"Debiutanci" po debiucie
- piter82
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
tak mysłe o tym powitaniu wiosny ale nie wiem czy to nie za wcześnie na zawody, może pobiegne rekreacyjnie
już 3 tydzień jak biegam po kontuzji i jest super, do tego basen i morsowanie które doskonale robi po treningu a jak hartuje
ostatnio po morsowaniu wytarzałem się w śniegu i wydawał mi się on ciepły heh to dopiero uczucie 
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
Rapacinho
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 776
- Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Dziś czytam że kompletna zmiana trasy na Powitaniu Wiosny: http://www.silesiaecorun.pl/aktualnosci ... izacyjny_/ W sumie z jednej strony na pewno minusem Doliny 3 Stawów był brak szatni itd. Przy fatalnej pogodzie, a w tym roku może być nawet jeszcze śnieg było nieciekawie. Z drugiej strony zeszłoroczna trasa bardzo mi przypasowała. Ja jeszcze nie wiem czy się wybiorę na ten bieg, na pewno gdzieś w ten weekend pobiegnę. W Krakowie jest Marzanna dzień wcześniej, może pobiegnę tu i tu, może na Powitaniu Wiosny zadebiutuję w NW, bo choć na stronie na razie nic nie pisze o kijkarzach to ponoć zawody mają być tak jak w zeszłym roku.piter82 pisze:tak mysłe o tym powitaniu wiosny ale nie wiem czy to nie za wcześnie na zawody, może pobiegne rekreacyjniejuż 3 tydzień jak biegam po kontuzji i jest super, do tego basen i morsowanie które doskonale robi po treningu a jak hartuje
ostatnio po morsowaniu wytarzałem się w śniegu i wydawał mi się on ciepły heh to dopiero uczucie
W każdym razie w porównaniu do zeszłego roku warunki szykują się fatalne, w sumie to nie zazdroszczę jeśli ktoś planował z formą trafić na koniec marca, a pewnie sporo biegaczy tak zrobiło, bo przecież są wtedy połówki w Krakowie, Warszawie i Żywcu. Nie pamiętam tak ciężkiej biegowo zimy... Nie tak dawno, nie wiem 3-4 lata temu była taka zima gdzie w Krakowie śnieg był tylko przez parę dni, a teraz trzyma już kilka tygodni. Najpierw okropne mrozy, a teraz znowu sypnęło śniegiem że nie da się nic biegać, w sumie nie wiadomo co gorsze... Tyle śniegu w mieście to nie wiem czy kiedykolwiek widziałem
Pozostaje tylko powiedzieć: byle do wiosny
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
tak, z tą zimą to już trochę cięzko.... jedyna nadzieja w tym, że pałer na wiosnę będzie niesamowity! Ja generalnie co bieg to zaliczam jakąś glebę
, co dziwne, to z reguły wywalam się jak zrobię sobie przerwę w biegu na rozciąganie czy przekąszenie czekolady. Ciężko, ciężko się biega... tym bardziej teraz w niektórych miejsach jest lód a na nim cienka warstwa śniegu/błota, cholernie to jest zdradliwe...
Wczoraj zrobiłem 20,5 km w 2:03, tempo słabiutkie ale warunki były takie a nie inne. Pierwszy raz w życiu pobiegłem sobie taką troche inna trasę i w pewnym momencie zacząłem doganiać i wyprzedzać jakąś biegaczkę i jak ją wyprzedzałem to okazalo się, że to moja szwagierka! Wybiegla pierwszya raz od ilus tam lat, no i proszę, jaki zbieg okoliczności! Jakiś kilometr potruchtalismy razem. Fajnie tak spoktać kogoś znajomego na biegowej ścieżce i zostać mile zaskoczonym!
Wczoraj zrobiłem 20,5 km w 2:03, tempo słabiutkie ale warunki były takie a nie inne. Pierwszy raz w życiu pobiegłem sobie taką troche inna trasę i w pewnym momencie zacząłem doganiać i wyprzedzać jakąś biegaczkę i jak ją wyprzedzałem to okazalo się, że to moja szwagierka! Wybiegla pierwszya raz od ilus tam lat, no i proszę, jaki zbieg okoliczności! Jakiś kilometr potruchtalismy razem. Fajnie tak spoktać kogoś znajomego na biegowej ścieżce i zostać mile zaskoczonym!
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
-
bleez
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Wszyscy tak piszą, że po takiej ciężkiej zimie ma się pałera na wiosnę a ja po zeszłorocznych doświadczeniach mam zupełnie inne zdanie. Przeczłąpałem w śniegu prawie całą zimę a na wiosnę zamiast pałera miałem efekt zaczłapania, czyli kompletny brak szybkości. Właśnie na zeszłorocznym powitaniu wiosny ten efekt zaczłapania znacząco odczułem.Dopiero po kilku tygodniach szybszego biegania i startach w zawodach były jakieś zmiany. Nie wiem jak będzie w tym roku, ale boję się tego samego. To są oczywiści moje odczucia i spostrzeżenia. Nie oznacza to, że u Was będzie tak samo. Pozdro
-
Rapacinho
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 776
- Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Ja bardziej myślę że moc przyjdzie, ale na pewno nie z pierwszymi dniami gdy stopnieje śnieg. Albo raczej moc będzie, ale nie będzie szybkości i w sumie tej mocy nie będzie się w stanie w pełni wykorzystać. Jeśli nie można biegać nic szybszego w zimie, to nie ma siły żeby biegać szybko od razu. U mnie na ogól jest tak że po tym jak śnieg topnieje to pierwsze 1-2 treningi nogi niosą, a po tym następuje właśnie takie przymulenie, niby czuję że jest siła do szybszego biegu, niby wiem że jestem wstanie biec szybciej, ale po prostu się nie da... nie ma szybkości, świeżości, czuję że nogi są ciężkie itp. I wtedy potrzeba trochę czasu by wskoczyć we właściwy rytm, kilka szybszych biegów i zaczyna być coraz lepiej.bleez pisze:Wszyscy tak piszą, że po takiej ciężkiej zimie ma się pałera na wiosnę a ja po zeszłorocznych doświadczeniach mam zupełnie inne zdanie. Przeczłąpałem w śniegu prawie całą zimę a na wiosnę zamiast pałera miałem efekt zaczłapania, czyli kompletny brak szybkości. Właśnie na zeszłorocznym powitaniu wiosny ten efekt zaczłapania znacząco odczułem.Dopiero po kilku tygodniach szybszego biegania i startach w zawodach były jakieś zmiany. Nie wiem jak będzie w tym roku, ale boję się tego samego. To są oczywiści moje odczucia i spostrzeżenia. Nie oznacza to, że u Was będzie tak samo. Pozdro
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
jak na razie to cały czas walczę.... w lutym, jak pisalem jeden tydzień 4 treningi, drugi 5 treningów, i tak na zmianę... na razie mam już ich 12, 146 km, jak na mnie to treningów dość dużo, w zeszłym roku w całym lutym zrobilem ich 16... jak nie biegam to ćwiczę a6w, brzuszki, pompki i inne takie tam.
Dzisiaj u mnie odwilż, biega się fatalnie - woda, śnieg. lód, błoto... makabra...
zauważyłem jednak, że jak wbiegam na asfalt, to jakby ktoś zdjął mi z pleców 10 km... naprawdę czuć różnicę i mam nadzieję, że jednak na wiosne będzie super!
Dzisiaj u mnie odwilż, biega się fatalnie - woda, śnieg. lód, błoto... makabra...
zauważyłem jednak, że jak wbiegam na asfalt, to jakby ktoś zdjął mi z pleców 10 km... naprawdę czuć różnicę i mam nadzieję, że jednak na wiosne będzie super!
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
Mijający tydzień był zdecydowanie najgorszy w całym moim biegani, bo w ogóle nie biegałem od niedzieli. Nawał pracy, obowiązków i... syf na dworze (Choć to żaden argument) - może jakbym bardzo chciał to raz bym pobiegał. Idę zaraz na dwór i zobaczę jak wpływa taka długa przerwa. A jutro też dołożę z 20 km, żeby lekko odpracować 
-
bleez
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
A ja miałem bardzo udany tydzień biegowy a to ze względu na to, że byłem cały tydzień na urlopie. W tym tygodniu byłem już 5 razy na treningu a i jutro być może wyskoczę na jakieś 10 kilometrów. Warunki do biegania fatalne - topniejący śnieg, woda, lód... ale co tam, jak mam urlop to szkoda by było tego czasu nie wykorzystać.
Nie mogę się już doczekać pierwszego startu w zawodach w tym roku a będzie to Powitanie Wiosny. Będzie okazja powalczyć na 15 kilometrach i mniej więcej ustalenie w jakiej jestem formie na początek sezonu. Będzie to tez okazja do spotkania się z niektórymi z Was po długiej przerwie zimowej. Pozdro
Nie mogę się już doczekać pierwszego startu w zawodach w tym roku a będzie to Powitanie Wiosny. Będzie okazja powalczyć na 15 kilometrach i mniej więcej ustalenie w jakiej jestem formie na początek sezonu. Będzie to tez okazja do spotkania się z niektórymi z Was po długiej przerwie zimowej. Pozdro
- piter82
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
ja kończę już 3 tydzień biegania po kontuzji, od przyszłego biegam już po 10 km co 2 dzień, do tego pływam dziś np 2000 m i morsuję - jutro wybieram się z kumplami do klubu morsa do Brennej na morsowanie
warunki biegowe rzeczywiście ciężkie a jeszcze znowu mrozy zapowiadają ehh... no ale trudno - ważne że forma wraca 
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
a ja jeszcze biegowego tygodnia nie skończyłem, jutro bedzie 5 trening, powinienem zrobić w tym tygodniu jakieś 70 km.
Bleez - zrób sobie supełek!

no ja też, ciekaw jestem najbardziej tej nowej trasy ale z tego co oglądałem na mapce to chyba w części pokrywa się z początkiem trasy Silesiibleez pisze: Nie mogę się już doczekać pierwszego startu w zawodach w tym roku a będzie to Powitanie Wiosny. Będzie okazja powalczyć na 15 kilometrach i mniej więcej ustalenie w jakiej jestem formie na początek sezonu. Będzie to tez okazja do spotkania się z niektórymi z Was po długiej przerwie zimowej. Pozdro
Bleez - zrób sobie supełek!
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
w zeszłym tygodniu udało mi się wybiegać 67 km w 5 treningach, w tym w niedzielę 23 km w 2:10, ogółem w tym roku 362 km z tego w lutym na razie 180 km.
W tym tygodniu planuję 3 razy krótsze dystanse ale za to szybciej a w niedzielę jakieś max. 20 km.
Dzisiaj u mnie prawie wiosna + 10 stopni! Najlepsze, że asfalt nadaje się do biegania, mam nadzieję, że zima, mimo, że lubię tę porę roku, już jednak nie wróci.
W tym tygodniu planuję 3 razy krótsze dystanse ale za to szybciej a w niedzielę jakieś max. 20 km.
Dzisiaj u mnie prawie wiosna + 10 stopni! Najlepsze, że asfalt nadaje się do biegania, mam nadzieję, że zima, mimo, że lubię tę porę roku, już jednak nie wróci.
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
-
Rapacinho
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 776
- Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Chyba wiosna rzeczywiście nadchodzi, bo ja jakoś jestem rozbity... I fizycznie i psychicznie, a na ogół w takie dołki wpadam przy dość gwałtownych zmianach pogody, a w ostatnich dniach temperatura ostro skoczyła do góry. W każdym razie wczoraj cały dzień byłem senny i nawet nie miałem ochoty się porozciągać a co dopiero iść biegać. Zrobiłem sobie kilka dni odpoczynku, może jutro wybiorę się coś potruchtać. Jeszcze na dokładkę po południu miałem wyrywanie zęba mądrości... Poza tym to ocieplenie mnie zaskoczyło bo moje buty raczej niespecjalnie sprawdzają się na czystym asfalcie. No ale pewnie kilka dni i znowu wskoczę na właściwe tory, tylko mam nadzieję że zima nie wróci. A już niedługo pewnie jakieś pierwsze starty, choć przed Silesią dużo ich nie będzie.
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
no a ja własnie tę zmianę temperatury, póki co, znoszę dobrze. dzisiaj najszybsze bieganie w tym roku - 11 km ze śr. 5:08, niby nic takiego ale dotychczas w zimie biegałem koło 5:40.
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...

