Mario:
Planu nie układałem bo korzystam z gotowca w postaci Skarżyńskiego na 3:40 w Maratonie. To, że nigdy szybko biegać nie będe to ja wiem już od dawna. Jak się w młodości bazy szybkościowej nie miało to teraz już jej mieć nie mogę. A nie miało się bo ważyło się 107 kg
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Jako bonus dodam, że mój najlepszy czas na 1000 na w-fie był 5:15 a więc sporo więcej niż np. średnia na kilometr z niedzielnego biegu bo wyszła jakas 5:05 czy coś w ten deseń. Aczkolwiek pomimo tego, że się sporo poprawiłęm wiem, że cudów nie zdziałam
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Człowiek się tylko dziwi, jak widzi gdy jego kolega z pracy o wyglądzie misiakowatym ze sporą nadwagą, siedzącym trybem, życia 10 piwami wypijanymi podczas jednego meczu i fajkami, potrafi bez systematycznego treningu zadebiutować w połówce z czasem 1:54, czego mu serdecznie pogratulowałem ale jakby nie patrzeć szlag człowieka trafia przy całym tym tzw. Zdrowym trybie życia gdy takie rzeczy mają miejsce :)I pokazuje to jak słabą jednostką jestem i tylko dowodzi, że nie mijam się zbytnio z prawdą co do bazy szybkościowej (kolega ponad 30 lat i na 1000 na w-fie miał kolo 4 a to już coś). Aczkolwiek coś sprawia, że mimo wszystko brnę do przodu małymi kroczkami wkładając w to niewspółmiernie dużo wysiłku w porównaniu do innych, ciesząc się nawet z tak małych sukcesów
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
W każdym razie kończąc ten przydługi użalający się nad sobą wywód dodam tyle, że będać wpełni świadomym swoich ułomności i słabości postanowiłęm, że skupię się na przełamywaniu ich. Po Berlinie IDĘ W TRIATHLON DŁUGI DYSTYANS
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
.
Pozdrawiam wszsytkich i gratuluję, życiówek w niedzielnym niełatwym (pogoda) biegu