Występ sprinterów był bardzo przyzwoity, świetny start Marty Jeschke, ale i bardzo poprawny Mariki Popowicz (11,51) i Darka Kucia (10,35), Marciniszyn też nie zawiódł, a Masztak i Jola Wójcik ("na miarę możliwości"), punktowo licząc 100,200,400 i obie sztafety wyszło 68 pkt czyli 6,8 na 1 konkurencje. Na płotkach 31pkt w 4 konkurencjach czyli (7,75/osobostart). Za biegi średnie i długi to poza Sylwią Ejdys i powiedzmy startami "na miarę możliwości" - Ciołek i Pliś - to JEDNA WIELKA KOMPROMITACJA. Wyniki Chabowskiego, Kowalskiej, Kszczota, Szymkowiaka czy Parszczyńskiego wołają wręcz o pomstę do nieba.kitler pisze:Występy naszych na DPE w biegach średnich i długich były na miarę możliwości. Sylwia pobiegła bardzo ładnie, chociaż uważam, że powinny się z Lidką zamienić dystansami mimo wszystko ... Ciołek pobiegła życiówkę w takim specyficznym biegu co świadczy o tym, że nie ma w Polsce biegów na 5km dla kobiet ...
Polski sprint jest w opłakanym stanie ... wyniki sztafet i wyniki indywidualne, poza Martą były tragiczne 21,14 na 200m 46 z hakiem na 400m męskie prawie 54 na 400 kobiet, 3,03 z hakiem na 4x400m ... żal tyłek ściskał ...
Liczby nie kłamią: 53pkt w 10 konkurencjach (średnia 5,3) !!!
Gdyby biegi średnie i długie były na tyle słabe jak te "sprinty" to byśmy mieli medal. Ale, że są dużo słabsze to nie ma!!!