może i nie tknie - ale poczyta, pomyśli nad ich filozofią, jak wiosną mu nie wyjdzie to może ich spróbuje... i dobrze, że nie ma określenia, że to plan na 37 minut czy 34 bo takie plany to dopiero potrafią psyche rozwalić jak zrobisz plan na 37 a biegasz dalej 40russian, white russian pisze: bo coś mi się, na moje abnegackie oko widzi, że bez określania celu (w taki, czy inny sposób), to nikt takich planów (w napisanie których jednak zostało włożone trochę pracy) nawet nie tknie.

i na koniec - sam plan to nie wszystko - trzeba przeanalizować indywidualnie swoją forme, cele, braki, miejsca gdzie mamy jakieś rezerwy albo za dużo czegoś .... wiem głupoty pisze bo od wczoraj zacząłem plan 10km<35, który w dużej mierze składa sie z diety bo teraz waga to największy mój hamulec