Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Forest Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia

Nieprzeczytany post

Eliza zazdroszcze:( ja jedyne zwierzaki co widze to liski, zające i łasice czasami, przeważnie jednak to te upierdliwe kundle
RUN FOREST RUN!!!
Kiprun
Awatar użytkownika
pusz73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 155
Rejestracja: 31 sie 2008, 11:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Głogów

Nieprzeczytany post

To ja też się pochwalę ;). Dzisiaj rano w lesie taaaaakiego duuuużego Jelenia widziałem. Wielki był skubaniec i wzbudzał respekt. A rogi takie że ho ho. Ja to się chyba nigdy takich nie dorobie :hejhej:
Forest Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia

Nieprzeczytany post

hehe rogi to Ci może ktoś przyprawić:)
RUN FOREST RUN!!!
AgaTaterniczka
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 23 lip 2009, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Krynica

Nieprzeczytany post

Pusz o rogi to Ty się nie proś ;p bo będziesz potem żałował :]

Powiedzcie mi jedno...tak łopatologicznie, na chłopski rozum ;)
W celu spalenia tłuszczyku biegamy wolnym tempem itp...a co jeśli będę biegała mocniej bo mi na to kondycja i siła pozwala? Co wtedy? Czy rozbuduję nogi? Czy jak? Co się będzie działo? Oczywiście mówię przy zachowaniu odpowiedniej diety, czyli redukcyjnej. Jak trenowałam kolarstwo i robiłam mocne treningi, to nie było źle- nie "urosły" mi nogi ani nic. A nie wiem jak jest z bieganiem. Help :)
pawels72
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 03 sie 2009, 18:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Ja biegam za szybko (wg pulsometru i wyliczonego HRmax na 82-85%) i schudłem ale nie wiem jakie są negatywne skutki takiego biegania. Z taką intensywnością przebiegłem 10km i nie byłem sponiewierany więc nie wiem co o tym myśleć :)
Ostatnio zmieniony 25 sie 2009, 09:29 przez pawels72, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pusz73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 155
Rejestracja: 31 sie 2008, 11:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Głogów

Nieprzeczytany post

Aga można a nawet trzeba biegać intensywniej jeśli kondycja nam na to pozwala. Sam do niedawna myślałem inaczej. Na potwierdzenie tego przeczytaj sobie tutaj: http://super-sylwetka.pl/utrata_tluszcz ... eroby.html
oraz zajrzy do tego wątku Gdzie pan Adam Klein wyjaśnia pewne niejasności: http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... highlight=

Wiele wskazuje na to że cały sekret to umiejętne słuchanie swojego organizmu, żeby nie doprowadzić do przemęczenia czy przetrenowania.
Ja teraz biegam interwały i muszę przyznać że jest o wiele ciekawiej (czytaj: ciężej) niż monotonny bieg w strefie tlenowej :)
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

Przeczytałam uważnie linki pusza i zaczęłam nad tym myśleć .
Faktycznie poprawiłam sobie kondycję i schudłam biegając ale od pewnego czasu moja waga stoi w miejscu.,Biegam dłużej dalej i potrafię szybciej niż rok temu,raczej pilnuję diety,a jest jak jest:kilogramów niestety przestało ubywać.Więc w tym momencie Twoje wnioski pusz wydaja mi się całkiem logiczne zresztą Adam całkiem konkretnie to wyłożył w swoim poście i żałuje ,ze nie widziałam tego wcześniej.Tylko do interwałów trzeba trochę dojrzeć bo odchudzanie odchudzaniem ale bieg ma być przyjemnością a nie katowaniem się.Spróbuje co mi wychodzi lepiej: Tak jak Adam czy tak jak tu,(nie wiem jeszcze w której wersji)
http://www.zdrowa-dieta.info/trening-in ... /#more-315
A moze ktos ma jeszcze jakieś pomysły ?
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ale te interwały nie mają być na maksa.
To ma być mocniejszy bodziec ale nie maksymalny.
Jak gdzieś na stronach o odchudzaniu piszą, że to ma być maks - to ja się pytam czy oni potem sprawdzają ile kontuzji przez takie rady powstało?
Ile zniechęcenia do dalszego biegania bo ktoś próbuje każdego dnia robić sesje interwałowe o maksymalnej intensywności?

Wyobraźmy sobie, że ktoś truchta z prędkością 10 km /godz (6 min/km)
Dla niego dobrym bodźcem będzie zrobienie odcinków 20-30 sekund z prędkością 15 km/h (w tempie 4min/km) a to dla takiej osoby nie jest maksymalny sprint.
AgaTaterniczka
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 23 lip 2009, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Krynica

Nieprzeczytany post

No właśnie. Mnie kondycja "puszcza" by biegać szybciej, ale tyle się naczytałam o tym spalaniu przy niskim tempie, że już mnie zakręciło na maxa :)
AgaTaterniczka
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 23 lip 2009, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Krynica

Nieprzeczytany post

Tylko głównym warunkiem jest chyba dieta tutaj (zresztą jak przy każdej redukcji). Jeśli będzie za dużo Kcal to może nam wyjść z reduckji "masa" :) Ja przynajmniej tak miałam na początku tego roku, gdy zaczęłam chodzic na siłownię. Jadłam za dużo, choć naprawdę dużo ćwiczyłam (3x w tygodniu siłownia, 3x basen) i....przytyłam oraz rozbudowałam mięśnie.
AgaTaterniczka
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 23 lip 2009, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Krynica

Nieprzeczytany post

Jeszcze jedna sprawa. Chcę delikatnie poćwiczyć siłowo. Niestety nie zaleca się treningu siłowego w dniu wysiłku aerobowego. Ale jak to nie będzie mocne, to chyba się nic nie stanie? Biegam 5x w tygodniu więc nie mam gdzie wrzucić siłowy
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Ale te interwały nie mają być na maksa.
To ma być mocniejszy bodziec ale nie maksymalny.
Jak gdzieś na stronach o odchudzaniu piszą, że to ma być maks - to ja się pytam czy oni potem sprawdzają ile kontuzji przez takie rady powstało?
Ile zniechęcenia do dalszego biegania bo ktoś próbuje każdego dnia robić sesje interwałowe o maksymalnej intensywności?

Wyobraźmy sobie, że ktoś truchta z prędkością 10 km /godz (6 min/km)
Dla niego dobrym bodźcem będzie zrobienie odcinków 20-30 sekund z prędkością 15 km/h (w tempie 4min/km) a to dla takiej osoby nie jest maksymalny sprint.
Adamie,czyli tak dla jasności:Biegniemy sobie spokojnie te 30 minut a potem powiedzmy 20 sek ile mi fabryka dała potem znowu spokojnie może marsz no powiedzmy 30 sek i znowu pełna parą.czy tak?
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

no może powiedzmy trochę mniej niż "fabryka dała" bo wtedy będzie max,zresztą nawet nie wiem ile mi dała i muszę jakiś gadżecik kupić.
Mam jeszcze na oko jakieś 5 kg do zrzucenia i będzie trudno bo im bardziej ma się z czego tym więcej sie chudnie a ja mam tłuszczysko trochę powyżej bioder i niewielki brzuszek.W każdym innym miejscu tłuszczyska niewiele
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
AgaTaterniczka
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 23 lip 2009, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Krynica

Nieprzeczytany post

gram 5kg faktycznie ciężko będzie chciało schodzić, ale dasz radę. W Twoim wypadku to faktycznie takie przebieżki/interwały Cię ratują, bo stałe tempo już jest za spokojne by spalić pozostały tłuszczyk. Tak mi się przynajmniej zdaje.
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

Zobaczę ,w końcu czegoś trzeba próbować. dzisiaj moja maluśka chce do miasta na zakupy zacznę od jutra.
Chociaż właściwie w niedzielę zrobiłam sobie taka zabawę biegową bo w sobotę biegałam a potem przegięłam na rowerze(patelenka i górka)
Biegłam pięć minut i minutkę marszu.Jakoś tak mi wyszło,ze chciało mi się jeszcze cokolwiek,po dziesięciu powtórzeniach,więc wyrwałam do przodu ,potem marsz i tak dwa razy ,źle nie było.Na koniec spokojnie dobiegłam do domu.Teraz jednak będe musiała zacząć od tych 30 minut spokojnego biegu bo mogę nie dać rady.No i koniecznie gadżecik(jak mój chłop słyszy o gadżeciku ma szpetną minę).Coś wymyślę na razie stoper musi wystarczyć.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
ODPOWIEDZ