B&B - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja też bym w cieplejsze... Ale jak sie nie ma co się lubi... to pozostają zimniejsze, na przykład Mazury...
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Ale nawet zimne Mazury lepsze, niż ciepła bieżnia w G. :hej: .
Szczerze mówiąc, na Mazury chętnie bym teraz skoczyła, ale może skoczę niedługo na Pogórze.

Skomentuję ubiór - rzeczywiście za ciepło.
Ja doszłam dawno do wniosku, że poniżej -5 nie ma sensu ubierać się coraz grubiej - dokładając kolejną warstwę na każdy kolejny stopień mrozu :hejhej: .
Organizm ruszający się wytwarza ogromne ilości energii. Ważne tylko, żeby dobrze się zaizolować przed utratą tejże energii.

Ja dziś biegałam w koszulce bieliźnianej Bruebeck, na to koszulka - też cienka - Jack Wolfgang, na to jeszcze obcisła koszulka biegowa z krótkim rękawkiem, żeby te wszystkie warstwy ciasno do mnie przylegały (wtedy mi ciepło). Na to zupełnie cienka, jednowarstowa wiatrówka Adidasa i dodatkowo kamizelka, też cienka.
W moim przypadku problemem są dłonie - bardzo mi marzną, przy takich temperaturach niezależnie, ile bym założyła rękawic (dziś cienkie plus na to windstoperowe), i tak wrócę z bolącymi z zimna dłońmi, na granicy odmrożenia :niewiem: .
A widuję zimą ludzi bez rękawic ...
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

:) Ja za tydzien pośmigam na Mazurach :) Co prawda tylko dwa dni, ale zawsze.

Mnie też zawsze bardzo marzną ręce, bywa, że biegam już w krótkim rekawku, a jeszcze w rekawiczkach, więc dlatego się dzisiaj zdziwilam, bo wzielam jakies kompletnie niesportowe, przypadkowe rękawiczki...

A co do stroju, to w zasadzie był w sam raz, może mogłam załozyć na spod koszulkę z krótkim. Ale po prostu tak zmarzłam w srodę na Agrykoli, że cały czas nie mogę się pozbyć uczucia zmarznięcia... Tak to jest, jak się udaje bieganie ;-)
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Jejku, a ja zupełnie nie potrafię biegać w rękawicach, nawet przy -20... Po prostu dłonie rozgrzewają mi się pierwsze. Dla mnie najważniejsza jest czapka.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

DOM pisze:Jejku, a ja zupełnie nie potrafię biegać w rękawicach, nawet przy -20... Po prostu dłonie rozgrzewają mi się pierwsze.
Bo Ty, Dominika, masz dużo energii :oczko: . Pozytywnej :).

Ja dziś pod rękawiczki wind-stop założyłam grube polarowe, i przez godzinę powiedzmy, że było mi neutralnie. Ponieważ jednak biegałam prawie dwie godziny, wróciłam z zamarzającymi palcami, czyli standard.

Kiedyś biegałam w grubych rękawiczkach kożuchowych, zakładanych na zwykłe cienkie - wtedy to było mi ciepło, tylko smarkało się trudno :hejhej: .

Rękawiczek stricte biegowych nie posiadałam nigdy, wg mnie to przerost formy nad treścią.
Jesienią/wiosną biegam w cienkich z bazaru, za całe 5pln, zwykle zresztą dziecięcych :oczko: - na sezon wystarczają, a nie żal ich zgubić czy wyrzucić na zawodach.
Zimą natomiast w starych turystycznych z polaru lub typu wind-stop.
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

beata pisze:
Rękawiczek stricte biegowych nie posiadałam nigdy, wg mnie to przerost formy nad treścią.
Masz szanse wygrać na Chomiczówce ;) W tamtym roku dostałam takowe Kalenji za 4 miejsce (hojność głównego sponsora ;) ). Nigdy z nich nie korzystałam, dałam Maćkowi. Mówi, że się sprawdzają. Są one size.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

DOM pisze:Są one size.
No i w tym główny problem - ja nie lubię rzeczy za dużych, nawet, jeżeli są to rękawiczki :oczko: .

Jeszcze miałam napisać coś o wadze - spostrzeżenia własne.
Nie udało mi się zimą zgubić ani grama, za to zawsze coś zarobię. Nie jest to oczywiście mój problem a jedynie spostrzeżenie, z którego wniosek jest taki, że zimą chyba nie warto się odchudzać, a na pewno nie warto liczyć na schudnięcie.
Zawsze mnie ten efekt "na plus" dziwił, bo i biegam więcej, i ciężkie warunki, i zimno, ale to jest chyba uwarunkowane fizjologicznie (przynajmniej tak twierdzi nasz klubowy fizjolog). Organizm sam broni się przed zbytnią utratą zapasów i metabolizm ulega spowolnieniu.
Zresztą, na samym początku zimy, kiedy mam jeszcze "wagę letnią" ;), jest mi ciągle zimno :ech: .

Dlatego też obiad był konkretny, a ciasto czekoladowe właśnie dochodzi :hej: .
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mnie się parę razy zdarzało odchudzać zimą. I o dziwo - skutecznie ;-) Chyba nawet skuteczniej niż latem ;)

Rękawiczki Kalenji takie cienkie są w kilku rozmiarach. Ja własnie wydarłam do szczętu zesżłoroczną parę, a nowe zgubiłam (chyba że to te, które Tomek eksploatuje :)) Mi przylegają, ale ja mam łapy jak drwal, więc nie ma sie co dziwić. Grubsze też już zajechałam... :lalala:
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mam nowy plan... Ale tym razem pozostawię go na lodówce, będę tylko relacjonować :) Wygląda ciekawie :hejhej:
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

chodziarz2 pisze:Mówiąc już zupełnie poważnie trening interwałowy np 15-25X400m czy 10-20X500m ma podnieść możliwości aerobowe włókien mięśniowych, przerwy zaś nauczyć organizm jak wykorzystując włókna wolnokurczliwe radzić sobie z wysokim zakwaszeniem, redukować poziom mleczanu. ................................Tak trenował Zatopek, Bikila, Cierpiński (nawet nazwisko wskazuje na to jak trenował :hej: ), Bordin, Thugwane, Baldini, Wanjiru,i tak dzisiaj trenuje człowiek, który zwycięży w maratonie podczas IO w Londynie.
Sorry, że odzywam się dopiero teraz.
A w jakim tempie mają być te 40 metrówki?
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nowy plan (oraz osoba autora ;)) mają na mnie bardzo motywujący wpływ. Nie wiem, jak się wczoraj zmusiłam do wieczornego treningu w pełnym wymiarze, ale jak już skończyłam - byłam bardzo dumna z siebie:)
Dzisiaj znowu ciasto, ale to, co pokazuje waga, napawa mnie optymizmem ;-)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

A kto jest autorem? Możesz ujawnić?
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

Beauty&Beast pisze:Mam nowy plan... Ale tym razem pozostawię go na lodówce, będę tylko relacjonować :) Wygląda ciekawie :hejhej:
wiem, że jestem monotematyczny, ale pozwolę sobie zapytać:
ile jest w tym nowym planie biegów ciągłych?

/bo w poprzednim znalazłem 10km BC2 sztuk: jeden;
miesiąc przed startem/
-------------------------------------------------------------------

nie ukrywam, że czytam ten wątek z wielką ciekawością - ambitny amator na tym forum jest niemalże synonimem faceta po trzydziestce.

warto zobaczyć, jak to wygląda z 'ładniejszej' strony

zdrówko i powodzenia na Chomiczówce.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam, za jakiś czas chyba tak :)
Russian, raz w tygodniu, 8-10 km w tempie startowym na 10 km.
W tygodniu przedstartowym - 3x2 km (ale szybciej).
Przynajmniej do Chomiczówki.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Beauty&Beast pisze: Russian, raz w tygodniu, 8-10 km w tempie startowym na 10 km.
No, to wreszcie rozumiem.
Chociaż raz w tygodniu wyścig na ~dyszkę to jednak mocny trening jeśli zakładać, że masz robić jeszcze coś innego. Nie wiem czy nie ZA mocny, ale ok, tutaj nie oponuję, mam nadzieję, że wyjdzie.
ODPOWIEDZ