnie o nich zapomniałem) i dopiero na 23km go dogoniłem - przy okazji spotkałem kogoś w koszulce bieganie.pl

Który to?

Następny "płaski" maraton przebiegnę już z trójeczką na przedzie

Czerwcowego Koral Maratonu nie zdziwię się jeśli w ogóle nie zakończę (próbować trzeba

). A wam jak poszło?