naszła mnie refleksja na temat punktu 1, mam nadzieję, że świeża:
rodzice, którzy sami coś tam bardzej amatorsko, albo zawodowo uprawiali, znacznie bardziej dbają o zapewnienie swoim dzieciom ruchu.
założę się Fredzio, że twoje dzieci za dwadzieścia lat nie będą grubasami.
moje też nie.
ale jest jeszcze jedna sprawa.ci sami rodzice mają statystycznie dużo lepsze predyspozycje do uprawiania takiego, czy innego sportu, niż średnia krajowa.
to, co chcę powiedzieć, to że dzieciaki, które mają 'lepsze geny' i tak dużo się ruszają. oczywiście nie wszystkie, ale znacząca ilość.
z drugiej strony w Kenii, czy Etiopii, opieka medyczna jest na tak słabym poziomie, że dużo młodych talentów z powodów zdrowotnych nigdy nie trenuje. do tego dochodzi niedożywienie, i pewnie coś jeszcze by się znalazło.
jeśli chodzi o styl życia, dałbym coś koło remisu.
skala jest bardzo ważna, ale powiedzcie mi, ilu ludzi, którzy zadebiutowali w nike hr, czy interrunie /zdaje się największe biegi w Polsce w ostatnim czasie / połamie kiedyś 2:40 w maratonie?

kiedy Polska coś tam znaczyła w biegach, bieganie było znacznie mniej popularne niż dziś.
reszta ok