Mazowiecki Park Krajobrazowy

Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak, tak od Stanisława.
Byliśmy już tam tyle razy i mamy tam takie chody, że po maratonie Stanisław sam przyniesie nam kilka ładnych, wybranych kamieni.

A byliście już na stadionie? Tylko patrzeć jak zaczną tam walić tłumy z całej Polski. Ostatni felieton białego rosjanina rozsławia nasz stadion.
Warto tam postać i popilnować, najbliżej ma chyba Jacek. Przyjedzie pewnie masa różnych ludzi z kraju i zagranicy, a krany i zlewy są nowiutkie, nie wspominając o samej bieżni z tataraku :lalala:
My jedziemy na MK, a ochroną stadionu kto się zajmie? :niewiem:
Pozdrawiam,
Darek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Yogi!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 369
Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy

Nieprzeczytany post

Kilka faktów tylko:
Najpierw, jak wspominałem, stadion przyciągał kamratów, których mowy, będąc malcem zrozumieć mi nie szło. Później owi przyciągnięci zostali odepchnięci i na długo zapadła cisza. Aż wreszcie, ni z gruchy ni z pietruchy, Amerykanie się zjawili i bieżnię postawili - z tarota. Wtedy stadionem błyskawiczne zainteresował się Rosjanin, Biały Rosjanin!

Przypadek? Mądrej głowie dość dwie słowie - ochrona konieczna już w ten weekend. Trójkę proponuję: Dwóch obstawia wejścia a trzeci otulając się tatarakiem idzie pobrać próbki nawierzchni oraz tego, co z kranów wypływa (póki jeszcze są). Genius loci. Badamy sprawę. :hahaha:

Wracając do ad remu, wczoraj miałem tam być po fajrancie. Opracowałem już logistykę, ale liczba kresek na celsjuszu była tak odrażająca, że postanowiłem interwały zrobić nieco później i w warunkach niedźwiedziom naturalnym. Ze względu jednak na małe perturbacje czasowe i nieoczekiwane zapadnięcie zmroku wylądowałem ostatecznie na osiedlowym asfalcie (Przy leśnych interwałach po ciemaku mniej korzeni jakby jest, ale za to bardziej je czuć).

Pomszczę niebawem!

Trzymam kciuki za górski maratonik. :taktak:
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Awatar użytkownika
Renata
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 677
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Yogi, cieszę się na taki odzew w sprawie stadionowania :). Jesteśmy uratowani :lalala:

Nasza wycieczka karkonoska może być okupiona potem, krwią i bólem (to ostatnie i pierwsze jest pewne jak 2 x 2 = 4).
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

darek284 pisze:Wtedy uznałem, że nic nie jest warte takiego poświęcenia na treningach. Zresztą, dziś myślę w ten sam sposób. :lalala:
Rekreacja (jak wolność) ponad wszystko! :hejhej:
Też jestem tego zdania :hahaha: !
W końcu, życie powinno być przyjemne ...

A z Anią chyba trzeba Poważnie Porozmawiać. Nie znam Pana G. osobiście, ale uważam, że troszkę przesadza i ja tam bym mu nie ufała.
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

beata pisze:
darek284 pisze:Wtedy uznałem, że nic nie jest warte takiego poświęcenia na treningach. Zresztą, dziś myślę w ten sam sposób. :lalala:
Rekreacja (jak wolność) ponad wszystko! :hejhej:
Też jestem tego zdania :hahaha: !
W końcu, życie powinno być przyjemne ...

A z Anią chyba trzeba Poważnie Porozmawiać. Nie znam Pana G. osobiście, ale uważam, że troszkę przesadza i ja tam bym mu nie ufała.
I kto to mówi... ;)
Beata, przecież Ty chyba jesteś zwolenniczką strasznie szybkiego i w dodatku długiego biegania (według mnie przy tym, to ta jedna niewinna 35'tka to pikuś ;) ). Ja stosując plan pana G znacząco zwolniłem na treningach i zacząłem je odczuwać jako dużo lżejsze. A progres zapewniły niesamowity.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

PiotrekMarysin pisze:I kto to mówi... ;)
Beata, przecież Ty chyba jesteś zwolenniczką strasznie szybkiego i w dodatku długiego biegania (według mnie przy tym, to ta jedna niewinna 35'tka to pikuś ;) ).
Szybkiego, może kiedyś tak, ale długiego - nigdy, i zawsze to powtarzam i powtarzała będę - jakość, nie ilość.
Przed moimi maratonami nie przebiegłam na jednym treningu więcej, jak 24km. I nadal uważam, że na pewnym poziomie obiegania, więcej biegać nie potrzeba. Lepiej nacisk położyć na akcenty, interwały - także bardzo krótkie 400-tki), ale biegane z w dużych ilościach i z wysoką intensywnością, poza tym siłę biegową, rytmy. To kształtuje rytm biegu.
30km przebiegłam na treningu po raz pierwszy rok temu w Puszczy Kampinoskiej, i to tylko dlatego, że był to Maraton Puszczański :hej: .

Poza tym, trzeba wziąć też pod uwagę życie codzienne poza treningiem - pracę, dom oraz nasze lata. Trening 35-kilometrowy wymaga już solidnej regeneracji, odpoczynku. Nie wyobrażam sobie biegać tyle, na co dzień pracując i zajmując się mnóstwem innych rzeczy.
A przemęczenie jest niebezpieczną sprawą, i może pokrzyżować nam wszystkie misterne plany. Dlatego uważam, że lepiej zrobić mniej, ale być wypoczętym i mieć chęci na kolejny trening.
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Beata, 35 nie na codzień tylko raz w tygodniu. Wydaje mi się to dużo łagodniejsze niż codziennie 20-24 kilometry. W dodatku tempo 35 jest dużo, dużo wolniejsze od tego, którym biegasz swoje 20. Zmęczenie i konieczna regeneracja są według mnie mniejsze. Aczkolwiek trzeba się do nich przyzwyczaić - pierwsza zawsze jest trudna. :) Proponuję Ci kiedyś eksperyment. Zrób tylko pierwszy tydzień z Greiffa oprócz 35. Jestem pewien, że stwierdzisz, że to łatwy trening. To ta "magiczna" 35 sprawia, że ludzie się go boją. A nie ma czego. W kilku miejscach pisałaś, że przebiegi tygodniowe w granicach 100-120, to dla Ciebie norma (wiem, nie teraz), ale w planie Greiffa tyle się biega na 2:40. ;)

Jeszcze mała uwaga. Z jakości można biegać dychę. Maratonu nie pobiegnie się bez objętości. dla każdego będzie to wielkość indywidualna, ale na pewno powinno być sporo wytrzymałości.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z dużą uwagą czytam :) Na razie trudno mi się odnieść, bo 35 jeszcze nie biegłam na trenngu, 32 raptem raz, trzydziestki mi się zdarzały. Zdarzało mi się też biegać po 100 km w tygodniu bez Greifa (plan Dominiki :)) I wtedy udało mi się poprawić i 10, i połówkę. Z maratonem nie wyszło, ale trudno powiedzieć co wtedy zawiniło, bo było dużo czynników (zmiana klimatu, przeziębienie, kontuzja; błędem bylo na pewno ze trenowałam z przeziebieniem przed.)
Natomiast w Katowicach na pewno zabrakło mi własnie wytrzymałosci. Dlatego teraz próbuję z tej strony ;)

Do biegania po 15 km o swicie przed pracą właściwie już się przyzwyczaiłam :) M.in. dlatego w lipcu przed planem biegałam duzo, długo i wolno, powoli wprowadzając elementy Greifa. I to już też przynioslo pierwsze efekty w ostatnią sobotę - pobiegłam dwa biegi (w sumie 30 km), oba w tym samym tempie i bylo to a) tempo niewiele odbiegające od moich ostatnich wyników na 10 km, b) minimalnie szybsze niż 15 miesiac temu, c) docelowe tempo maratonu.

Zobaczymy, co powiem za 8 tygodni, ale jestem optymistką. Chociaż trochę się boje :)
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

beata pisze:A z Anią chyba trzeba Poważnie Porozmawiać. Nie znam Pana G. osobiście, ale uważam, że troszkę przesadza i ja tam bym mu nie ufała.
W kontakatach z meżczyznami preferuję zasadę ograniczonego zaufania. Pan G. nie będzie tu wyjątkiem. Jeżeli się okaże zbyt ekspansywny, zostanie odesłany na zieloną trawkę... :hej: Na razie zmusza mnie tylko do porannego wstawania... Ale póki jest lato, jakoś damy radę (ja i on). Potem trawka będzie mniej zielona...
Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przerywając tę interesującą dyskusję, chciałbym zapytać, czy jutro o 9 odbywa się regulaminowy szlaban?
Pozdrawiam,
Darek
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zanim nie zakończę historii na forum:

BB
Według mnie nie musisz biegać 35km na treningu, żeby być fajną, zamężną dziewczyną :hej:

Dwa, według mnie bieganie na treningu więcej km niż maraton-10km jest przeginką. To jest szukanie bodźca do zrobienia wyniku w niewłaściwym miejscu
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Żyję :)
Ale łatwo nie było, zwłaszcza ostatnie 5 km. Właściwie inaczej - do 25 to był luzik. Do 30 - zero problemów. Ostatnie 5 - ciężko...ale przyzwoicie :) Nie wyobrażam sobie teraz przyspieszanai na ostatnich kilometrach... Ale za tydzien sobie wyobrażę, mam nadzieję :)
Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Regulaminowego szlabanu o 9 nie było, ale i tak pobiegaliśmy z KonraDeckiem. Mistrzunio zaczął bladym świtem, potem ja dołączyłem, potem sprawdziliśmy stan szlabanowy o 9, a potem jeszcze godzinkę pobiegaliśmy. Renia w tym czasie szukała żuczków, ponoć to pomaga na jej przypadłość. Szukała żuczków, a znalazła pedał od roweru :lalala: Zresztą żuczki też znalazła, a więc jest nadzieja, że plan na obozie zrealizuje :lalala:

Niestety kwarcu od Stanisława nie mamy, ale za to mamy zdjęcia żuczków, grzybów, kwiatków i owoców różnych. Był głóg, ale jeszcze zielony i na nalewkę się nie nadawał. Wszystko to, oczywiście w naszej kochanej Marysi :hejhej:

Fajnie, Beauty, że pozostajesz wśród żywych, jest zatem nadzieja na jutrzejsze spotkanie, krótkie co prawda, ale jednak. :ojoj:
Pozdrawiam,
Darek
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Byłam o 9 w Aninie i zastanawialam się nad szlabanem, ale mialam za daleko do jakiegokolwiek przejścia. Zatem pozostałam po drugiej stronie Czecha.

A potem niestety musiałam odkryć nową lecznicę wet w okolicy. Okazało się, że jest niecały kilometr ode mnie. I wygląda sensownie. Rudego czekają kolejne szykany... :(
Awatar użytkownika
Renata
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 677
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

darek284 pisze:Niestety kwarcu od Stanisława nie mamy, ale za to mamy zdjęcia żuczków, grzybów, kwiatków i owoców różnych. Był głóg, ale jeszcze zielony i na nalewkę się nie nadawał. Wszystko to, oczywiście w naszej kochanej Marysi :hejhej:
i po co jechać tak daleko, jak tutaj tak pięknie.

A to szkoda B&B, że nie wpadłaś, byłoby chłopakom raźniej.

Co z Rudym?
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
ODPOWIEDZ