Duże dysproporcje wynikowe między krótkim a długim dystansem

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nagor pisze:Otóż ja nie uznaję odcinków typu 3x3km za szybkie. Tzn. to jest szybko, zgadza się, ale chodzi mi o innego rodzaju pracę. Bieganie krótkich, szybkich odcinków jest zupełnie inną pracą - mięśniowo, fizjologicznie, nerwowo i jak tam jeszcze się wymyśli. 3 x 3km to już postęp, w porównaniu do samego człapania, ale ja uważam za błędne brak krótszych, jeszcze szybszych odcinków
8-12 x 4-5 minut tempo 90-95%/submaksymalne/bardzo mocno (czy jak to nazwać) z przerwą 3-4 minuty ? Takie coś masz na myśli ? :oczko:
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Nagórowi chyba nie chodzi o I ale o R
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

powtarzam BMI nie na nic do tego że ktoś puszcza kołó po 12 km bo ma MBI 26 gościu puszcza koło bo ma gorzej wytrenowane żrodła energii potrzebne w biegu ponad 12 km i tyle.
To z jaką szybkościa biegniemy to stosunek mocy generowanej do wagi ciała i tyle. A czy ktoś ma MBI 26 czy 20 nie jest istotne czy proporcjonalnie jest lpeszy w bieganiu na 10 km czy maraton. Wazne jest jakie żródła energii trenuje ten co ma MBI 20 i ten co ma MBI 26. Przypominam że nie porównujemy zawodnika z MBI 26 z zawodnikiem 20. Tylko porównujemy bieganie zawodnika o MBI 26 w jego bieganiu na 10 km i w maratonie. Mylicie koledzy 2 rzeczy.

Tompoz
Tompoz
Awatar użytkownika
torronto
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 186
Rejestracja: 21 lip 2008, 08:19
Życiówka na 10k: 38:21
Życiówka w maratonie: 2:58:52
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Nieprzeczytany post

tompoz pisze:powtarzam BMI nie na nic do tego że ktoś puszcza kołó po 12 km bo ma MBI 26 gościu puszcza koło bo ma gorzej wytrenowane żrodła energii potrzebne w biegu ponad 12 km i tyle.
Zgodzę się z tompozem co do tego, że jest to główna przyczyna tych dysproporcji. Pamiętajmy, że amatorzy często ruszają się z kanapy mając lat 25-30, czy nawet jeszcze później i czytają, że mają robić odcinki. Zrobią kilka razy interwały i poprawią się z 60 minut na 50 /10km w 3 miesiące i uważają, że jest to droga do sukcesu. Skąd mają mieć bazę tlenową? Zakwasić się, zamknąć oczy, zagryźć zęby i wytrzymać to przez 40-50 minut nie jest takim problemem, jak wytrenować przemiany tłuszczowe do biegania przez 3 czy 4 godziny. Tym bardziej, że mało kto jednak biega dystans "prawie-maratoński" (czytaj - WB powyżej 30km) na treningu, to skąd organizm ma wiedzieć jak się zaadaptować do takiego wysiłku?
Maraton to naprawdę nie przelewki. Do tego trzeba b. długiego, poukładanego i systematycznego treningu. "Dychę" można udanie zaliczyć z marszu.
Moje przełożenie to 38:48 na 3:11. Wg kalkulatora Duerra maraton powinienem biegać w 3:04. Jednak tempo 4:20/km wytrzymam na dystansie 25, max. 30 km (na dzień dzisiejszy :oczko: ). Jeszcze sporo pracy...
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

torronto pisze:
tompoz pisze:powtarzam BMI nie na nic do tego że ktoś puszcza kołó po 12 km bo ma MBI 26 gościu puszcza koło bo ma gorzej wytrenowane żrodła energii potrzebne w biegu ponad 12 km i tyle.
Zgodzę się z tompozem co do tego, że jest to główna przyczyna tych dysproporcji. Pamiętajmy, że amatorzy często ruszają się z kanapy mając lat 25-30, czy nawet jeszcze później i czytają, że mają robić odcinki. Zrobią kilka razy interwały i poprawią się z 60 minut na 50 /10km w 3 miesiące i uważają, że jest to droga do sukcesu. Skąd mają mieć bazę tlenową? Zakwasić się, zamknąć oczy, zagryźć zęby i wytrzymać to przez 40-50 minut nie jest takim problemem, jak wytrenować przemiany tłuszczowe do biegania przez 3 czy 4 godziny. Tym bardziej, że mało kto jednak biega dystans "prawie-maratoński" (czytaj - WB powyżej 30km) na treningu, to skąd organizm ma wiedzieć jak się zaadaptować do takiego wysiłku?

Maraton to naprawdę nie przelewki. Do tego trzeba b. długiego, poukładanego i systematycznego treningu. "Dychę" można udanie zaliczyć z marszu.
Moje przełożenie to 38:48 na 3:11. Wg kalkulatora Duerra maraton powinienem biegać w 3:04. Jednak tempo 4:20/km wytrzymam na dystansie 25, max. 30 km (na dzień dzisiejszy :oczko: ). Jeszcze sporo pracy...
dzięki wreszcie ktoś kuma oco michodzi

Tompoz
Tompoz
foma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 761
Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05

Nieprzeczytany post

kilka luźnych zdań do dyskusji.
Oczywiście liczę na Waszą pomoc, żeby chociaż zrównoważyć swój wynik z dychy na półmaraton. :bleble:
1.podałem przykład treningu jakim się nie zmęczę i który daje mi radość z biegania, co nie znaczy, że taki robię stale.Akurat to był przykłąd z aktualnego tygodnia, gdzie tylko mogłem trenować 3 dni i zadecydowłem w związku z tym zrobić coś miłego dla siebie. Ostatni raz biegałem tego typu trening (400+400m)1,5 roku temu.Przejrzałem cały poprzedni rok- za cały rok miałem tylko 4 treningi szybsze i to 20x200metrów reszta było to głównie bieganie w 1i 2zakresie(raczej jest to tempo run10-15km).Nie robię żadnych przebieżek .Natomiast miałem w zeszłym roku około 30 startów.
2. oczywiście uważam się za amatora i to starego, natomiast ze sportem mam do czynienia od dziecka.(zawodniczo -niezawodowo biegałem (100-400m)i grałem w piłkę ręczną .Nie miałem większych przerw w sporcie.Od 1981r regularnie biegam. Gdy kontuzja to wtedy rower,pływanie,siła.
3.Pomimo że dawniej wogóle nie startowałem to pierwszy start w półmaratonie mam w 1999r.i już wtedy zacząlem biegać 20km wybiegania raz wtygodniu i mogę powiedzieć, że tę 20 kilka razy w miesiącu biegam.W zeszłym roku z myślą o maratonie zrobiłem od sierpnia kilka trzydziestek - to dla tych ktorzy twierdzą że nie pracuję nad swoim tlenem.
tempo tych 30tek w zależności od samopoczucia najczęsciej wychodzi po około 5.25 ale zdarzyła się i po 5.10. Dodam że nie biegam w łatwym terenie.
4.co do jedzenia w czasie biegu oczywiście, że w maratonie go potrzebuję ale do półmaratonu włącznie nie.Pewnie bym się udusił.
5.wg mnieBMI ma mniejsze znaczenie w kolarstwie, gdyż część masy się wiezie i nie pracuje, gdyby masa nie miala znaczenia to dlaczego te rowery są takie odchudzone.
6.Torronto a jakie ty masz BMI
7.aha no i jeszcze tę w dychę w 40min to nie idę w trupa tylko jak ja określam mocno-swobodnie. W każdym razie jestem dużo mnie zmęczony niż Ci którzy ze mna kończą.Ja wręcz nie mogę za dużo w końcówce przyspieszyć bo tego nie trenuje.
8.jak będę miał trochę czasu to policzę i podam jak w kategori wiekowej wypadam w zależności od dystansu.Ale jest to oczywiście proporcjonalne do wyników.
9.Przez ostatnie kilkanaście lat (od1998r)-bardzo duża różnorodność treningów by sie poprawić w przedziale 15-21km.Efekt żaden.Tylko na dychę w związku z tym biegam coraz słabiej.
10.Ja uważam się za nietrenowalnego w tym zakresie.

No i jeszcze muszę napisać, że pisząc powyższe nikomu nie chciałem dokuczyć czy kogoś uszczypać. :nienie:
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Foma, sposobów poprawy jest wiele, ale to, co mi na szybko przychodzi do głowy, to więcej treningów w tempie maratońskim, czyli to wychodzi z kalkulatora tak na 4:27 z 40:00 na 10km. To może być w różnej postaci:

- bieg ciągły do godziny (muszę sprawdzić u Danielsa dokładnie, jaki on podaje najdłuższy czas trwania)
- biegi typu 4-5 x 4km z przerwą bieganą w tempie ok. 4.50
- przejście w tempo maratońskie z rozbiegania, np. 10km spokojnie + 10 km po 4:27 + 2km spokojnie

Po tego typu treningach warto pobiec kilka odcinków, np. 4 x 200m w 33-34s.

Do tego tempo runy w postaci ciągłej lub cruise intervals, w tempie ok. 4:10/km. Czasami interwały w tempie ok. 3:50/km. Dobrze to poukładać, a przed samym maratonem, np. ostatnie 6 tygodni, tempo maratońskie musi dominować w treningu (np. 2 z 3 mocniejszych treningów w tygodniu). Na reszcie treningów obijać się maksymalnie, biegać bardzo wolno.

To oczywiście jak już jesteś w formie na 40 minut, jeśli nie, to trzeba to poprzeliczać. Jeśli dobrze to poukładać, masz trochę czasu na regenerację, to nie ma bata, żebyś nie pobiegł co najmniej na 3:10 przy dobrej pogodzie.
sossen
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 10 gru 2007, 17:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Police/Hamburg

Nieprzeczytany post

Jestem 100% czysty amator, i do tematu, z moimi dotychczasowymi wynikami, pasuje jak ulal.
Moj najlepszy (na dzisiaj) czas na 1km - 3:20, 10km - 44:01, "polowka" w 1:37:30 i tutaj akurat wszystko zgodnie z tabelami. Obydwa dluzsze biegi nie byly na 100%, wiec wiem ze sa tu jeszcze duze rezerwy.
Przychodzac do maratonu -> 4:05 i ni huhu nizej, na razie 4 starty i nizej nie w mniej nie dalem rady, a niby teoretycznie powinno ~3.23.
2-3 godzinne wybiegania to nie problem, tyle ze o teoretycznym tempie z tabel moge zapomniec, zamiast tego 6:30-7:00 i w zasadzie moge biec i biec.
No tak, biegam dopiero ok. 3 lat i mam coraz bardziej wrazenie, ze potrzebuje jeszcze dobrych paru latek budowania "bazy", aby moc pomyslec o wyniku sub 3h. Jesli w ogole.
Aha, 182cm, 85kg, 33 lata. I nie mowcie ze duzo waze, bo mnie zona z domu wyrzuci, jak schudne ponizej 80 ;), zostanie chyba sama skorai kosci.
No i jak tu nie mowic o predyspozycjach, BMI itd?
No i jeszcze cos biegam srednio 4-5 razy w tygodniu, ale nigdy wiecej niz 70-80km, generalnie ok 50km.

Mam nadzieje, ze to troche rozjasni, spojrzenie amatora :)
Pzdry
-------------------------------
Obrazek
tu mnie znajdziesz więcej:
http://www.sosnowka.de
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Sossen, baza to nie tylko człapanie. Według mnie amator, który nie ma za dużo czasu, w sezonie wiosenno-letnim powinien dużo czasu spędzać, biegając w tempie maratońskim. Te zaś najlepiej wyliczyć z tabel z biegu np. na 10-21km. Ja jestem zwolennikiem spokojnego biegania, ale pamiętajmy też, że nie ma cudów i jak się na treningach głównie człapie, to na zawodach też się będzie człapać.
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sossen pisze: I nie mowcie ze duzo waze, bo mnie zona z domu wyrzuci, jak schudne ponizej 80 ;), zostanie chyba sama skorai kosci.

Pzdry
Mnie chyba też :oczko: :hahaha: :hahaha: :hahaha: , a mężuś chce jeszcze z 5 kg.
foma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 761
Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05

Nieprzeczytany post

w 2008r -30 x tempo run od 10-15km początkowo po 4.25 później po 4.20a nawet ciut szybciej szybciej.
Cruise nie robię-- zakładam, że skoro się chcę poprawić na dłuższych dystansach to muszę robić tempo na dłuższych odcinkach.
8-10x 1000m(przerwa 400w truchcie)po 3.45-3.50 dla VO2MAXu w poprzednich latach tak, w zeszłym roku nie.(bo wyjątkowo dużo startów zresztą najbardziej liczyłem na tempo run). Ogólnie rzecz mówiąc trening interwałowy dobrany z wyniku na 10km nie jest dla mnie jakoś specjalnie trudny- gdy jest przerwa szybko się regeneruję.
Natomiast na samą myśl jakim tempem powinienem przebiec wg.tabel maraton mam nudności. :ech:
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Foma, tempo run klasycznie za szybko :) Przy tego typu biegach Daniels każe zwolnić w porównaniu do klasycznego tempa, które trwa do 20 minut. Zajrzę do książki, ale przy godzinnym biegu to może być ok. 15 sekund/km, więc tego typu biegi musiałbyś robić w tempie ok. 4:40 nawet lub wolniej A jak znam życie, to pewnie tak biegasz rozbiegania. Skoro jesteś szybki przy tego typu treningach, powinieneś w takim razie biegać więcej na zmęczeniu węglowodanowym, czyli właśnie po rozbieganiu dopiero wejść na prędkość maratońską.

Drugi sposób to te cruise intervals według Canovy - czyli np. 4 x 5km w tempie maratońskim, a przerwą byłby odcinek 1km w tempie tylko ok. 10s/km wolniej (ja robiłem 20s, ale skoro robisz to na luzie, to możesz jechać wersją hard). Co do interwałów, to spróbuj dłuższych, np. 6 x 5minut, czyli w tym tempie ok. np. 6 x 1400m.

Podejrzewam, że treningi typu 10-15km spokojnie i z tego od razu wejście w np. 10km tempa maratońskiego mogą być dla Ciebie dość ciężkie. Pewnym pomysłem jest też bieganie cruise interval, a w przerwie robienia odcinków, np. 4 x 4km, a w przerwach pomiędzy po 3 x 200-300m dość szybko.

Generalnie myślę, że biegasz trochę za mocno, przy niskim kilometrażu to jest dość łatwe. Możesz spróbować trochę większej objętości, żeby się nieco zwolnić lub np. robić niektóre treningi na zmęczeniu mięśniowym. Możesz też potrenować dłuższe interwały i szybkość na odcinkach i mocno wyśrubować swój czas na 10km.
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Foma,
A dlaczego żes się uparł na ten maraton? Przebiegłes? Przebiegłes.
Co Ci da, że przebiegniesz w 3:10 albo złamiesz 3 godziny?
Lepiej zrób dychę w 38min lub 5-tke w 16-17 min . O własnie! Trenuj to co Ci bardziej leży.
To Ty powinienes Nagorowi dawać rady jak pobiec 400m szybciej i dlaczego jego trening nie przynosi spodziewanych efektów. :oczko: Żartuję.
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Ha, Bebej, to ciekawa sprawa z tym 400m. Chyba dotarłem do swoich granic na tym dystansie. Moje najszybsze 200m na treningu to 24,09, podejrzewam, że 23,5 bym pobiegł może. Najszybsze ostatnie 200m w biegu na 800m miałem jakoś 25,5-26,0. 400m płaskie rzadko, ale w sztafecie kiedyś 47,95. Podejrzewam, że gdybym opanował dobrze start niski, to wykręciłbym 49 z małym kawałkiem, wydaje mi się, że to moja mechaniczna granica.

Chociaż kiedyś, zanim zacząłem trening, na sprawdzianie w AZS pobiegłem 60m w 6.95, oczywiście na pomiarze ręcznym i z włączeniem na moje ruszenie. Nie wiem, jak to się przekłada na 400m, ale faktem jest, że z kolei z 400m nie miałem już tak daleko do mechanicznej bariery na 800m.

Ale może gdybym więcej czasu spędzał na siłowni, pobiegłbym 400m szybciej, kto wie.
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Spokojnie spokojnie Nagor - sytuację mozna odwrócic i zapytać dlaczego sa tak duże dysproporcje miedzy długimi i krótkimi dystansami i u ciebie taka zauwazam 800/400 i 800/200 :orany: - ło matko.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ