Przykro mi z powodu Twojej mamy... A propos właśnie takich przetworów, mam związana z tym pewną historyjkę ... Kiedyś z kolegami robiliśmy sobie wino.. Jeden z moich kolegów wpadł na pomysł, żeby odwiedzić piwnice swojej babci, która posiadała sad i robiła swoje przetwory i żeyb z nich zrobic sobie jedna butle...I rzeczywiście byliśmy zaskoczeni tym i ile tam tego było, poprostu masakra.. Co najfajniejsze wiele z tych przetworów owocowych było tak dobrze zrobionych, że niektóre były z końca lat 80-tych niektóre miały ponad 12 lat!!!, a zdecydowana większości była dobra tylko niewielka cześć wzięła pleśń... Bardzo się cieszyliśmy, zaczęliśmy robić to wino... Trochę trzeba było porozcieńczać, bo rzeczywiście to wszystko było gęste... No i potem właściwie pozostało nam tylko czekać i kontrolować nam to winko jak dojrzewa... Ale niestety pewnego dnia postanowiliśmy zrobić imprezę u kolegi u którego właśnie stało to wino

... Pamiętajcie nie próbujcie dogryzać i nabijać się z pijanego

... W pomieszczeniu przeznaczonym do chlania wisiał zegar na ścianie, jakiś stary ruski... Nigdy nie chodził i nigdy mojemu koledze nie chciało się go nakręcić, bo niby zgubił do tego kluczyk... No i tu nastapił famme fatal z naszej strony, bo zaczęliśmy się z tego nabijać.. Grzesiu nie wytrzymał obelg i postanowił że nam jednak pokaże i nakręci zegar.. Butla NIESTETY stała pod tym zegarem.. Nagle też znalazł się sprawca tragedii czyli kluczyk do nakręcania... Cholerny los

kolega był tak pijany, że niestety opuścił nie chcący ten kluczyk w trakcie nakręcania... Wszystko było jak w zwolnionym tempie... Malutki 4 cm kluczyk rozpierd...butlę z 70 litrów wina... Reakcja ?? Wyobrażcie sobie 15 pijanych typa którzy sobie spokojnie siedzą, i nagle zamieszanie wszyscy zaczynąją kurwować, latajać ze ścierkami z wiaderkami i próbują ratować swój skarb

Hahah... Na drugi dzień to co się udało uratować jednak wyrzuciliśmi... Spekulacje dot. ile poszło w ściany i parkiet do dzisiaj nie są rozstrzygnięte, ale lepiej nie myślec hihi

Kolega mieszka u siebie w domku jednorodzinnym na 2 -gim piętrze hihi:) ... PATATAJEC jak napisałeś o tych przetworach od razu mi się to przypomniało i chyba zawsze będzie mi się z tmy kojarzyło
