Gerard pisze:Ja także machnąłem życiówkę - poprawiłem się o grubo ponad 2 minuty. Udało mi się złamać 45 minut
![zdziwienie :orany:](./images/smilies/icon_eek.gif)
45 minut w Falenicy to znaczy, że na płaskiej trasie, takiej jak np. w Kabatach w zasięgu jest 40 minut. Super wynik. W tamtym roku, byliśmy nieźle wybiegani, a po śniegu co prawda, nie mogłem złamać 50 minut.
Wszystkim należą się gratulacje, nieźle, 4 życiówki, a marzec to przecież nie jest miesiąc życiówek.
My w sobotę 62 km na rowerze ze średnią prędkością 26 km/h, a w niedzielę 22 km po Marysi. Kręciliśmy się po obcych stronach i odkryliśmy fajną ścieżkę po drugiej stronie wydmy. Z ciekawostek napiszę, że spotkaliśmy henleya, który był na krótkim rekonesansie i wyglądał bardzo zdrowo.
![hej :hejhej:](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)