Komentarz do artykułu Skąd się biorą biegacze
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 24 maja 2009, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Koszalin
- Kontakt:
Przeczytałem, fajne nawet. Jedno "ale". Ten Dzięcioł to tak przedstawiony jak (sorki za wyrażenie) przynudziasty przychlast: biega i biega, nie pogadasz z nim, jak się urodził to z porodówki wybiegł.
Przecież ludzie, których znam, którzy biegają są całkiem spoko i nie można ich w żaden sposób oprócz biegania porównać do Dzięcioła. To tyle ode mnie. Praktycznie tylko w "35" Dzięcioła wizerunek jest ok.
Przecież ludzie, których znam, którzy biegają są całkiem spoko i nie można ich w żaden sposób oprócz biegania porównać do Dzięcioła. To tyle ode mnie. Praktycznie tylko w "35" Dzięcioła wizerunek jest ok.
http://www.rodia.eu
- lorak75
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 255
- Rejestracja: 28 gru 2008, 20:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białystok
No niezłe. W zasadzie o mnie. Też w młodości niepohamowana potrzeba ruchu, wypady kolarskie po 100km, potem kompy, kompy i jeszcze raz kompy. I ta opona.
Teraz znów w pełni sprawny biegam biegam i jeszcze raz biegam. I myślę, że już tak zostanie (czego sobie i wam życzę).
Jedna tylko sprawa na marginesie: pozdrawiacie się podczas biegu? Zdarzyło mi się kilka razy pozdrowić biegaczy, jednak byłem w tym osamotniony. Z resztą i oni nie wiedzieli jak odpowiedzieć, albo tego nie zauważali.
Szkoda, bo na siłowni jest większa w moim odczuciu netykieta (a powinno być chyba odwrotnie).
Teraz znów w pełni sprawny biegam biegam i jeszcze raz biegam. I myślę, że już tak zostanie (czego sobie i wam życzę).
Jedna tylko sprawa na marginesie: pozdrawiacie się podczas biegu? Zdarzyło mi się kilka razy pozdrowić biegaczy, jednak byłem w tym osamotniony. Z resztą i oni nie wiedzieli jak odpowiedzieć, albo tego nie zauważali.
Szkoda, bo na siłowni jest większa w moim odczuciu netykieta (a powinno być chyba odwrotnie).
- Wilma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 562
- Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Bardzo mi się podoba. Podejrzewam że wiele z nas może dojrzeć w osobie głównego bohatera siebie. Najpierw sporo ruchu w czasach szkolnych, potem studia i praca, kompletna ruchowa stagnacja a gdzieś koło trzydziestki budzimy się przed telewizorem z kolejną paczką czipsów w ręku i myślimy "co ja właściwie robię?". Więc ruszamy do parku. Różnica tylko w tym, że nie każdy z nas ma swojego "Dzięcioła".
o
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 02 cze 2009, 21:52
Jasne! Gdy mieszkałem w Szczecinie to biegając po polach spotykałem jednego biegacza na miesiąc, ale każde takie spotkanie, podniesienie ręki to był niesamowity kop motywacji, biegło się potem znakomicie.lorak75 pisze: Jedna tylko sprawa na marginesie: pozdrawiacie się podczas biegu?
Teraz studiuję w Warszawie, mieszkam w centrum i najbliżej do biegania mam nad Wisłą. Tam zawsze ktoś biega i zawsze z radością witam biegaczy z przeciwka. Zdecydowana większość odmachuje, niektórzy jeszcze "cześc!" krzykną. Zdarza się, że ręka zawiśnie w powietrzu, ale to zazwyczaj wobec świeżych biegaczy.
To poczucie jedności braci biegackiej jest wręcz niesamowite

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ja się witam ze wszystkimi. 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 22 maja 2008, 09:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: WWa
No to moje życie normalnie
Z tą różnicą że ja biegam od 27go roku życia, ale tak na poważnie to może i od 28... Ja w młodości grałem w kosza 7 dni w tygodniu... A biegania na WFie nienawidziłem ma maksa, bo to takie nudne
A teraz latam po lesie jak głupi



A teraz latam po lesie jak głupi

Michał
10km 58'03'' - 2009-10-04 -> 52'01'' - 2009-11-11
Teraz dopiero się zacznie...
10km 58'03'' - 2009-10-04 -> 52'01'' - 2009-11-11
Teraz dopiero się zacznie...
- kub44
- Stary Wyga
- Posty: 161
- Rejestracja: 10 mar 2009, 16:43
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: 3:48:00
- Lokalizacja: Komorów
Z tym witaniem to różnie bywa, jak się widzi kogoś kto biega już dłużej i wie, że biegacze czasami sobie machną na powitanie to spoko, ale parę razy popatrzono na mnie jak na kosmitę. Wśród biegaczy też są ludzie którzy nie mają pojęcia o forach biegowych i nie znają zwyczaju witania.
To tak jak w górach na szlaku, zawsze mówię "cześć" jak widzę normalnego turystę, ale różnie bywa z tą normalnością...
To tak jak w górach na szlaku, zawsze mówię "cześć" jak widzę normalnego turystę, ale różnie bywa z tą normalnością...
5km-19:04 10km-39:46 maraton-3:48:21
- Friend
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1683
- Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:04
- Lokalizacja: Gdańsk
Podobnie jak jak, tylko nie wszyscy witaja sie ze mna. Czesto na moje powitanie robią wielce zdziwiona minę i "szybko" uciekają.Adam Klein pisze:Ja się witam ze wszystkimi.
- Wilma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 562
- Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Żeby wiedzieć, że takie powitanie jest normą, trzeba się trochę orientować w biegowej kulturze, obracać w środowisku. Ja nie wiedziałam, że wśród biegaczy jest taki zwyczaj. Truchtam od dwóch tygodni, spotkałam po drodze już niejednego biegacza i żaden nawet nie próbował się przywitać. A ja tym bardziej nie wyskakiwałam z pozdrowieniem.
o
- PKDeath
- Stary Wyga
- Posty: 216
- Rejestracja: 06 lis 2008, 20:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
A to w sumie dziwne
Wilma gdzie biegasz? Ja w swoim Parku Młocińskim jeszcze nie spotkałem biegacza ktory by mi nie odpowiedzial na czesc;) co wiecej niektorzy rowerzysci nawet sie witaja, wiec moze jakas kultura nastala na polnocy warszawy :D

- Wilma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 562
- Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Biegam na Sadybie, wokół Jeziorka Czerniakowskiego. Ale może tam biegają same takie ofermy jak ja i dlatego nikt się nie wita 

Ostatnio zmieniony 18 cze 2009, 11:17 przez Wilma, łącznie zmieniany 1 raz.
o
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4255
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
Nigdy nie miałem problemy z tym, żeby kogoś pozdrowić i w 99% koledzy i koleżanki tez odpowiadają.
Inna sprawa ,że biegam poza miastem i jak kogoś spotkam, to przeważnie znajomy
- ale obcy tez się zdarzają i nie ma z tym problemów.
Zresztą, zawsze -czy rowerem czy biegowo- dzień dobry- krzyczę również leśnikom ,pracownikom polnym, itd...zawsze z uśmiechem na ustach ,zawsze z jakimś miłym komentarzem - i oni tez odpowiadają -uśmiechają się.
Miłe słowo i trochę niewymuszonego uśmiechu, potrafią zdziałać cuda.
Pozdrawiam
Inna sprawa ,że biegam poza miastem i jak kogoś spotkam, to przeważnie znajomy

Zresztą, zawsze -czy rowerem czy biegowo- dzień dobry- krzyczę również leśnikom ,pracownikom polnym, itd...zawsze z uśmiechem na ustach ,zawsze z jakimś miłym komentarzem - i oni tez odpowiadają -uśmiechają się.
Miłe słowo i trochę niewymuszonego uśmiechu, potrafią zdziałać cuda.
Pozdrawiam

komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974