Komentarz do artykułu Przygotowanie do startu na 10km wg szk

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

russian, white russian pisze: bo coś mi się, na moje abnegackie oko widzi, że bez określania celu (w taki, czy inny sposób), to nikt takich planów (w napisanie których jednak zostało włożone trochę pracy) nawet nie tknie.
może i nie tknie - ale poczyta, pomyśli nad ich filozofią, jak wiosną mu nie wyjdzie to może ich spróbuje... i dobrze, że nie ma określenia, że to plan na 37 minut czy 34 bo takie plany to dopiero potrafią psyche rozwalić jak zrobisz plan na 37 a biegasz dalej 40 ;)
i na koniec - sam plan to nie wszystko - trzeba przeanalizować indywidualnie swoją forme, cele, braki, miejsca gdzie mamy jakieś rezerwy albo za dużo czegoś .... wiem głupoty pisze bo od wczoraj zacząłem plan 10km<35, który w dużej mierze składa sie z diety bo teraz waga to największy mój hamulec
PKO
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

wcale się nie upieram przy założonych z góry czasach. natomiast jakieś narzędzie do oceny efektywności treningu by się przydało...
można by to przynajmniej porównać do innych konceptów.
--------------------

pytanie do Michała i Krzyśka:

dlaczego tak mało T pace?
pojawia się toto w planach średnio co 2 tygodnie.
we wstępie zastrzeżenie, że to dla amatorów zbyt słaby bodziec.

rozumiem, że funkcję 'biegu ciągłego' ma częściowo spełniać EM, biegane co tydzień. tylko, że to jednak sporo wolniej niż T

o co chodzi?
---------------

nie wziąłem pod uwagę faktu, że plan treningowy może pasować do osobowości:). prawda.

zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

russian, white russian pisze:wcale się nie upieram przy założonych z góry czasach. natomiast jakieś narzędzie do oceny efektywności treningu by się przydało...
można by to przynajmniej porównać do innych konceptów.
A lepsze samopoczucie przy bieganiu z tygodnia na tydzień tych samych T nie wystarczy? Przecież to główna zasada biegania T.
Wiem, Russian ... upierdliwe powyższe zdanie :hej: ... ale tak se myślę że jednym z błędów (szczególnie u początkujących) jest przerost ambicji i kurczowe trzymanie się tych cyferek – “na jaki to Ja wynik się szykuję!!!”. Niektórzy tak potrafią tej cyferki się trzymać że głowa sama już na starcie blokuje im ten wynik. Przecież T biegane na coraz to lepszych samopoczuciach gwarantuje nam poprawę wyniku ... i nawet głowa jest za tym.
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

i tu niebezpiecznie zbliżyłeś się do pewnej męczącej mnie od dłuższego czasu kwestii:

bieg z prędkością LT - czyli na mitycznym tresholdzie laktacyjnym - (no dobra - progu mleczanowym) ma poprawiać mitologiczne coś tam. i pewnie poprawia.

oczywiście jest to tylko prędkość przybliżona. nawet nie wiem o ile dokładnie. ale lepszego przybliżenia niestety nie mam, i pogodziłem się, że mieć nie będę.

mogę to oczywiście biegać na coraz lepszym samopoczuciu, i co 4-5 tygodni zwiększać prędkość o te ~trzy sekundy. (wzrost o 1 VDOT). tylko trochę mi to pachnie tompozowym skokowym wzrostem formy...

albo mogę (biegając na stadionie) biegać to o ~sekundę na kilometr szybciej. wiadomo że dokładnie i tak nie trafię, ale mogę się starać.
<jak mam słabszy dzień, to tę ciuta wolniej.>

w którym wariancie będę bliżej (aproksymowanego) progu?
------------
cały czas o tym samym, ale 5-8km danielsowskiego T to dla mnie absolutnie najprzyjemniejsza dawka biegania w tygodniu. no i coś tam daje.

zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

russian, white russian pisze:w którym wariancie będę bliżej (aproksymowanego) progu?
To nie jest takie proste no i pytanie niewłaściwie postawione. Bo po co być blisko progu? Pytanie powinno brzmieć co nam szybciej ten próg przesunie :) a to można sprawdzić doświadczalnie
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13450
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Piotrek,
nie da się zmierzyć precyzyjnie linijką średnicy śrubki lub suwmiarką pasowania na łożysku, co nie znaczy zaraz, że przybliżone wymiary nie naprowadzą rozpromienionego doradcy z Kastoramy na część, której poszukujesz. Jeżeli więc miałbym być twoim doradcą, to wystarczyłoby mi kilka uśrednionych temp, by promiennie oznajmić Ci twój próg, bez robienia Tobie biopsji czy sekcji, gdybym po czasie jednak się pomylił...
Swoją drogą wpadłem również w pewną obsesję równego biegania C.I., co do sekundy ale wymierzając timerem każdą setkę np. w 22s, doszedłem do istotnego ograniczenia w samym timerze, bo nie da się w nim ustawić odliczania z dokładnością np. do 0,1s.
Skoro więc nie dysponujemy mikroskopem, to nie ma sensu stresować się prymitywnym pomiarem linijką, który w szerszej perspektywie i tak będzie dla nas zadowalający.
I jeszcze sprawa samopoczucia. Jak oszacować czy już mi lepiej na danym treningu w porównaniu do takiego samego treningu zrobionego np. tydzień wcześniej? Czy można to bardziej sprecyzować? Czy skazani jesteśmy tylko na zgrubne obserwacje typu - w zeszłym tygodniu ostro pochlałem i potem biegałem na kacu, więc w tym tygodniu wychylę za kołnierz i skończę trening z większą godnością? Myślę, że coś tam w tym aspekcie pokombinowac można nawet z linijką, bo gdy w przypadku C.I. dyktuję sobie stałe przerwy to mam możliwość obserwowania przyrostu średniego tętna na przerwie oraz minimalnego tętna na końcu przerwy. I to jest już podstawa do porównań i precyzowania samopoczucia. Czyli +/- kieliszek lub +/- kufelek, i tak jak napisał Gasper, to można sprawdzić doświadczalnie...
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

russian, white russian pisze:
dlaczego tak mało T pace?
pojawia się toto w planach średnio co 2 tygodnie.
we wstępie zastrzeżenie, że to dla amatorów zbyt słaby bodziec.

rozumiem, że funkcję 'biegu ciągłego' ma częściowo spełniać EM, biegane co tydzień. tylko, że to jednak sporo wolniej niż T
Albo nie zrozumiałeś albo mi się wydaje, że nie zrozumiałeś tego co tam jest napisane.
Napisane jest, że Danielsowskie T pace jest zbyt słabym bodźcem, żeby był z tego dobry trening powiedzmy 3x10 min.
Dlatego ten trening jest mocniejszy (niż by chciał Daniels) - ale nie oznacza to że ma być robiony częściej.

Czy Twoje pytania - wynikają z troski o innych czy chodzi Ci o to, że to nie pasuje Tobie? :)
To jest tylko jeden z możliwych planów. Ja osobiście realizowałbym to inaczej, bo nie lubię treningów takich tak to vo2max.

Ale zanim Krzysiek lub Michał napiszą - to zauważ, że w każdym tygodniu jest godzinny trening EM (czyli w M-pace). A co to jest godzinny M-pace ? To jest godzinne Tempo run, prawda?
Więc w każdym tygodniu masz godzinne Tempo run i drugi mocny bodziec: albo vo2max albo mocniejsze niż Danielsowskie "tempo".
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

powtórzę pytanie: dlaczego tak mało T pace?

w planie dla zaawansowanych klasycznego T w formie biegu ciągłego są

4 treningi. na 24 tygodnie po 6-7 biegów w tygodniu

(i 5 treningów LT w formie krótszych odcinków 2-3km)

natomiast EM
to ma być płynne przejście z Easy do prędkości maratonu, kiedy już poczujecie, że jesteście dobrze rozgrzani. Ten trening może być Easy do połowy a potem tempo maratonu, a może być też Easy do końca - zależy od samopoczucia.

czy interpretacja tego opisu nie jest jednym z kluczowych 'czynników warunkujących poprawę wyniku' ?:)
--------------------

moje pytania nie wynikają z troski o innych, ani dlatego, że mi ten plan nie pasuje- żaden rozpisany plan mi nie pasuje, i od ponad roku żadnej rozpiski nie realizuję./ plan jest taki, żeby wiedzieć co i dlaczego mam zrobić dziś i jutro/

robię to, w czym jestem dobry - szukam po prostu dziury w całym.
tej konkretnej się uczepiłem, bo widzę rozwiązania zupełnie inne od tych, którę lubię, stosuję, i dały mi efekty.

mają chłopaki wiedzę i doświadczenie większe ode mnie, to się pytam.
a nuż jutro moje treningi oparte na T przestaną być budujące?

zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
athletic1500
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 18 lut 2008, 13:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: All World:)

Nieprzeczytany post

Wydaje mi sie ze opisujac plan treningu wedlug szkoly amerykanskiej zaczeliscie troche od konca. To jakby wejsc na wyklad w drugiej połowie nie znajac pierwszej-jakze waznej!

1.Planowanie szkolenia nie moze byc zbiorem przypadkowych zdarzen (napisaliscie np ze III plan jest dla osob trenujacych 6-7/tyg- ale jak trenujacych co to za trening, ile zajmuje czasowo i kilometrarzowo? Jeden wyjdzie 6 razy w tyg na 30min a drugi 7x w tyg biega po 45-60 min i chcecie im dac ten sam TRENING???).

2.Plan treningowy musi byc rzeczowy opierac sie na wynikach uzyskanych przez zawodnika w testach lub podczas zawodow- nie mozna na podstawie ilosci wykonywanych treningow okreslic do jakiej grupy go "wrzucic".

3 Wszystko zaczaćsie powinno od PROGNOZY- nie tylko celu perspektywicznego ale rowniez prognozy poszczegolnych etapowych predkosci i obciazen trenigowych.

Nie chce sie bardzo wglebiac w teorie treningu sportowego bo mozna by tu pisac wiele a nie to jest moim celem, kazdego dnia uczymy sie czegos jednak mysle ze jest w opisie tego szkolenia zbyt wiele przypadkowosci oraz brak czynnikow warunkujacych efektywnosc tej pracy szkoleniowej 3 z nich wymienilem wyżej.

Sam plan- koncepcja jest ok-skoro ktos kiedys tak trenujac odniosl sukces, ale nie mozna tego odnosci do szerokiej grupy zawodnikow- to zbyt zindywidualzowane przedsiewziecie.

Pozdr.
Bartek N.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

russian, white russian pisze:powtórzę pytanie: dlaczego tak mało T pace?
2. W jakim celu użyte są treningi typu M w planie na 10K; czemu ma to słuzyć? Za Danielsem tempo M służy głównie symulowaniu warunków biegu maratońskiego.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

To najpierw odpowiem pytaniem: a czemu służyć mają 20 minutowe biegi w tempie T ?

To że akurat jest to tempo M - to nie ma żadnego związku z tym że jest to akurat tempo Maratonu.
W Polsce - jest to poprostu II zakres, tutaj jest taka różnica, że jest to tempo szybsze niż "polski" II zakres.
Czyli długi, ciągły bieg na stosunkowo maksymalnym jak na godzinny bieg zmęczeniu (na treningu, nie na wyścigu).

Russian - a dlaczego powinno być więcej "klasycznego" T pace?
Po pierwsze - jak wiadomo metoda interwałowa jest metodą bardziej skuteczną niż ciągła.
Po drugie - trening LT jest to także każdy trening EM (wiadomo, że każdy będzie biegł w tempie M maksymalnie długi czas, wszyscy robimy na treningach raczej maks niz min).

Michał pewnie coś napisze tylko że ma wokół dziecka sporo zajęć. A Krzysiek chyba w pracy.

Dla jasności - ja wcale nie jestem zwolennikiem akurat tego konkretnie treningu. Ale rozumiem jego logikę (pewnie tam jest błąd z tą liczbą powtórzeń u zaawansowanego).
I jeśłi miałbym trenować - to robiłbym coś co pewnie by miało jakieś części wspólne ale miało by jakieś moje własne pomysły.

To co mi się wydaje jest tutaj ważne, to zasypywanie tych pozostałości po "trash zones" które były tak wyraźne u Danielsa w poprzednim wydaniu książki. No i to, że T jest za mało intensywne dla większości amatorów.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:To najpierw odpowiem pytaniem: a czemu służyć mają 20 minutowe biegi w tempie T ?
Adam, moje tempo T jest szybsze od M o 20 sekund. (tak wynika z kalkulatora). Moim skromnym zdaniem lepszym bodźcem rozwojowym w treningu pod 10K są 20 min T lub CI w różnych kombinacjach. Tempo M jest dobre w przygotowaniach do maratonu. Argument by stosować tempa M jako bazę tlenową do mnie nie trafia.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

I jeszcze lepszym bodźcem pod trening na 10 k są treningi z intensywnością do 10 k, nie ? :)
Awatar użytkownika
MichalJ
Ekspert/Trener
Posty: 2107
Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Peru
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Widze, ze dyskusja rozgorzala na maksa.

Te plany zostaly stworzone z mysla o ludziach, ktorzy nie wiedza do konca pod jaki wynik chcialyby sie szykowac. Kalkulatory maja pomoc im w uzyskaniu informacji o sobie, a potem na koncepcji tej szkoly maja budowac swoja forme.

Od lat wiadomo, ze plan nie biega tylko zawodnik. Dlatego nie ma co gdybac na temat tego czy M to T czy BC2 czy barakuje jakiegos terningu czy jest za mocny czy moze za lekki. Doswiadczony zawodnik jak athletic1500 chyba wie, ze jakby biegal wszystko co napisze mu trener na kartce to nigdy nie zbuduje takiej formy jak trzeba jezeli nie dostosuje tej karteczki do tego co mowi mu jego organizm. A dla bardziej doswiadczonych moze to byc forma wyjsciowa pewnego rodzaju szablon na podstawie ktorego sproboja budowac swoj program treningowy.

Do kazdego programu mozna sie przyczepic. Kazdy plan zawiera bledy i nie da sie zadnego planu zrealizowac w 100%.
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac

www.rodzinkamisyjna.pl
bielik
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 32
Rejestracja: 05 mar 2008, 11:45
Życiówka na 10k: 34:12
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witam ciekawy ten plan Amerykański ale na nasze wrunki troszke nierealny.Cykl specjalny trwa 12 tyg plus cykl przygotowania 10 tyg w sumie daje na 22 tyg.jezeli przyjmiemy ogolnikowo ze miesiac to 4 tyg to daje nam to 4,5 miesieczny plan. A jak zauwazyliscie w tym planie nie ma wogóle sily biegowej! przez tak dlugi czas? Gdzie skipy ,podbiegi i zbiegi itd?
12 tyg pracy specjalnej to za dlugo lepiej zrobic kilometraz ,pózniej ze 4 tyg sily i 4-5 tyg szlif. Trenuje tak od dlugiego czasu robiac 2 szczyty formy i zeszedlem z 60 min na 10km w debiucie do 35''00 w tym roku .Nigdy nie majac stagnacji i na niezbyt wielkim kilometrazu (3500km w roku). tak wiec mysle ze 12 tyg bym nie strzymal na interwalach po co sie tyle katowac?No ale ilu zawodników tyle preferencji:)Pozdrawiam wszystkich walczacych o życiówke
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ