Tak się zastanawiałem ale jednak odświeżam ponieważ 07-08-09 idę na zabieg, wszystko co powinienem wiedzieć już wiem, lecz jest ta niepewność i strach przed nieznanym Przeczytałem cały topik i muszę powiedzieć że teraz wiem czego mogę się spodziewać, będę miał znieczulenie miejscowe i to będzie szkoking dla mnie - chrup chrup bez bólu. Wolę je bo mniej obciąża organizm od dlaczego tak a nie inaczej wybrałem.
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 19 lip 2009, 21:53 przez OlekB, łącznie zmieniany 2 razy.
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
Daad chyba byłes w kiepskim szpitalu, ze az 5 dni musiałes lezec.
Ja juz 2 dnia wyszedłem, po zabiegu. Przegroda nosowa i operacja zatok. Tyle że miałem robione metodą endoskopową, nie klasyczną.
Z moją przegrodą była masakra podobnie jak z @Adam Klein, to co widziałem sam podobno to był pryszcz. Za skrzywieniem miałem dopiero super slalom, wszystko było skostniałe, śluzówka pęknięta, zapadnięta z perforacją, najgorsze było wypreparowanie i przygotowanie miejsca pod nią i usunięcie zpłytkowanych, skostniałych zakrętów. Ustawiane na końcu miałem ręcznie, nie było to zbytnio miłe. Zabieg trwał 1,20 min a w około 55 min zaczęło pomału puszczać znieczulenie przy wkładaniu setonów, zacisnąłem już zęby i się napiąłem jak cięciwa o.O bolało jak cholera. Mam wszyste jakieś plastiki by śluzówka się odbudowała(wybłonkowała), ciekaw jestem ile to będę nosił, dzisiaj 66,5h po zabiegu, przestaje po mału boleć.
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
Podłączam się pod pytanie. Mam to za kilka miesięcy i muszę sobie jakoś termin mądrze ustawić.
Jakie są (przeciw)wskazania lekarzy odnośnie biegania po zabiegu? A jak z pływaniem (pewnie gorzej)?
W początkowym wpisie w temacie mowa jest o 2 tygodniach zwolnienia po zabiegu. To jest takie żelazne zalecenie i unieruchomienie w domu, czy raczej na zasadzie "jak się pan lepiej poczuje wcześniej, to może pan iść do pracy" (akurat praca biurowa)?
Witam
Zabieg mialem robiony w listopadzie w Grudziądzu. U mnie nie wygladalo to tak xźle. Zadne tam usypianie, leżenie w szpitalu. Cały zabieg jakieś 40 minut . Najgorszym monentem bylo jak lekarz łamał przegrode i poźniej ja nastawiał takie" łaskotanie" z tyłu głowy. Później wstawia blaszki do nosa a nie wkłada metry bandaża. Po tygodniu wyjecie blaszek i z głowy. Zabieg miałem robiony nowoczesną klasyczna metodą. Jest też metoda bezinwazyjna - prostowanie za pomocą lasera- ale musi to byc małe skrzywienie.
Jak ktos bedzie chciał namiary to podam czekałem na zabieg tydzień i tydzien miałem wolne od treningów
Szczęśliwcy jesteście.
Ja miałem robioną przegrodę z 5 lat temu. Żadnej narkozy. Znieczulenie miejscowe jedynie, które po jakimś czasie przestało działać . Narzędzia chirurgiczne rodem z średniowiecza. Młotki, młoteczki, dłutka itp. Serdecznie nie polecam takiego zabiegu.