Wypadły mi 2 ważne długie wybiegania - 24 km i 26 km ... Jutro powinienem wg. planu robić 28 km, ale nie wiem czy to rozsądne ze względu na osłabienie pochorobowe - w czwartek wylazłem z łóźka. Do maratonu zostały 3 tygodnie. Proszę o rady, co powinienem zrobić:
Pobiec jutro 28 km i dalej biegać plan bez zmian?
Pobiec jutro około 20 km i dalej biegać plan bez zmian?
Przesunąć sobie ważne 28 km wybieganie na inny dzień?
Wciskać gdzieś biegi, które mi umknęły? - chyba nie...
Jak może odbić się ta przerwa? Dodam, że teraz (po chorobie) nogi mam w lepszej kondycji niż przed... Czy powinienem nasuwać mocno w czasie, kiedy plan mówi mi, że już powinienem luzować?
Proszę o poradę
