
Mój problem polega na baardzo słabych nogach po kompletnym nieróbstwie zimą. Chcę zacząć biegać regularnie (wcześniej wychodziłem średnio 1-2x w tygodniu), ale... nie mogę. Wcześniej, w marcu, biegałem po ok. 4 km, najczęściej bieg kończył się lekkim bólem goleni. W piątek przebiegłem prawie 5 km, w niedzielę 6,5 km bez większego bólu, w poniedziałek nogi mnie nie bolały; dziś jednak już po dwóch kilometrach (!) nogi praktycznie odmówiły posłuszeństwa (co gorsza - nie tylko golenie) - przebiegłem niewiele ponad 3 km i ledwo doczołgałem się do domu.
Moje pytanie - co lepiej zrobić: czy biegać codziennie (no, 6x w tygodniu) po powiedzmy tylko 2-2,5 km, czy lepiej biegać 3x w tygodniu po 4 km, w pozostałe dni robiąc ćwiczenia z tego tematu: http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=2215 (te od Fredzia). Chodzi mi o to jak szybciej wzmocnić nogi, bo gdyby nie one mógłbym spokojnie biegać przez ok. 40 min.
Gdyby to było ważne: wzrost: 168 cm, waga: 72 kg (czyli o dużo za dużo). Z góry dzięki za pomoc
