PATATAJEC - komentarze
Moderator: infernal
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
spoko PATATAJEC, że robisz sobie ćwiczonka na wzmocnienie... Jak robić co ś dla zdrowia to wszystko po kolei dla równowagi... CŚO to jest fajny zestaw. Na początku ciężko utrzymać pozycję, trochę trzeba się na męczyć Ale ogólnie daje fajne wzmocnienie nóg, mięśni brzucha i ramion ..
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Tak, tak... namawiał a sam też mam zaległości i ze systematycznością u mnie jest kiepsko . Najbardziej boli to, że wie się co trzeba robić, ale jakoś o realizację jest trudno.PATATAJEC pisze: Pamiętam jak bleez na gg gorąco namawiał mnie do tych ćwiczeń
Pozdrawiam i życzę wytrwałości (sobie też )
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Aj, to przepraszam. Mój kilometraż relatywnie był dość skromny, stąd taka reakcja, ale jak widać dał mi w kość. Być może jest tak jak Lubusz mówi i po prostu jest to jakaś forma zajechania. Dobrze, że nie robiłeś nic na siłębarte pisze:nie, nie ironizuje. mi te Twoje kilometry naprawde imponowaly i sam probowalem Ci dorownac ale czulem ze nie moge - jakas bariera, byc moze moj organizm wyrazniej to sygnalizowal
Kurcze, no być może masz rację. W końcowych wybieganiach wyraźnie czułem brak formy.lubusz pisze: Powrócę do mojego pytania z 20 listopada.
Nie chcę się wymądrzać i proszę mnie poprawić jak jestem w błędzie.
Moim zdaniem, czytając Twój blog stwierdzam, że się zajechałeś.
Biegasz za szybko, źle się odżywiasz, tryb życia masz mało higieniczny
Przyczyną kontuzji mogą być niedobory mikro i makroelementów oraz witamin, których dostarczałeś za mało w pożywieniu.
Proponuję określić HRmax ( dokładnie ) i rozpocząć realizację planu treningowego zwracając uwagę na ten parametr.
Życzę powrotu do zdrowia i treningów.
Bardzo mi się fajnie czyta Twój blog.
Pozdrawiam
Miażdżąca krytyka :D ... Ale co fakt, to fakt - nie odżywiam się za specjalnie, a co do niehigienicznego trybu życia, to też jest w tym dużo prawdy - no ale taki jestem. Od razu wszystkiego naprawić nie można, bo bym siebie w lustrze już nie poznawał. Moim zdaniem już dużo dla siebie zrobiłem, zaczynając biegać - co prawda zrobiłem sobie małą krzywdę, ale mam nadzieję, że to mnie czegoś nauczy. Niedługo kupujemy z ojcem parowar - może w chociaż w kwestii odżywiania coś się zmieni . Dodam sporo ćwiczeń wzmacniających, delikatnie zmniejszę kilometraż... Będzie lepiej
No pozycja jest dość ciężka. Wczoraj też poćwiczyłem. Naprawdę - wyglądają na proste te ćwiczenia, ale w rzeczywistości dają po dupie i to dosłownie. Dziś mnie prawy pośladek boli i ogólnie mam lekkie zakwasy w całym ciele. Nieźle!mimik pisze:spoko PATATAJEC, że robisz sobie ćwiczonka na wzmocnienie... Jak robić co ś dla zdrowia to wszystko po kolei dla równowagi... CŚO to jest fajny zestaw. Na początku ciężko utrzymać pozycję, trochę trzeba się na męczyć Ale ogólnie daje fajne wzmocnienie nóg, mięśni brzucha i ramion ..
Hahaha - czyli jestem rozgrzeszony! Bleez, brachu! Musimy się wziąć za mordy i każde wolne 5 minut przeznaczać na przysiady, wspięcia, wstąpienia, wypady :D... Takie postanowienie noworoczne. Wchodzisz?bleez pisze:Tak, tak... namawiał a sam też mam zaległości i ze systematycznością u mnie jest kiepsko . Najbardziej boli to, że wie się co trzeba robić, ale jakoś o realizację jest trudno.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości (sobie też )
Pozdrawiam również i zacięcia życzę!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
No pewniePATATAJEC pisze: Hahaha - czyli jestem rozgrzeszony! Bleez, brachu! Musimy się wziąć za mordy i każde wolne 5 minut przeznaczać na przysiady, wspięcia, wstąpienia, wypady :D... Takie postanowienie noworoczne. Wchodzisz?
Pozdro
- kubako83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 897
- Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Jak tam rehabilitacja? Dlugo jeszcze masz zamiar sie tak literacko-spotrowo lenic? Jak mi mawia moja Mama - wez sie do roboty Chlopie :-D
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Hehe! Miałeś mnie kopać w 4 litery, a to ledwie klaps jest! Ale szczęście w tym takie, że klapsów od facetów nie zniosę, więc zadziałało solidnie!kubako83 pisze:Jak tam rehabilitacja? Dlugo jeszcze masz zamiar sie tak literacko-spotrowo lenic? Jak mi mawia moja Mama - wez sie do roboty Chlopie :-D
Mam teraz kupę roboty, ale niedługo się trochę zluźni. Biegać na pewno zacznę od poniedziałku, chyba że wcześniej mnie wygoni na dwór. Spodziewam się jednak, że jeszcze ten weekend przesiedzę w domu. Rehabilitacja, to w głównej mierze odpoczynek, ale staram się też robić i ćwiczenia stabilności ogólnej i ćwiczenia na siłę nóg. Co 2 dzień robię sobie takie workouty - mam nadzieję że coś dadzą. Kolejne postanowienie jest takie, że jak odczuję znowu ból, to nie będę kontynuował, powodując nasilenie, ale zrobię 2/3 dniową przerwę... Wierzę jednak, że nic nie będzie boleć.
Pozdro!
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Szukając przyczyn Twojej kontuzji znalazłem jakiś stary Twój tekst:
To tak samo jak w USA mówią: "easy" a w Polsce ? OWB1.
Ewentualnie polecam pogranie sobie trochę standardów jazzowych - nawet tak żeby "ograć" akordy.
Oczywiście nie z nut w których masz wszystko opisane w 100% ale z takich klasycznych jazzowych "prymek", wtedy musisz więcej myśleć i rozumieć.
http://www.hvar.komerce.cz/fakebook/index.htm
Jeśli mówię rzeczy które są dla Ciebie oczywiste to sorry.
Myślę, że więcej korzyści mogłoby Ci przynieść pogadanie z jakimś muzykiem jazzowym, który potrafi tłumaczyć albo kupno jakichś amerykańskich książek - w tym fragmencie który przeczytałeś jest niestety klasyczne "polskie" podejście - żeby wszystko tak opisać, żeby prosta i naturalna rzecz wydawała się jak z kosmosu. Przecież jak zagrasz progresję II-V-I to od razu słyszysz, że to brzmi.PATATAJEC pisze:
"...Zwróćmy uwagę zwłaszcza na subdominantę. Tutaj bardzo ważne jest zastosowanie akordu molowego, położonego na II stopniu skali, zamiast klasycznego - na IV. Stopień II, z uwagi na odległość od kolejnej funkcji - dominanty, pełni rolę zastępczej dominanty w stosunku do niej. Jego położenie jest takie samo, jak klasycznej dominanty w stosunku do właściwej toniki. W obu przypadkach występuje stosunek kwintowy między dwoma akordami (II-V = V-I), tworząc ciąg trzech akordów, z których pierwsze dwa pełnią rolę dominant w stosunku do następujących po nich. Ten ciąg wyzwala dużo większe napięcie niż I-IV i V-I i jest nazywany kadencją II-V-I. Nawiązując zatem ostatni raz do klasycznie pojmowanej triady harmonicznej, więcej napięcia uzyskamy, stosując zamiast subdominanty jej odpowiednik na II stopniu..."
To tak samo jak w USA mówią: "easy" a w Polsce ? OWB1.
Ewentualnie polecam pogranie sobie trochę standardów jazzowych - nawet tak żeby "ograć" akordy.
Oczywiście nie z nut w których masz wszystko opisane w 100% ale z takich klasycznych jazzowych "prymek", wtedy musisz więcej myśleć i rozumieć.
http://www.hvar.komerce.cz/fakebook/index.htm
Jeśli mówię rzeczy które są dla Ciebie oczywiste to sorry.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Haha! Przez chwilę myślałem, że zastosujesz jakąś przedziwną przenośnię, żeby wytłumaczyć mi na bazie harmonii, skąd się wzięła moja nożna kontuzja :D! Nie znałem Cię Adam od tej strony - grasz trochę?Adam Klein pisze:Szukając przyczyn Twojej kontuzji znalazłem jakiś stary Twój tekst:
PATATAJEC pisze:
"...Zwróćmy uwagę zwłaszcza na subdominantę. Tutaj bardzo ważne jest zastosowanie akordu molowego, położonego na II stopniu skali, zamiast klasycznego - na IV. Stopień II, z uwagi na odległość od kolejnej funkcji - dominanty, pełni rolę zastępczej dominanty w stosunku do niej. Jego położenie jest takie samo, jak klasycznej dominanty w stosunku do właściwej toniki. W obu przypadkach występuje stosunek kwintowy między dwoma akordami (II-V = V-I), tworząc ciąg trzech akordów, z których pierwsze dwa pełnią rolę dominant w stosunku do następujących po nich. Ten ciąg wyzwala dużo większe napięcie niż I-IV i V-I i jest nazywany kadencją II-V-I. Nawiązując zatem ostatni raz do klasycznie pojmowanej triady harmonicznej, więcej napięcia uzyskamy, stosując zamiast subdominanty jej odpowiednik na II stopniu..."
Pogadanie z jakimś muzykiem jazzowym przyniosłoby mi mnóstwo korzyści - to pewne. Niestety nie mam takiego kontaktu w okolicy. Jest mnóstwo muzyków innego profilu, ale muzyk jazzowy, wykształcony, to rzadkość niestety... Chciałoby się pogadać z jakimś Możdżerem - przez chwilę nawet miałem okazję, bo byliśmy w tym samym studio nagraniowym, ale chłopak był zajęty nagrywaniem, a w takich chwilach nie można przeszkadzać. Co do książek amerykańskich... Tutaj objawia się moja największa słabość. Brak dostatecznej znajomości angielskiego. Jest to okropne ograniczenie, z którym muszę sobie poradzić w końcu, bo jest mnóstwo wiedzy, która leży na wyciągnięcie ręki - właśnie w tym języku. I to nie chodzi tylko o muzykę...Adam Klein pisze:Myślę, że więcej korzyści mogłoby Ci przynieść pogadanie z jakimś muzykiem jazzowym, który potrafi tłumaczyć albo kupno jakichś amerykańskich książek - w tym fragmencie który przeczytałeś jest niestety klasyczne "polskie" podejście - żeby wszystko tak opisać, żeby prosta i naturalna rzecz wydawała się jak z kosmosu. Przecież jak zagrasz progresję II-V-I to od razu słyszysz, że to brzmi.
To tak samo jak w USA mówią: "easy" a w Polsce ? OWB1.
Tak, dlatego też kupiłem tę książkę, której fragment zacytowałem - właśnie po to by poruszać się bez problemu w akordach troszkę bardziej rozbudowanych, aniżeli standardowe dury, mole, klasyczne zmniejszone, czy zwiększone. Natura poskąpiła memu umysłowi jednak zdolności typowo matematycznych i taka wiedza przychodzi dość opornie - najbardziej przemawia do mnie to co widzę i słyszę - mniej natomiast to, co mogę przeczytać i wydedukować... Budowanie akordów niestandardowych, to w dużej mierze matematyka - przynajmniej dopóty, dopóki człowiekowi dana pozycja i jej wariacje nie wejdą "w palce", albo dopóki nie zauważy odpowiedniego schematu na klawiaturze (będzie widział tylko te klawisze, które powinny być naciśnięte). Na to trzeba mnóstwa czasu i niemałej determinacji... Jeśli człowiek do choćby sprawnego poruszania się po harmonii chce dodatkowo coś zaimprowizować, to poprzeczka zostaje z 1,8 m przeniesiona na 2,1 m... Tutaj sprawdzą się ci, którzy skakali od dawna i tylko Ci, którzy mają do tego predyspozycje... Oczywiście znajdzie się paru, którzy mają niewidzialną tyczkę i mogą przesadzić nawet 6,14 m , ale tutaj mówimy już o geniuszu pokroju Możdżera, Chicka Corei, genialnej Hiromi Uehara czy Alana Holdswortha (mówiąc o gitarze) .Adam Klein pisze:Ewentualnie polecam pogranie sobie trochę standardów jazzowych - nawet tak żeby "ograć" akordy.
Oczywiście nie z nut w których masz wszystko opisane w 100% ale z takich klasycznych jazzowych "prymek", wtedy musisz więcej myśleć i rozumieć.
http://www.hvar.komerce.cz/fakebook/index.htm
Jeśli mówię rzeczy które są dla Ciebie oczywiste to sorry.
Rzeczy, które mówisz powinny być dla mnie oczywiste, ale nie do końca są ... Od wielu lat wykonawczo zamknięty byłem w jakiejś stylistyce. Powoli zaczynam to łamać i próbuję przetrasponować się na inny level, co jest trudne
Dzięki za linka. Grasz sobie takie standardy? Jest to dla Ciebie bułka z masłem? Jeśli tak, to może zamiast na zawodach biegowych powinniśmy spotkać się gdzieś na jam session i pouczyłbyś mnie trochę? Mógłbym udawać, że gram jazzowe skale :D - całkiem mi to wychodzi - udawanie :D.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Bułka z masłem to nie jest, to trzeba trenować tak samo jak bieganie.
Jak wejdziesz na jakiś poziom to potem już zawsze Ci coś zostaje, ja nigdy nie byłem na wysokim poziomie ale tak jak teraz rozwijam się biegowo (przynajmniej teoretycznie) tak kiedyś kupowałem wszystko co było można znaleźć o jazzie, byłem nawet ze dwa razy na warsztatach organizowanych przez PSJ.
Mam kolegę z którym może mógłbyś pogadać, on nawet prowadzi (czy prowadził) lekcje w szkole na Bednarskiej.
Dla mnie to niespełniony wielki talent, najbardziej nieodkryty (jeśli tak można powiedzieć ) muzyk jazzowy w Polsce, pewnie już tak zostanie bo jego osobowość nie pozwala na pójście dalej.
Możemy też się kiedyś spotkać przy jakichś klawiszach i trochę spróbować coś z tymi standardami zrobić.
A jaki jest Twój główny instrument?
Ale to może już odpowiadaj na PW - bo tutaj dyskusja się zrobi zbyt hermetyczna i mało kto będzie chciał czytać co tam Patatajec wyczynia.
Jak wejdziesz na jakiś poziom to potem już zawsze Ci coś zostaje, ja nigdy nie byłem na wysokim poziomie ale tak jak teraz rozwijam się biegowo (przynajmniej teoretycznie) tak kiedyś kupowałem wszystko co było można znaleźć o jazzie, byłem nawet ze dwa razy na warsztatach organizowanych przez PSJ.
Mam kolegę z którym może mógłbyś pogadać, on nawet prowadzi (czy prowadził) lekcje w szkole na Bednarskiej.
Dla mnie to niespełniony wielki talent, najbardziej nieodkryty (jeśli tak można powiedzieć ) muzyk jazzowy w Polsce, pewnie już tak zostanie bo jego osobowość nie pozwala na pójście dalej.
Możemy też się kiedyś spotkać przy jakichś klawiszach i trochę spróbować coś z tymi standardami zrobić.
A jaki jest Twój główny instrument?
Ale to może już odpowiadaj na PW - bo tutaj dyskusja się zrobi zbyt hermetyczna i mało kto będzie chciał czytać co tam Patatajec wyczynia.
- kubako83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 897
- Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
No wreszcie jakiś wpis na blogu
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
yo man!
to żeś zaskoczył tego łosia .. hehe... jak tam kondycja po takiej przerwie? power jakiś tam jest? pewnie przyjdzie za parę treningów....
to żeś zaskoczył tego łosia .. hehe... jak tam kondycja po takiej przerwie? power jakiś tam jest? pewnie przyjdzie za parę treningów....
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Yo yo yo !
No szkoda, że nie miałem telefonu, to bym go nagrał. Już przy sarnach żałowałem!
Poweru nie ma, albo jest ukryty gdzieś - czeka aż śnieg stopnieje :D ... Oby przyszedł - to bieganie w śniegu męczy niesamowicie
No szkoda, że nie miałem telefonu, to bym go nagrał. Już przy sarnach żałowałem!
Poweru nie ma, albo jest ukryty gdzieś - czeka aż śnieg stopnieje :D ... Oby przyszedł - to bieganie w śniegu męczy niesamowicie
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
na wiosne będzie ładne latanie.. a tak poza tym to jest niezły pomysł, żeby mieć coś pod reką gotowego, żeby coś nagrać sobie...np. jakiś filmik, czasami śmieszne i ciekawe rzeczy się zdarzają..
- kubako83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 897
- Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Fajnie, że wróciłeś Zazdroszczę Ci tego biegania po lesie "na wyciągnięcie ręki". Ja niestety jestem skazany na truchtanie wokół osiedla. Chociaż kiedy zwykle mam czas wyjść to w lesie jest już dawno ciemno - czemu w polskich lasach nie ma latarni?!?
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]