ból piszczeli (goleni) +

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
nartka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 08 sie 2002, 14:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: opole

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich forumowiczów - jestem tu "nowa":)!
Właściwie powinnam zacząć od wpisu w dziale "zacznij biegać", ale mój problem jest ściśle związany ze zdrowiem, a zatem...
Biegam (to już moje drugie czy trzecie, tym razem - mam nadzieję - poważne, podejście do biegania) od jakiegoś miesiąca. Codziennie około godzina przeplatana marszem. Na początku treningu odczuwam dziwny rwący ból z przodu łydek (fachowo to się chyba nazywa golenie?), ból mija po "rozbiegnięciu" pierwszych 1,5 - 2 km. Potem jest oki, chociaż na razie i tak nie jestem w stanie biec bez przerwy dalej niż 4-5 km. Wiem, że z czasem ten dystans będzie się zwiększał, tylko co poradzić na te pobolewania w łydkach???

Bodajże Joycat wspominała, że miała takie bóle podczas pierwszych przebieżek w nowych butach... Czy to możliwe?
New Balance but biegowy
joycat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3301
Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Nieprzeczytany post

Nartka, dolegliwo¶æ, o której piszesz, to - wedle ksi±¿ki "Running Injury Free" (autora nie pomnê) - "bolesno¶æ przeci±¿eniowa miê¶ni piszczelowych". Dotyka ona poczatkuj±cych biegaczy, a tak¿e osób, które maj± p³askostopie lub na przyk³ad ¼le dobrane obuwie. W moim przypadku by³a to chyba kwestia przyzwyczajenia stopy do nowego buta - sprawa minê³a bezpowrotnie po ok. 2 tygodniach.
Wydaje mi siê, ¿e dobre buty rozwi±¿± sprawê w Twoim przypadku. Mo¿e równie¿ powinna¶ przed biegiem rozgrzaæ siê delikatnie.
Je¿eli jeste¶ zainteresowana, co na temat bolesno¶ci miê¶ni piszczelowych (shin splints) mówi wspomniana ksi±¿ka, to zajrzê do niej w domu i napiszê.
Awatar użytkownika
nartka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 08 sie 2002, 14:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: opole

Nieprzeczytany post

Dzięki wielkie, Joycat, za fachową radę!!!

Pozdrawiam, Nartka.
Awatar użytkownika
Ja-nek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 46
Rejestracja: 19 maja 2008, 01:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: susz/ poznań

Nieprzeczytany post

Ja borykam się z podobnym bólem. Mam dobrze dobrane buty- ból pojawia się tylko przy ostrzejszym treningu. Czy ból piszczeli może mieć związek z krzywym ustawianiem stóp podczas biegu, zauważyłem że czasem prawa stopa ucieka mi palcami za zewnątrz :P jak sie z tego wyleczyć ??
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Janek.
Ja już to tutaj polecałem kilku osobom i zawsze działało (ale nie ma gwarancji, że zadziała także w Twoim przypadku).
Jest taki zestaw ćwiczeń który w ogóle wart jest opisania w oddzielnym artykule ale do tej pory nie było na to czasu.


Trzeba robić takie ćwiczenia które będą zmuszały stopę do uniesienia.

Polecam najpierw lekkie rozgrzanie - czyli naprzykłąd po tych 10-ciu minutach biegu stajemy i robimy rozgrzewkę.
I w nasze ćwiczenia wplatamy ćwiczenia na "dorsiflexora"
Chodzi o zmuszenie mięśni około piszczelowych do popracowania i unoszenia palców i przedniej części stopy.
Najpierw chodzimy na pietach z palcami na zewnątrz, potem z palcami do wewnątrz, potem na palcach pięty na zewnątrz i na palcach pięty na zewnątrz. Minuta - półtorej
Jak już jesteśmy trochę rozgrzani - stajemy tyłem do jakiegoś drzewa, opieramy sie o nie plecami, stajemy na piętach i powoli 20 razy podciągamy stopę, palce do góry. A następnie od razu bez przerwy 20 razy bardzo szybko (pulsacyjnie). Przerwa na inne ćwiczenia rozciągające - i powtórka 20 wolno i 20 szybko.
Awatar użytkownika
Ja-nek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 46
Rejestracja: 19 maja 2008, 01:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: susz/ poznań

Nieprzeczytany post

Bardzo dziękuje, wypróbuje na najbliższym treningu
Awatar użytkownika
dr_tayson
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 27 kwie 2008, 12:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

j,w --> Fredzio

Dodałbym do tego tylko ćwiczenie na piszczelowe ale tak aby opierając sie na czyms piętami, palce po zgięciu podeszwowym były horyzontalnie niżej niż pięta. Wtedy zginając stopę pracujemy w pełnym zakresie ruchu, co będzie zdecydowanie bardziej efektywne ;].
Aha i lepiej żeby to były spięcia izometryczne niż "pompowanie" powtórzeń ;>
Ruda
Ekspert/fizjoterapia
Posty: 432
Rejestracja: 17 lis 2006, 18:48
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:20
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Joycat ma rację- to może być przeciążenie prostowników stopy. Niekoniecznie musi być u osób początkujących, czasami zmieniamy technike bieu i też się zaczyna problem. Może to wynikać także z nieprawidłowego obciążania stopy.
Najlepiej jest dobrze się rozgrzać i rozciągnąć a nie wzmacniać te przeciążane mięśnie.tzn pod palce stopy od grzbietowej strony położyć wałek, ręcznik i siadać na piętach-powinniśmy czuć ciągnięcie właśnie tam z przodu.
Dla tych mieśni najtrudniejsza jest praca ekscentryczna tzn gdy pieta spoczywa już na podłożu ten mięsień hamuje opadanie przodu stopy
http://www.ortoreh.pl
"Droga jest celem"
TomoT
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 01 wrz 2008, 17:12

Nieprzeczytany post

Witam

Zacząłem biegać kilka dni temu. Mam podobny problem, podczas biegu na
dłuższe dystanse zaczynam odczuwać rwący ból w piszczelach.
Zapewne jest to u mnie spowodowane płaskostopiem. I w związku z tym mam pytanie. Jak to wyleczyć ? Lekarz ? Czy może jakieś wkładki ?

pozdrawiam
Tsirp
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 14 kwie 2008, 20:21

Nieprzeczytany post

Miałem to parę miesięcy temu, biegałem po asfalcie i betonie, przy bieganiu po trawnikach nie było takich objawów. Do lasu miałem za daleko, a bieganie po trawnikach przy chodniku kończyło mi się często skręceniami stawu - bo to dziura, to kępa itd. Problem zniknął jak kupiłem buty do biegania na twardych powierzchniach (przynajmniej producent tak twierdzi) przy okazji podam model może w przyszłości ktoś skorzysta http://www.newbalance.pl/produkty.aspx?id=640. Odkąd używam butów dolegliwości ustąpiły.
ufoman
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 26 wrz 2007, 22:57

Nieprzeczytany post

Oto post ktory wkleilem na "sasiednim" forum.
------------------------------------------------------


Mysle, ze w koncu znalazlem rozwiazanie dla siebie w kwestii bolacych piszczeli. Jako, ze nie jestem egoista, podziele sie z Wami ;)

Otoz pare tygodni temu ponownie zaczelo mnie bolec, nie przerywalem treningow i udalem sie do osteopaty. Tym razem masowal mnie Piotrek, ktory okazal sie biegaczem z ponad 20 letnim doswiadczeniem. Po masazu zmodyfikowal moj sposob rozciagania sie.

Moim problemem bylo takie cos, ze piszczel bolal przez pierwsze 2km, potem gdy noga sie rozgrzewala bylo wszystko ok. Moglem biec dalej, a problem powracal nastepnego dnia, gdy znow zaczynalem trening.

Piotrek uznal, zebym zwrocil wiecej uwagi na rozgrzewke(ktora byla uboga w moim wykonaniu). Pokazal mi jak powinienem sie rozciagac w ramach rozgrzewki oraz powiedzial, ze te same cwiczenia nadaja sie do rozciagania po.

Z gory przepraszam za jakosc zdjec, zostaly zrobione kilkuletnim telefonem, ale mysle, ze najwazniejsze rzeczy sa widoczne.

1.

Standardowe pchanie sciany, tylko, ze 3 rozne ustawienia stopy. Przy kazdym ustawieniu trzymamy 30 sekund, bez zadnego hustania noga itp. Bardzo wazne, zeby pieta caly czas stykala sie z podlozem.

Zdjecie przedstawia samo ulozenie stopy.

Obrazek

Nastepnie stopa "wewnatrz":

Obrazek

Na koniec stopa "na zewnatrz":

Obrazek

Teraz powtarzamy z druga noga.

2.

Do tego cwiczenia jak widac, potrzebne jest cos w rodzaju kaloryfera, ale mysle, ze odpowiedniej wysokosci lawka czy stol rowniez spelnia zadanie ;)

Trzeba zwrocic uwage, ze reka lapie za stope przechodzac od wewnatrz, tzn. lewa noga w gorze i lewa reka przechodzi tak, ze lokiec jest po kolanem, a dlon trzyma stope. Druga noga ma byc wyprostowana. Trzymamy 30 sekund.

Obrazek

Teraz powtarzamy z druga noga.

3.

Ciezko rozpoznac, ale tutaj wykorzystuje schody na korytarzu ;) Otoz lewa noga jest wyprostowana i polozona na schodku, lapiemy reka za palce i "ciagniemy" do siebie. Noga ma byc prosta w kolanie, tak samo jak prawa(niewidoczna na zdjeciu). Trzymamy 30 sekund.

Obrazek

Teraz powtarzamy z druga noga.

4.

Przy tym cwiczeniu potrzebujemy czegos, o co moglibysmy oprzec stope w taki sposob jak na zdjeciu. Druga noga ma byc wyprostowana. Trzymamy 30 sekund.

Obrazek

Teraz powtarzamy z druga noga.

5.

Po prostu rozszerzamy nogi na ile potrafimy i kladziemy dlonie na kolana. Nogi maja byc wyprostowane. Trzymamy 30 sekund.

Obrazek

6. (Tylko w ramach rozgrzewki).

Niestety zdjecia nie posiadam, predzej filmik by pasowal, ale mysle, ze sobie poradzimy z opisem ;)

Teraz pora rozgrzac sciegna, pierwsze cwiczenie polega na tym, ze stoimy wyprostowani, schylamy sie lapiac dlonmi za kolana(nogi lekko zgiete) i po prostu troszke obracamy. Nie wiem tylko, czy to cwiczenie jest bezpieczne dla tych, ktorzy maja problemy z kolanami, wiec uwazac z nim. Robimy kilkanascie obrotow.

Drugie cwiczenie wyglada tak, ze stoimy i jedna noge stawiamy na palcach i obracamy stope, majac ciagly kontakt palcow z podlozem. Kilkanascie powtorzen wystarczy.

Kiedy pierwszy raz zrobilem taka rozgrzewke, nie zauwazylem zadnych zmian w kwestii bolu, ale juz nastepnego dnia zniknal po 5 minutach biegu. Po kolejnym po 2 minutach, a po 5-6 treningach zaczynalem trening bez zadnych dolegliwosci.

Przed bieganiem robie jedna serie, a po dwie(ktore zajmuja mi okolo 25 minut, wiec dla mnie wystarczajaco dlugo).

Piotrek polecal rowniez delikatne smarowanie bolacego miejsca mascia rozgrzewajaca, doslownie 10 sekund masazu(ale ja nie stosowalem tego przed treningiem).

Mam nadzieje, ze komus przydadza sie te rady. Dla mnie bol piszczeli byl naprawde frustrujaca sprawa. Za kazdym razem, kiedy odzyskiwalem forme musialem przerywac treningi. Teraz nie mam zadnych problemow(i mam nadzieje, ze tak pozostanie ;) ).

Dajcie znac, czy komukolwiek daly cos te rady, pozdrawiam.
marekb
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 13 kwie 2008, 23:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Mnie powyżej opisany ból mięśniowy w okolicy prawego piszczela złapał tydzień temu w połowie 15 tyg planu przygotowań do półmaratonu. Ból był tak ostry, że nie byłem w stanie biec dłużej niż 1km. Dodam, że mam koszmarne płaskostopie (mam wkładki ortopedyczne) i biegam od około roku. Dzisiaj właśnie (po tygodniu) pierwszy raz przebiegłem bez bólu.

Co zrobiłem: zaraz po wystąpieniu przypadłości poszedłem na masaż nóg, kazano mi przez 2-3 dni przestać biegać, w międzyczasie trafiłem na powyższy opis ćwiczeń i zacząłem je robić na sucho w domu, dodatkowo na siłowni trener zalecił mi również w trakcie biegania "puszczać" luźno stopę nogi, która w danym momencie jest z tyłu (oderwana od podłoża). Wynika to z tego że ból przy piszczelach wynika z ciągłego przytrzymywania stopy w pozycji, powiedzmy, horyzontalnej.

Pierwszy raz pobiegłem po 4 dniach od pierwszych objawów, ale niestety było bez zmian. Odczekałem jeszcze 3 i dzisiaj juz było wszystko w porządku. Trochę mnie bolało na samym początku ale jak się skupiłem na odpowiednim ułożeniu stopy ból minął.

Na pewno jednak powyższe ćwiczenia mi pomogły i zamierzam je stosować dalej.
sylwron
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 08 lut 2009, 10:20

Nieprzeczytany post

Jak czytam bóle z przodu piszczeli to problem powszechny ale nie do końca okiełznany. W internecie jest na ten temat mnóstwo informacji, ale w większości różnią się od siebie.
Takie bóle wyeliminowały mnie w tamtym roku z półmaratonu katowickiego. Od początku roku zacząłem się przygotowywać do maratonu krakowskiego i po 5 tygodniach gdy długi bieg wynosił u mnie 14 km niestety chyba przedobrzyłem. W dzień wcześniej bolało mnie troche ale po 3-4km sie "rozbiegało". Przebiegłem wtedy 8 km a po treningu schłodziłem lodem i było ok. Na drugi dzień bolało mnie od samego poczatku mocno ale myslałem że sie rozrusza. Od tamtej pory a minęło już 10 dni kuleje nawet przy chodzeniu. Od początku robilem lodowe okłady a teraz smaruje też maścią.
Co można robić jeszcze?
Myslicie że to przejdzie bez wizyty u felczzera?
Chciałbym robić już chociaż ćwiczenia wzmacniające.
Myślę że to mogło się stać od nieprofesjonalnych butów. W miedzy czasie kupiłem nowe.
Ma ktos jakieś porady, spostrzeżenia?
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Ulaa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 197
Rejestracja: 05 lis 2008, 13:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Miałam podobny problem. Pomogły mi ćwiczenia z tego artykułu.
Przeczytaj opinię lekarza jest na dole artykułu sa tam bardzo cenne rady.

http://bieganie.pl/?show=1&cat=25&id=939

W moim przypadku okazało się też, że muszę rozciągać mięsień piszczelowy tylni ale o tym dowiedziałam sie od rehabilitanta sportowego.
emilpe
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 30 wrz 2008, 15:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

sylwron pisze:Jak czytam bóle z przodu piszczeli to problem powszechny ale nie do końca okiełznany. W internecie jest na ten temat mnóstwo informacji, ale w większości różnią się od siebie.
Takie bóle wyeliminowały mnie w tamtym roku z półmaratonu katowickiego. Od początku roku zacząłem się przygotowywać do maratonu krakowskiego i po 5 tygodniach gdy długi bieg wynosił u mnie 14 km niestety chyba przedobrzyłem. W dzień wcześniej bolało mnie troche ale po 3-4km sie "rozbiegało". Przebiegłem wtedy 8 km a po treningu schłodziłem lodem i było ok. Na drugi dzień bolało mnie od samego poczatku mocno ale myslałem że sie rozrusza. Od tamtej pory a minęło już 10 dni kuleje nawet przy chodzeniu. Od początku robilem lodowe okłady a teraz smaruje też maścią.
Co można robić jeszcze?
Myslicie że to przejdzie bez wizyty u felczzera?
Chciałbym robić już chociaż ćwiczenia wzmacniające.
Myślę że to mogło się stać od nieprofesjonalnych butów. W miedzy czasie kupiłem nowe.
Ma ktos jakieś porady, spostrzeżenia?
Pozdrawiam
Witam!
Mam dokładnie to samo... Niebiegam już prawie 2 tygodnie, a ból pojawił się jakieś 3tyg temu... Po biegu czułem się dobrze, ale dzień po miałem już problem z chodzeniem... Myślałem że cośtam przeciążyłem i 3 dni później poszedłem biegać z lekkim bólem i nie było źle, ale następnego dnia już chodzić nie mogłem. Parę dni później poszedłem do ortopedy sportowego, zrobiłem RTG ale nic nie wykazało, teraz czekam na Tomograf Komputerowy i sie zobaczy... Spróbuj wziąć aspirynę, zalecił mi to lekarz i o dziwo nic nie bolało! Wogóle nic, ale później znów zaczęło. Teraz boli mniej ale nie biorę aspiryny bo nie chcę się faszerować za bardzo, nie biegam ale pływam i na rowerku jezdze, choc lekarz mowil zeby nic nie robic ale costam musze sie ruszac przeciez :) Z tego co mi mówią trener, znajomi z AWF i lekarz może to być zapalenie okostnej. Tak więc udaj się lepiej do lekarza sportowego i sróbuj aspiryny czy działa, choćby dla diagnozy, jak to mówił mój lekarz ;)

POZDRAWIAM
ODPOWIEDZ