Maraton Poznań 2009

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

byłem przebiegłem... - (a raczej dobiegłem i to z trudem) ;p

warunki pogodowe rzeczywiście idealne do robienia życiówek (choć oczywiście mi się nie udało ale co się dziwić po moich treningach.. i po durnotach które zrobiłem na trasie ale to historia tylko do prywatnego archiwum ;p),
organizacja maratonu - moim zdaniem najwyższa klasa... w porównaniu do Krakowa (bo tylko takie mam porównanie) rewelacja - fajne ekspo,
na trasie dużo zespołów i kibiców,
wody i izotoników bylo w bród... i dobrze porozmieszczane na dużej przestrzeni w szczególności ten na 5km - gdzie zazwyczaj panuje MEGA sajgon.. tu było całkiem znośnie.
no z tym czekaniem do depozytu to rzeczywiście minimalny problem... ale za to na masaż nie trzeba było czekać prawie w ogóle. (no wcześniej może była mała kolejka, ale zanim zdążyłem odebrać rzeczy z depozytu to się skończyła ;-)
swoją drogą pierwszy raz byłem na masażu i jestem pod wrażeniem jakie to to jest profesjonalne. - Myślałem że to jakieś fiziu miziu... a to full wypas masaż który naprawdę ulżył moim łydkom.
Szymon
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
ooco
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 850
Rejestracja: 13 kwie 2008, 21:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

4007 osób na mecie!
i to bez wózków i rolek, żeby nie było! pewnie jeszcze ze 30-40 dojdzie w oficjalnych wynikach, ale się porobiło :D
a keniole? cieniutko, ale w sumie takich zapraszamy by nie wygrali tych 20 000 i samochodu, też bym tak zrobił jako organizator :)
imho świetna impreza, choć dla > 4:30 podobno zabrakło niebieskiej trucizny, kolejki straszne a wyjazd od strony północnej masakra, ale klimat na trasie o wiele lepszy niż we wrocławiu czy na biegach w warszawie, niestety :D
DPG
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 14 sie 2009, 01:26

Nieprzeczytany post

a ja mam małe pytanko odnośnie Maraton Poznań, wiecie gdzie można zobaczyć wyniki odbywających się na tej imprezie konkursów, bo przecież było ich kilka poza losowaniem samochodu były nagrody dla osoby z najlepszym finiszem itd ale nigdzie nie moge znaleźć wyników tych konkursów
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

musisz chwilę poczekać, na stronie maratonu ogłoszą.
Wojtek W
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 516
Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

ooco pisze:4007 osób na mecie!
i to bez wózków i rolek, żeby nie było! pewnie jeszcze ze 30-40 dojdzie w oficjalnych wynikach, ale się porobiło :D
a keniole? cieniutko, ale w sumie takich zapraszamy by nie wygrali tych 20 000 i samochodu, też bym tak zrobił jako organizator :)
imho świetna impreza, choć dla > 4:30 podobno zabrakło niebieskiej trucizny, kolejki straszne a wyjazd od strony północnej masakra, ale klimat na trasie o wiele lepszy niż we wrocławiu czy na biegach w warszawie, niestety :D
No nie, na mecie 3999 osób w tym 11 bez wyników z 10 i 30 kilometra. Co nie zmienia faktu że jest to zdecydowanie największy maraton w Polsce
ksiegowy
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 28 cze 2007, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Jak zwykle veni vidi nie vici , wynik poprawiony o 40 sekund
Siły rozplanowałem bardzo dobrze, nie było żadnego kryzysu, może nawet pobiegłem za bardzo zachowawczo .
Organizacyjnie super.
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

Dobiegłem :hej: .

Beauty&Beast czasem nie ma się dnia i tak bywa. Żal do organizatorów, że "zupa za słona" nie jest na miejscu. Lepiej chwalić niż ganić i to w pryzmacie porównań z zagranicą czy Warszawą. Może lepiej biegać tylko w dużych zagranicznych maratonach - sama zdecyduj. Może moje słowa są za ostre, może nie mogę się zdecydować.

Zacznę jednak od.... końca
:hej:


Organizacja poprawna całego biegu, wile rzeczy na które narzekamy to nasza biegaczy wina. Mnie się podobało, znowu przebiegłem kawałek drogi w dobrym towarzystwie, miłej fajnej atmosferze i o niedogodnościach mojego organizmu i organizacyjnych (nie było ich dużo) już zapomniałem.

A zaczęło się w piątek wieczorem. Pakowanie nerwowe jak zwykle. Sobota rano: śniadanie, dopakowanie ostatnich rzeczy i do Łowicza odwiózł mnie teść, żona i syn Jaś (córka Dominika na rajdzie), na stacji spotkałem Piotra Sendeckiego ze Skierniewic i razem pojechaliśmy pociągiem do Poznania. Mieliśmy dwie godziny czasu na rozmowy o treningu, planowanym wyniku. Piotr celował w 3:30 ja w 4:30 :hahaha: . W Poznaniu Piotr pojechał na Maltę ja do Hostelu w Rynku (super widok z okna na rynek, i ogólnie przytulnie). Zaraz po rozpakowaniu pojechałem na Maltę, w drodze do biura zawodów tuż przy Malta Ski spotkałem się z Księgowym porozmawialiśmy trochę bo dawno się nie widzieliśmy i umówiliśmy na spotkanie w rynku, szybka rejestracja, odwiedziny ekspo gdzie spotkałem spotkałem kilku znajomych biegaczy. Powrót do hostelu, przypięcie numeru do koszulki walka z chipem przy bucie i już wszystko gotowe na jutro. Potem spacer po starówce, zaskoczyła mnie ilość barów, restauracji i klubów. Obejrzałem kolegiatę fany (kościół farny to najczęściej najstarszy a zarazem główny kościół w mieście - Ooco odrobiłem pracę domową :oczko: ) Spotkanie z Marcinem (Księgowym) rozmowa przy kawie i rogalu marcińskim :hej: , poznałem jego żonę i młodszą córkę. Potem spotkałem się z Łukaszem (Ooco) oraz jego przyjaciółmi i żoną Danusią. Wypiliśmy piwko, pogadaliśmy oczywiście o maratonie, zjedliśmy makaron i... spać.
Niedziela zaczęła się pobudką o 5.30. O 6.00 msza w kolegiacie, o 7.00 śniadanie przy którym poznałem trzech maratończyków, wymeldowanie z hostelu i na Mała Garbarkę gdzie umówiłem się z Ooco trochę się naszukaliśmy ale udało się spotkać. Łukasz od rana poddenerwowany mówię mu, że to pewnie "raise fiber" i dotarliśmy na Maltę. Przebieranie tu dużo śmiechu i zabawy, do depozytu i na linię startu. Bardzo mi się podobały toalety pod nowymi trybunami :hej: . Na starcie dużo zamieszania ale atmosfera super. Ooco powędrował do grupy 4:00 a ja do 4:30 - przywitałem się z pacemakerami: Maciasem, Wiesiem, Grabkiem i Lidką (w takiej kolejności akurat). Czekamy na strzał, a tu znowu sami znajomi Stachu z Łodzi, WojtekG z Bełchatowa i kilku jeszcze ale już nie pamiętam kto. Start bardzo oszałamiający, bardzo dobrze się biegnie w takiej wrzawie. Pierwszy kilometr rozmawiam z Wiesiem bo dawno się nie widzieliśmy. potem Maciek (Macias) przedstawia mi Alicję (Alika) i Edytę (Edzia) ponieważ zobowiązałem się pomagać pacemekerą to od pierwszego wodopoju pokrzykuję: "woda na prawo", "kubki na bok" i tam takie :oczko: niosę butelki z wodą i izo, podaję banany komu trzeba, Bawimy się świetnie dużo rozmawiamy. W pewnym momencie Alik mówi, że za chwilę będzie stał jej syn Jaś, cała grupa krzyczy: "Jasiek, Jasiek" chłopiec był bardzo zadowolony. Niestety po pierwszy okrążeniu muszę zażyć lek przeciw bólowy (boli mnie kolano), na szczęście Macias miał ze sobą. Po dwóch kilometrach jest lepiej, na agrafce kibicujemy czołówce (na pierwszym okrążeniu też kibicowaliśmy) pierwszych pięciu to czarnoskórzy biegacze, szósty polak - ogromna wrzawa i oklaski dostał chłopak niezłego kopa :hahaha: . Wcześniej Edzia potrzebowała gumę do żucia więc "ograbiłem" jednego kibica :hejhej: . Potem już nie bardzo mogłem rozmawiać bo noga znowu zaczynała boleć. Na 38 km kurcz dwugłowego i koniec podróży z grupą na 4:30 choć jeszcze na 39 km razem z Grabkiem zachęcaliśmy wszystkich by podciągnęli do grupy 4:30. Ja musiałem trochę pomaszerować, potem już truchtałem do 41 km, zaśpiewałem szantę John Kanaka na skręcie przy samym jeziorze zagrzewał mnie do walki Sopel, trzysta metrów przed metą znowu spotkałem Stacha i taka dobiegliśmy do mety. Tam wyściskałem Edzię super debiut i Ranerkę24
Na mecie wypiłem sześć kubków Powerada, trochę go zabrakło na dwóch wodopojach.
Wyściskałem Ooco za życiówkę, poszedłem po depozyt (ja akurat nie stałem w kolejce ale kolejki były), i w dobrych humorach wróciliśmy do domu, dzięki uprzejmości kierowcy Danusi żony Łukasza.
Kibice WSPANIALI, kapele świetne, trasa dla mnie trudniejsza niż te które biegałem do tej pory (ale może to ból nogi był trudniejszy niż trasa).

Bardzo się cieszę, że pobiegłem w Poznaniu.


Przepraszam, że się rozpisałem.



Pozdrawiam nie mogąc się znaleźć w wynikach
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
marnet
Wyga
Wyga
Posty: 97
Rejestracja: 21 gru 2007, 23:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja jeszcze dodam z moich spostrzeżeń już po maratonie. Z lekkim bólem nóg musiałem wybrać się wieczorem do Warszawy(pociągiem). Jechała też spora ilość biegaczy ze stolicy no i byli zachwyceni całą imprezką, otoczeniem, atmosferą. Padły też słowa że w Warszawie muszą się za rok postarać :P bo przy takiej trasie to "zwabimy" jeszcze więcej biegaczy :D . Jeśli natomiast chodzi o moje spostrzeżenia, trasa całkiem fajna, na pewno łatwiejsza, mnóstwo kibiców i oby tak dalej. Nie ma co mówić o rywalizacji poza biegowej Trzeba biegać bić swoje rekordy ... i tyle.
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

JarStary pisze: Beauty&Beast czasem nie ma się dnia i tak bywa. Żal do organizatorów, że "zupa za słona" nie jest na miejscu. Lepiej chwalić niż ganić i to w pryzmacie porównań z zagranicą czy Warszawą. Może lepiej biegać tylko w dużych zagranicznych maratonach - sama zdecyduj. Może moje słowa są za ostre, może nie mogę się zdecydować.
Przede wszystkim to nie czytasz ze zrozumieniem. Ja nie mam żalu do organizatorów, bo to, jak pobiegłam, to moja sprawa. Niektórych rzeczy nie da się przewidzieć, w tym kontuzji na trasie.

A to, że stwierdzam braki organizacyjne, to zupełnie osobna kwestia. Celowo podałam link do wypowiedzi innych osób, które, nota bene, były w Poznaniu po raz kolejny. I zaręczam Cię, że tak samo napisałabym, gdybym zmarzła stojąc pół godziny w kolejce do depozytu w Nowym Jorku, Berlinie czy gdziekolwiek indziej. Nie napisałam też że był to najgorzej zorganizowany maraton na jakim byłam. Był przeciętny, miał wiele niedoróbek, tak jak ma je wiele innych imprez. I nie jest to specyfika polska, bo organizacją w Amsterdamie też nie byłam powalona. Mimo życiówki :)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Niektórzy jakąkolwiek krytykę traktują strasznie jednowymiarowo - jeśli coś krytykujesz to oznacza, że deprecjonujesz wszystko co dobre. :)

To nie jest uwaga akurat do Jarstarego ale do wielu rozmów jakie w kontekście maratonu poznańskiego czytam.
piomis
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 197
Rejestracja: 07 wrz 2009, 21:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Stolyca

Nieprzeczytany post

JarStary, fajny miniblog. Czuć atmosferę. Tego mi brakuje w moim bieganiu na imprezach masowych. Sam przyjeżdżam, sam startuję, sam wracam. Tylko Ci pozazdrościć. Czasem uda mi się wyrwać brata na Bieg Niepodległości, ale potem umiera przez tydzień...
trudno pogodzić wszystko, ale warto się starać
Awatar użytkownika
ooco
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 850
Rejestracja: 13 kwie 2008, 21:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

Jar, super sprawa, takiej ilosci podziękowań skierowanej do jednej osoby po biegu nie widziałem jeszcze :bum: myśle ze pejsmejkerka to Twoje powołanie, szybciej ode mnie już biegac nie będziesz ;) ale swoją postawą możesz pomóc rzeszy debiutantów. rekomendacje od Maciasa już masz, nawet Arti zauwazył :D myśle że twoim celem na 2010 rok powinno być prowadzenie grupy na 4:30 w warszawie! byłoby super!
ksiegowy
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 28 cze 2007, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

ooco pisze:Jar, super sprawa, takiej ilosci podziękowań skierowanej do jednej osoby po biegu nie widziałem jeszcze :bum: myśle ze pejsmejkerka to Twoje powołanie, szybciej ode mnie już biegac nie będziesz ;) ale swoją postawą możesz pomóc rzeszy debiutantów. rekomendacje od Maciasa już masz, nawet Arti zauwazył :D myśle że twoim celem na 2010 rok powinno być prowadzenie grupy na 4:30 w warszawie! byłoby super!
Moża ja dodam bo Jar jest za skromny o pewnym zdjęciu "rozwodowym"
na maratonie .pl(relacja z X PM), taki to ma szczęście

Pozdrawiam lekko wydżerbany!!!!
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

Dzięki chłopaki za tak miłe słowa.

Mam nadzieję, że przeczytałem to ze zrozumieniem :oczko: .


Piomis - biegaj koło mnie będziesz miał dużo znajomych :hej: .

Na Biegu Niepodległości pewno będziemy z Ooco i moim przyjacielem Wojtkiem.



Pozdrawiam wzruszony
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
piomis
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 197
Rejestracja: 07 wrz 2009, 21:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Stolyca

Nieprzeczytany post

JarStary pisze:Dzięki chłopaki za tak miłe słowa.

Mam nadzieję, że przeczytałem to ze zrozumieniem :oczko: .


Piomis - biegaj koło mnie będziesz miał dużo znajomych :hej: .

Na Biegu Niepodległości pewno będziemy z Ooco i moim przyjacielem Wojtkiem.



Pozdrawiam wzruszony




Bardzo chętnie się przyłączę.
trudno pogodzić wszystko, ale warto się starać
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ