ile długich wybiegań przed maratonem?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

russian, white russian pisze: w takim razie, czy obstawiacie, że wywalenie jednego dnia treningowego easy (jakieś 15-18km), a zamiast tego trzydziestka dzień wcześniej (ta dodatkowa) ma jakiś sens? (ew roztrucht 5-10km nast dnia)
Wiesz to zależy co komu pasuje. Tobie może z tym być dobrze innym mniej. Póki nie spróbujesz się nie dowiesz. :lalala: ...

Trenując pod maraton wydaje Mi się osobiście że jedno długie wybieganie Mi wystarcza. W taką niedzielę ... ma się dużo czasu ... i się biegnie. Biegnąc te wybieganie po około 15 km oceniam, czy Mi noga dobrze podaje ... i jak wszystko jest OK to podkręcam do tempa maratonu (tak lubię najbardziej) ... jak nie podaje to biegnę dalej easy, lub skracam.

Wydaje Mi się że kluczem do zwiększania kilometrażu i ew. dwóch długich wybiegań jest poznanie własnego organizmu. Jak Cię to wkręca i nie padasz nosem w pracy jest wporzo. Mnie najbardziej wkurza jak człowiek się zaprze i na chama wali ten kilometraż, to już wtedy nie jest bieganie, to harówa. Nie ma już żadnej przyjemności z treningu a wyprzedzenie rowerzysty na drodze robiąc jakiś theshold lub interwał już tak nie cieszy. :hej:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

buddy, a jak długo dochodziłeś do tych dystansów?
-----------
Buddy pisze:bebej, ja nie pisałem nic o książkach :niewiem:
Ale Jack zapytany o swoje, możliwe najwieksze błędy w karierze mówi o indywidualizacji treningu i potem w konkluzji mówi:
I tend to believe pretty strongly an individualizing coaching.
Czyli dużo próbować i kombinować, nawet jak się ma rozpisany trening wg szablonu z neta :oczko:
cytat z wykopanego wątku. coś się zmieniło? dlaczego?
ile nabiegałeś w tem frankfurcie z ciekawości?
-----------------

tak kombinuję, bo mam zero możliwości realizowania tzw 'planu'
jedyne, co robię, to akcencik co dwa-trzy dni czasem nawet co dzień - jak wiem, że następne trzy dni w ogóle nie pobiegam.

/ obecnie inna historia, tak ze jeszcze dwa-trzy tygodnie tylko roztruchtanie wg danielsa po ok 4.35

Yo
\edit: ale rowerzystę jak widzę, nie odpuszczam!:)
próbować pewnie będę - jak się nie zajadę do tego czasu

tylko właśnie z przeciwnych pobudek - długie były dla mnie najbardziej żmudnym treningiem, a równocześnie wygląda na to, że najbardziej mi ich brakuje.
kupię se ajpod, audiobooków posłucham, albo cuś,
coby psychę na obrotach utrzymać. w ostateczności będę biegał dużo maratońskich prędkości, i kombinował jak tu wypocząć.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

russian, white russian pisze:buddy, a jak długo dochodziłeś do tych dystansów?
Wystarczy co tydzień dokładać po ok 3-4km do długiego wybiegania i będzie ok. Zakładam jednak, że 25km to spokojnie zaliczasz.
Co 4 tyg. zrobić luźniejszy tydzień, jak wielu sądzi.
Ja tak nie robię, bo mi często zmiany w treningu dyktuje praca/życie itp.
Więc jadę na maxiora ile wlezie, a wolniejszy tydzień tu czy ówdzie i tak sam jakoś wpada.
russian, white russian pisze: cytat z wykopanego wątku. coś się zmieniło? dlaczego?
ile nabiegałeś w tem frankfurcie z ciekawości?
Frankfurt biegałem z marszu, tydzień po życiówce na połówce (1:22) ale biegałem w tamtym sezonie po kontuzji kolana i niewybieganej zimie, trenując od maja. Przebiegłem wówczas tylko 1x 32km w tamtym sezonie. Reszta long runów to było ok 24-27km. Pojechałem do F z założenia, że pewnie od 32km będę cierpiał i trochę tak było. Ledwo 2:59:xx uratowałem ;)

Biegałem wtedy treningi jakościowe jak pod maraton ale długie wybiegania krócej, bo bałem się przeciążeń.
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

Buddy pisze: Więc jadę na maxiora ile wlezie, a wolniejszy tydzień tu czy ówdzie i tak sam jakoś wpada.
znaczy gra. bardzom rad z tego.
popatrzyłem jeszcze raz w magiczne tabelki VDOT.
5, 10, 15 w miarę spójnie, połówka dwa oczka niżej, a w maratonie... 25 minut brakuje. coś chyba nie gra.

może 3x 30km w tygodniu trening se zrobię i nic więcej?

czytałem kiedyś o rekordziście świata kat m70 w maratonie. Ed Whitlock w wieku 73 lat nabiegał 2.54.
trening?
trzy razy w tygodniu spokojny bieg trzygodzinny.

hmmm. co wy na to chłopaki?
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Awatar użytkownika
wysek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3442
Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
Życiówka na 10k: 32:34
Życiówka w maratonie: 2:43
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeden tydzień zamuli Cie jak hoho. Tabele prawdę Ci powiedzą - brakuje Ci ewidentnie kilometrów w nogach. Moim zdaniem 3x30km per week to dużo. Max dwa razy, a i to zależy od regeneracji. Biegając 3x w tygodniu 30km, pracując itp moim zdaniem więcej byś narobił szkód w organizmie aniżeli plusów. Spokojnie do przodu i będzie dobrze.
Obrazek
Biegacz, bloger, trener biegania
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

kilometrów wyjdzie tyle samo, co teraz robię, może nawet mniej
16 minut na piątkę pewnie ztego nie złamię, ale to mam akurat zamiar zrobić wcześniej.

ale faktycznie, jakieś przebieżki by się do tego przydały.
cztery dni bez biegania dają możliwość zrobienia takiej siły i sprawnośći , że bajka. to też argument.

jedyne, co mnie martwi, to czy miałbym odpowiednio regularną wentylację płuc, bo te cholerne faje cały czas kopcę.

próbowałem te ćwiczenia yacoola na pojemność płuc, dla kompensacji, ale coś mi nie podchodzą. zamiast tego , podczas easy robię sobie serie wdech-wydech najpierw na 5 kroków(5 wdech, 5 wydech), potem 6,7,8,9 i w dół.

jako ciekawsotkę powiem, że w marszu doszedłem do wdechu na 33 kroki.wydech to samo.
fajna sprawa swoją drogą.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

russian, white russian pisze: czytałem kiedyś o rekordziście świata kat m70 w maratonie. Ed Whitlock w wieku 73 lat nabiegał 2.54.
trening?
trzy razy w tygodniu spokojny bieg trzygodzinny.
hmmm. co wy na to chłopaki?
Ma chłop czas, do roboty nie chodzi to i se biega. Też bym tak pobiegał ale jak wychodzę na zwykłe easy to moja kobita pyta: "Ile Ty dzisiaj będziesz latał; pomógł byś w domu." Jak Ja bym jej powiedział że trzy godziny to by Mnie do domu nie wpuściła. :hej:

Za to w niedzielę mam luuuz. Dzisiaj moja pyta: "Ile będziesz czasu latał?". Mówię: Aż padnę. A ona: "a po którym kilometrze padniesz?" Ja mówię że jak padnę to zadzwonię. .... hmm ... Czemu te kobity zawsze chcą wiedzieć za ile czasu chłop do chałupy zawita. Jak na piwo idę to też jej mówię że przyjdę jak padnę. :hej:
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

russian, white russian pisze:kilometrów wyjdzie tyle samo, co teraz robię, może nawet mniej
16 minut na piątkę pewnie ztego nie złamię, ale to mam akurat zamiar zrobić wcześniej.
ale faktycznie, jakieś przebieżki by się do tego przydały.
Ja tam zawsze na długim longu przebieżkę jaką wcisnę. Co u Ciebie rowerzyści nie jeżdżą żeby się pościgać? :hejhej:
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

ooo, nawet na iaaf-ie się zainteresowali tematem:

http://www.iaaf.org/news/kind=100/newsid=50776.html

w szczycie 250 mil, raptem 400km w tygodniu.
ale ponoć za dużo.

przed rekordem świata zszedł do 280km/tyg

280 / 7 = 40km dziennie
w tenisówkach!

to jak myślicie ile robił długich wybiegań w tygodniu?

5? 7?

hihi
wynik Claytona jest sprzed 40 lat, a nadal lepszy od rekordu Polski.
czy jest tu ktoś zdziwiony tym faktem?

ciekawe ile lat dochodził do takich objętości swoją drogą...
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Forest Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia

Nieprzeczytany post

ten to dopiero nie miał co robić 250 mil, ja to bym sobie chyba tak nogi zjechał że pośladkami bym biegł,

co do wybiegania to też myślałem o dwóch w tygodniu ale przed maratonem, tak na 4tyg i chyba tak zrobie, zobacze co z tego wyniknie,

a te 3x30km to dla mnie poroniony pomysł, jak ktoś wyżej pisał, nie miał dziadek co robić to tak biegał, ja bym takiego muła przy tym złapał że szkoda gadać, ale co biegacz to inne pomysły
RUN FOREST RUN!!!
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

Forest, Ed Whitlock to bądź co bądź REKORDZISTA ŚWIATA.

nabiegałeś choć te 2.54, żeby krytykować jego metody treningowe?
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Forest Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia

Nieprzeczytany post

nie musze tyle nabiegać żeby kogoś krytykować, jeśli taka metody byłaby super extra dobra to stosowało by ją wielu zawodników, jakoś prawie wcale nie słychać żeby ktoś tak biegał, tak więc nie pompuj się kolego!!!!! :oczko:
RUN FOREST RUN!!!
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Na AWF studenci którzy trenowali swego czasu w klubie AZS - AWf mieli uwgledniane zajecia te z pływania gimnastyki judo itd jako treningi - nie da sie jechac wg schematu - trzeba kombinować, bo jeszcze raz powtórze, lepiej zrobic cos za mało niz za duzo - nie jestesmy zawodowcami i nie da sie wszystkiego dokładnie poobliczać ( zreszta u nich to tez róznie bywa - na obozie jest łatwiej, znaczy sie obciazenia pododawać i stale jakieś korekty wprowadzać ( szacunki zawsze bym zawyżał, dla asekuracji)
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

btw, jak ktoś ma czas, polecam artykuły o nim. inspirujące.

najbardziej spodobał mi się taki fragment:

Whitlock does all of his training in a cemetery. He covers a one-third-of-a-mile loop on a paved path. He doesn't count laps, stopping when his watch indicates three hours. He said he will not run the roads because drivers "aim" at him. Besides, Whitlock prefers running in circles. "You don't have to face the wind for very long," he said.

jak tu go nie lubić?
----------------------
bebej, tak sobie myślę, że w wieku 73 lat taki trening może być bardzo sensowny - bo to nie za wielkie prędkości, tylko takie tup-tup-tup.
a bodziec dla organizmu pod maraton widać konkretny
-----------------

pewnie forest. jego trening jest do kitu, a rekord świata ma przez przypadek.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Forest Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia

Nieprzeczytany post

tu nie chodzi o to czy jego trening jest do kitu czy nie, ale można tak nabiegać nie trenując tak jak on, proste

dla Ciebie ten koleś jest inspiracją i będziesz bronił jego metod, dla mnie inni sportowcy są bardziej inspirujący.

Trzeba być też trochę otwarty na krytykę, w końcu to forum jest, różne opinie itd.
RUN FOREST RUN!!!
ODPOWIEDZ