Pozdrawiam
Grubasy - tylko dla Was
- Paunow
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 262
- Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław/Kraków
Ja też używam Petzla.. pusz83 - zgadzam się z tym, że to mercedes wśród czołówek, chociaż ja zdecydowanie lepiej znam Petzla od strony sprzętu górskiego
Ech.. stare dzieje. I u mnie też wskazówka w dół (mam wagę elektroniczna
) - już 76 kg, ale w obwodach ubyło
13 cm w biodrach.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
W górach jest wszystko co kocham...
-
AgaTaterniczka
- Wyga

- Posty: 71
- Rejestracja: 23 lip 2009, 09:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Krynica
Paunow- miłośnik gór?
A gdzie chodzisz/wspinasz się?
- Paunow
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 262
- Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław/Kraków
Owszem - miłośnik gór. Już się nie wspinam, kiedyś dawno temu - Sobótka - kamieniołomy w okolicach Wrocławia. Częściej zjazdy - Złotoryja - ale nie pamiętam nazw skałek
W tym roku powróciłam do chodzenia po górach - więc zaczęłam delikatnie - od Lubonia Wielkiego (podejście od Rabki Zdr.), poprzez trasę ze Szczyrku przez Klimczok i Kozią Górę do Bielska Białej. I jednorazowy wypad na Szyndzielnię
W przyszłym roku planuję więcej podejść o ile wszystko na to pozwoli
A jestem dobrej myśli, bo od wtorku zaczynam kolejną serię rehabilitacji a biegać nie mam zamiaru przestać
A Ty Aga - gdzie łazisz, tylko Tatry czy mniejsze górki również?
W górach jest wszystko co kocham...
-
pawels72
- Dyskutant

- Posty: 44
- Rejestracja: 03 sie 2009, 18:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Witam, czy Wy też tak macie, że po jakiejś tygodniowej chorobie/przeziębieniu jest masakra? Przed choróbskiem dałem radę 21,5km - powoli ale nie umierałem po. Później 8 dni przerwy - przeziębienie, następnie wdrożyłem plan powrót do formy z bieganie.pl dla początkujących. Wczoraj zrobiłem pierwsze 10km po nim - poszło nieźle - dziś chciałem powtórzyć - dramat - po 6,5km musiałem się poddać - tętno 170-175 i nie bardzo mogłem opanować, żeby było mniej - dałem sobie spokój - czy to normalne ? Wcześniej nie miałem problemów biegać wt,cz,sb 10km i w niedzielę więcej ale wolniej :/
- ArturS
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 819
- Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
A kiedy choroba się skończyła? Może organizm jest jeszcze wyniszczony jakimiś lekami, ew brakuje witamin?
-
pawels72
- Dyskutant

- Posty: 44
- Rejestracja: 03 sie 2009, 18:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
W sumie 2tyg temu objawy ustąpiły, wcinałem witaminę C (w sumie wcinam cały czas ) i gripex (tego oczywiście już nie wcinam
). Jedyne do czego można się przyczepić to to, że pobiegłem "skoro świt" o 8 rano na czczo a zwykle biegam około południa co najmniej 2h po śniadaniu bądź wieczorem. Zobaczę we wtorek wieczorem co będzie.
-
gram
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
57,2 nic spektakularnego.Nie biegałam ,w tygodniu porządna dieta ale wczoraj na obiad zjadłam ziemniaki a potem ciasto. (duzo ciasta)Człowiek jednak nie tak całkiem potrafi zmienić przyzwyczajenia żywieniowe a ciasto jest takie smaczniutkie.Może uda mi się w tym tygodniu jakieś bieganie.Natkaas pisze:Gram ty jesteś o 0,5 kg lżejsza niż w poprzednią niedzielę więc luzz.
Hmm... Ja biegałam w poprzednim tygodniu tylko raz, w tym muszę się zebrać i zrobić coś więcej. Jeszcze 2,2 kg! Hmm wychodzi na to, że to co spalę będę musiała wyrównać jedząc czekoladę. Ale tego nie chcę.
Przykro mi patrzeć jak inni biegają,a jak na złość ostatnio widuję to często.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
- Nene
- Stary Wyga

- Posty: 151
- Rejestracja: 06 lip 2009, 15:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wielkopolska
- run
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 479
- Rejestracja: 07 maja 2009, 14:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa / Dąbrowa Leśna
- Kontakt:
Szieeet znowu waga mi podskoczyła! 
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
run pisze:Szieeet znowu waga mi podskoczyła!
Jak masz pinezki to przyczep do podłoża. Pewnie już nie podskoczy
Poważnie to się nie martw - przyjdzie wiosna znowu spadnie.
Pozdrawiam bez podskakiwania
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
-
gram
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
dzisiaj mam niezłomne postanowienie spróbować biegania.Nie wiem jak będzie .Jak mnie znowu złapie to coś o czym napisałam w wątku "dla znawców anatomii"to chyba mnie rozerwie.
Wczoraj byłam u rehabilitantki.Zapłaciłam 15 zł.Dziewczyna zbadała każdy ruch mojego sfiksowanego kręgosłupa .Potem robiłam różne ćwiczenia.dzięki którym zostały zlokalizowane źródła różnych bólów które tak bardzo mi przeszkadzają.Cała sesja trwała 90 minut.Na terapię manualną idę dopiero w grudniu.Jak ten masażysta-kręgarz okaże się równie dobry jak pani od kinezyterapii to liczę na cudowne ozdrowienie.Bardzo bym już chciała porządnie biegać,tak jak latem.
Wczoraj mnie podkusiło i pobiegłam w płaszczu.cywilnych butach i z torebką.To był tylko krótki kawałek chodnika (jakieś 200m)Ale ile radości.
Wczoraj byłam u rehabilitantki.Zapłaciłam 15 zł.Dziewczyna zbadała każdy ruch mojego sfiksowanego kręgosłupa .Potem robiłam różne ćwiczenia.dzięki którym zostały zlokalizowane źródła różnych bólów które tak bardzo mi przeszkadzają.Cała sesja trwała 90 minut.Na terapię manualną idę dopiero w grudniu.Jak ten masażysta-kręgarz okaże się równie dobry jak pani od kinezyterapii to liczę na cudowne ozdrowienie.Bardzo bym już chciała porządnie biegać,tak jak latem.
Wczoraj mnie podkusiło i pobiegłam w płaszczu.cywilnych butach i z torebką.To był tylko krótki kawałek chodnika (jakieś 200m)Ale ile radości.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
- Paunow
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 262
- Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław/Kraków
gram trzymam zatem kciuki za rehabilitację. Ja dzisiaj też zaczęłam kinezyterapię
Rewelacja - ale masaż poprzeczny jakiegoś tam więzadła czy jakkolwiek się nazywa to coś bolące - gorąco nie polecam, chociaż ponoć przynosi niesamowite efekty
więc bez narzekanie poddaję się tej przyjemności... A na truchtanie wybieram się jutro
Oby tylko Kraków nie powitał mnie o poranku paskudną mgłą i mżawką :/
W górach jest wszystko co kocham...
-
gram
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Witaj Pau na razie biorę gimnastykę.Takie niewinne ćwiczonka a powtarzane wielokrotnie dają w kość.Najgorsze są te izometryczne na mięśnie brzucha.
Napiszę jak robić bo to bardzo przydatne ćwiczenie nie tylko w rehabilitacji:
Kładziemy się na wznak ,ręce wzdłuż tułowia-głęboki wdech.Następnie robimy wydech i podczas tej czynnośći napinamy mięśnie brzucha.Z tymi napiętymi mięśniami próbujemy przez chwilę normalnie oddychać (używając klatki piersiowej a nie brzucha).Spróbujmy także mówić.Puszczamy mięśnie i znowu wdech i tak z 10 razy.
Masaże mam od 27 listopada i zdaje sobie sprawę,ze będą bardzo bolesne.
Masażysta hm ponoć przystojny 30 latek,czuję się już onieśmielona .Ale może się jakoś przyzwyczaję,na razie mam inne zmartwienie chyba jakaś grypcia mnie bierze. Jakieś fatum na mnie ciąży z tymi choróbskami.
Napiszę jak robić bo to bardzo przydatne ćwiczenie nie tylko w rehabilitacji:
Kładziemy się na wznak ,ręce wzdłuż tułowia-głęboki wdech.Następnie robimy wydech i podczas tej czynnośći napinamy mięśnie brzucha.Z tymi napiętymi mięśniami próbujemy przez chwilę normalnie oddychać (używając klatki piersiowej a nie brzucha).Spróbujmy także mówić.Puszczamy mięśnie i znowu wdech i tak z 10 razy.
Masaże mam od 27 listopada i zdaje sobie sprawę,ze będą bardzo bolesne.
Masażysta hm ponoć przystojny 30 latek,czuję się już onieśmielona .Ale może się jakoś przyzwyczaję,na razie mam inne zmartwienie chyba jakaś grypcia mnie bierze. Jakieś fatum na mnie ciąży z tymi choróbskami.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
- gores87
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 383
- Rejestracja: 09 cze 2009, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Brodnica
HURAAA!! Dzis zaliczylem ostatni dzien planu 10 tygodniowego, 30 minut biegu bez zadnej przerwy :] Fakt faktem plan realizowalem od kwietnia:D ale mysle ze to wyszlo mi tylko na dobre
pozdrawiam


