No w końcu po 3 tygodniach abstynencji biegowej spowodowanej 1. - celową przerwą regeneracyjną 2.- jakąś dziwną chorobą, mogłem dziś biegać!
osłabiony antybiotykami i po nieprzespanej nocy przyszło mi biegać z moim "podopiecznym". No a ten jak to młody rwie do przodu. 10 potem 20 wreście więcej metrów biegnie przede mną, w końcu się zatrzymuję i sapie. Mała reprymenda i grzecznie trzyma moje tempo
29.11.2009 Niedziela
OWB1 - 13,5 km 1h 16'13"
godz.9.00, 11st.C, bardzo silny wiatr, teren górski (przewyższenie 600m), sprzet Puma Vectana
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
W grudniu stawiam na objętość, więc muszę robić ponad godzinne wybiegania co mnie jakoś nudzi. Dziś trening w 1/3 po górach. Cały czas mnie dziwi pogoda, żeby w grudniu na wysokości ponad 800m nie było ani grama śniegu i ponad 10st. C
1.12.2009r Wtorek
OWB1 - 15,5 km 1h 17'36" śr. tempo 4'59"
godz.15.30, teren asfalt 60%, góry i las 40%, sprzęt Puma Vectana TR
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
Przesadziłem z tempem i to w górach. Wyczerpany po 20km poprosiłem o Powerade na "krechę" w spożywczaku. Wypiłem go za sklepem tam gdzie zawsze piją piwo menele...
Po obiedzie jak pojechałem do sklepu oddać dług pani mnie nie poznała - pan ogolony, wykąpany i elegacko ubrany (jechałem na spotkanie) ale skojarzyła sytuację. Jako że to był ostatni Powerade poprosiłem aby sklep zamówił go na stan. Teraz będe zabiezpieczony przed odwodnieniem. Dziwne, że jak w domu wypiłem wode, potem zjadłem rosół w końcu bigos to i tak "odbijało" sie mi pałerrejdem.
OWB - 22 km 1h 52'30"
godz. 9.00, 2 st. C, teren górski(500-1000-800-500m.n.p.m) sprzęt Puma Vectana, samopoczucie do półtora godziny biegu dobre, pod koniec treningu już czułem się wypruty.
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
Przesadziłem z tempem i to w górach. Wyczerpany po 20km poprosiłem o Powerade na "krechę" w spożywczaku. Wypiłem go za sklepem tam gdzie zawsze piją piwo menele...
Po obiedzie jak pojechałem do sklepu oddać dług pani mnie nie poznała - pan ogolony, wykąpany i elegacko ubrany (jechałem na spotkanie) ale skojarzyła sytuację. Jako że to był ostatni Powerade poprosiłem aby sklep zamówił go na stan. Teraz będe zabiezpieczony przed odwodnieniem. Dziwne, że jak w domu wypiłem wode, potem zjadłem rosół w końcu bigos to i tak "odbijało" sie mi pałerrejdem.
6.12.2009 NIEDZIELA
OWB - 22 km 1h 52'30"
godz. 9.00, 2 st. C, teren górski(500-1000-800-500m.n.p.m) sprzęt Puma Vectana, samopoczucie do półtora godziny biegu dobre, pod koniec treningu już czułem się wypruty.
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
Po wczorajszym prawie dwugodzinnym bieganiu nie czuję ani jednego mola zakwasa Jedyne to odczuwam zmeczenie w stawach, w końcu kiedy ja ostatni raz biegałem tak długo. Uświadomiłem sobie jaki to wysiłek przebiec maraton i jeszcze wiekszy szacunek mam teraz do ultrasów.
7.12.2009 Poniedziałek
OWB1 - ok.8,5 km 39'24"
godz. 21.00, 1stC, samopoczucie: bardzo dobre, sprzęt Puma Vectana
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".