Parówki
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 687
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ile Ty masz lat, ze twierdzisz, że za komuny było lepsze jedzenie? Pisząc konkurencja miałem na myśli to, że na wolnym rynku przekręt ma krótkie nogi, czytaj ze zrozumieniem
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Czytam ze zrozumieniem, i to co piszesz ma miejsce od 18 grudnia 2008r po nowelizacji a zmiany dotyczą jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych..., obecna konkurencja przyczynia się do spadku jakości, ten przepis to ukrócił bo wcześniej był Sajgon i wolna amerykanka, więc trzeba poczekać następne lat 20 żeby wszystko wróciło do jako takiej normy, lat mam 35 bo to nie żadna tajemnicameszka pisze:ile Ty masz lat, ze twierdzisz, że za komuny było lepsze jedzenie? Pisząc konkurencja miałem na myśli to, że na wolnym rynku przekręt ma krótkie nogi, czytaj ze zrozumieniem

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Wiara w tzw. wolny rynek jako remedium na złą jakość to bardzo naiwne podejście do życia.
Za tzw. "komuny" z 1kg mięsa uzyskiwano 0,9 kg kiełbasy. W dobie tzw. "wolnego rynku" z 1kg mięsa uzyskuje się około 2,2 kg kiełbasy. Dociekliwym proponuję zastanowienie się z czego głównie składa się współczesna kiełbasa ( i parówki o których jest wątek ).
A jeżeli ktoś potrzebuje innych przykładów to proponuję wycieczkę do dowolnego marketu i sprawdzenie jaki procent masła tam sprzedawanego jest prawdziwym masłem...
Za tzw. "komuny" z 1kg mięsa uzyskiwano 0,9 kg kiełbasy. W dobie tzw. "wolnego rynku" z 1kg mięsa uzyskuje się około 2,2 kg kiełbasy. Dociekliwym proponuję zastanowienie się z czego głównie składa się współczesna kiełbasa ( i parówki o których jest wątek ).
A jeżeli ktoś potrzebuje innych przykładów to proponuję wycieczkę do dowolnego marketu i sprawdzenie jaki procent masła tam sprzedawanego jest prawdziwym masłem...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 687
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ale to właśnie wolny rynek sprawia, że jak widzisz takie dziadostwo w markecie, to idziesz tam gdzie go nie ma. Wolę naiwność wolnego rynku niż jego brak. W handlu nic lepszego nie wymyślono.maneater1 pisze:Wiara w tzw. wolny rynek jako remedium na złą jakość to bardzo naiwne podejście do życia.
Za tzw. "komuny" z 1kg mięsa uzyskiwano 0,9 kg kiełbasy. W dobie tzw. "wolnego rynku" z 1kg mięsa uzyskuje się około 2,2 kg kiełbasy. Dociekliwym proponuję zastanowienie się z czego głównie składa się współczesna kiełbasa ( i parówki o których jest wątek ).
A jeżeli ktoś potrzebuje innych przykładów to proponuję wycieczkę do dowolnego marketu i sprawdzenie jaki procent masła tam sprzedawanego jest prawdziwym masłem...
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
-
- Dyskutant
- Posty: 45
- Rejestracja: 02 lis 2009, 11:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
parówka parówce nie równa, niektóre mogą zawierać 30% mięsa a inne 70-80. Ja jadam te drugie:) Stąd mój wniosek żeby lepiej kupować te opakowane bo producent ma obowiązek podawania składu. Ostatnio trafiłem na parówki wieprzowo-wołowe z zawartością mięsa 78%, a innym razem znalazłem mięso mielone z indyka o zawartości mięsa 52%, no to w takim razie chyba lepsze te parówki:)
i tak ogólnie to ja parówki bardzo lubię, wręcz uważam się za smakosza:) no i niestety śmiało mogę stwierdzić że większość dostępnych na rynku to odpady jakieś o smaku tektury, ale na szczęście większość nie oznacza wszystkie:)
pozdrawiam parówkożerców:)
i tak ogólnie to ja parówki bardzo lubię, wręcz uważam się za smakosza:) no i niestety śmiało mogę stwierdzić że większość dostępnych na rynku to odpady jakieś o smaku tektury, ale na szczęście większość nie oznacza wszystkie:)
pozdrawiam parówkożerców:)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 284
- Rejestracja: 18 wrz 2009, 08:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Busko Zdrój
- Kontakt:
Nie jestem jakims przeciwnikiem parówek itp. Sa dobre w smaku mozna sobie zjesc od czasu do czasu.
Parówki to jednak produkt mocno przetworzony. Tak naprawde nie wiadmo co siedzi ,,w srodku,, pomijajac fakt, parówki posiadaja sporo substacji wzbogacajacych smak, zapach i konserwanty typu E 250, Solanine itp.
Oczywiscie tak naprawde w kazdym miesie są dodawane powyzsze substancje, lecz jednak wydaje mi sie ze w parówkach tego jest najwiecej...
Parówki to jednak produkt mocno przetworzony. Tak naprawde nie wiadmo co siedzi ,,w srodku,, pomijajac fakt, parówki posiadaja sporo substacji wzbogacajacych smak, zapach i konserwanty typu E 250, Solanine itp.
Oczywiscie tak naprawde w kazdym miesie są dodawane powyzsze substancje, lecz jednak wydaje mi sie ze w parówkach tego jest najwiecej...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 284
- Rejestracja: 18 wrz 2009, 08:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Busko Zdrój
- Kontakt:
Polecam malutki artykulik o miesie i jego przetworach... Smacznego:)
http://www.eioba.pl/a86330/mieso_w_naszej_diecie
http://www.eioba.pl/a86330/mieso_w_naszej_diecie
- Borys_47
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 30 lis 2009, 19:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków, czasem Częstochowa
Nie tak dawno podczas laborek z towaroznawstwa żywności robiliśmy oznaczenie ilości białka w parówkach. Na opakowaniu była informacja, że zawartość mięsa jest nie mniejsza niż 75%. Dodam, że parówy były od całkiem niezłego producenta, o dobrej opinii. Wyszło tego białka niecałe 30%. Psorka powiedziała, że w zasadzie w tym wypadku można postawić znak równości jeśli chodzi o zawartość objętościową białka i mięsa. Czyli producenci ostro nas tną. Jakoś inaczej teraz patrzę na stoisko mięsne. A parówki od czasu do czasu i tak trafiają do mojego menupawel84 pisze:parówka parówce nie równa, niektóre mogą zawierać 30% mięsa a inne 70-80.

Ostatnio zmieniony 08 mar 2010, 23:03 przez Borys_47, łącznie zmieniany 1 raz.
Złamanie najlepiej rozchodzić, zakwasy rozbiegać :D
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Colin2000 bardzo fajny artykuł zamieściłeś:) O większości technik już słyszałem ale nowością jest proces "wędzenia". Przypominają mi się czasy kiedy pracowałem w branży maszynowej i końcowym etapem była malarnia. Wyroby zawieszone w specjalnej komorze były traktowane farbą...
A co do parówek to jednak jest trucizna. Po kilku latach braku kontaktu z parówkami kupiłem sobie dzisiaj po pracy. Zagrzałem sobie 5 sztuk, zjadłem i poszedłem na trening. I proszę uwierzyć, że trening był straszny. Ale nie będę opisywał detali...
A co do parówek to jednak jest trucizna. Po kilku latach braku kontaktu z parówkami kupiłem sobie dzisiaj po pracy. Zagrzałem sobie 5 sztuk, zjadłem i poszedłem na trening. I proszę uwierzyć, że trening był straszny. Ale nie będę opisywał detali...
- jaszczomb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 280
- Rejestracja: 20 lut 2009, 06:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mętów/Lublin
mocne!Colin2000 pisze:... Smacznego:)
http://www.eioba.pl/a86330/mieso_w_naszej_diecie
Święta blisko, jest okazja żeby zaopatrzyć się w świeże mięsko na cały rok
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 284
- Rejestracja: 18 wrz 2009, 08:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Busko Zdrój
- Kontakt:
Niestety ale takie sa realia poza zamkniętymi drzwiami w polskich przetwórstwach miesnych. Trzeba uwazać co si ekupuje i spozywa...cuż zdrowie sie ma jedno, zycie też...
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 15 cze 2009, 17:09
Taaa parówki trucizna, cukier trucizna, tłuszcz też trucizna... Dajcie spokój. Czasami mi się zdaje, że amatorzy bardziej przywiązują wagę do takich detali niż zawodowcy. Parówki można zjeść co jakiś czas, nie zabiją, tak samo jak cukier, kawa, czy cokolwiek innego. We wszystkim wskazany jest umiar.
I prośba do użytkownika Colin2000. Śledź uważniej co piszesz, albo zainstaluj Firefoxa, bo kiepsko się czyta Twoje wypowiedzi, rzecz jasna nie przez wartość merytoryczną.
I prośba do użytkownika Colin2000. Śledź uważniej co piszesz, albo zainstaluj Firefoxa, bo kiepsko się czyta Twoje wypowiedzi, rzecz jasna nie przez wartość merytoryczną.
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
Ko?nik ja kiedyś jadłem parówki domowej roboty.. raz w życiu, na dniach Ogrodzieńca... nie ma porównania... to co jest w sklepach to porcja wartości odżywczych żeby jakoś przeżyć za ledwo zarobione pieniądze... spróbuj sobie kupić wyroby domowe ze zwierząt niekarmionych paszą, albo dziczyznę, będziesz inaczej gadał... dopiero zrozumiesz jak głębokie jest to bagno... może taka retoryka jest zbyt mocna, ale lepsza taka, niż przechodzenie koło tego obojętnie i udawanie że jakoś się da iść do przodu...
tak se mówię bo mam 29 latek, zobaczymy jakie będzie moje podejście jak dożyję 50-60lat, kiedy wszystko zacznie się starzeć i wtedy wyjdzie co było i jest i może być dobre
..ale chyba lepiej myśleć na zapas..pozdro
tak se mówię bo mam 29 latek, zobaczymy jakie będzie moje podejście jak dożyję 50-60lat, kiedy wszystko zacznie się starzeć i wtedy wyjdzie co było i jest i może być dobre
