Skoro eksplorujemy jutuba to przyjrzyjcie się pracy obręczy barkowej Lasse Virena.
http://www.youtube.com/watch?v=Mut0gkw88pg&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=Yg8IfmHnT5M&NR=1
W żadnym momencie nie skręca nawet minimalnie barkami i przez to ciałem. Tym elementem bardzo przypomina styl Etiopczyków. Różni się nieco krokiem, który mógłby być dłuższy. Odbiłoby się to na kadencji ale tym samym zacząłby biegać bardzo podobnie do Gebrselassie.
Ostatnio próbowałem biegać na bieżni elektrycznej, skupiając się właśnie na obręczy barkowej. Przy niewielkich prędkościach można doskonale zapanować nad zbędnymi przyruchami. Niestety zwiększając obroty ta sztuka jest coraz trudniejsza.
Sama siła jest elementem wtórnym, bo nie zapewni nam optymalnego wykorzystania jej. Dopiero eliminacja wszelkich przyruchów, które rozpraszają efekty naszej siły, pozwoli na zogniskowanie zamiany energii potencjalnej w kinetyczną. Człowiek jest maszyną o bardzo niskiej sprawności. Oznacza to, że zamiana energii chemicznej w mechaniczną odbywa się przy dużych stratach. Te straty to po prostu wydzielanie ciepła. Trudno jest oczywiście taką sprawność dokładnie wyznaczyć ale można ją oszacować na zaledwie kilka procent. Porównując to do 45 procentowej sprawności nowoczesnych silników TDI (te silniki wydzielają tak mało ciepła, że konieczne jest instalowanie dodatkowych urządzeń do ogrzewania wnętrza pojazdu) daje to obraz naszej marnotrawności.
Nikt jeszcze nie bawił się w termowizyjne porównania podczas ruchu biegowego czarnych i białych. Myślę, że takie zdjęcia mogłyby ujawnić różnice. Przypuszczam, że fotki z białymi byłyby dużo jaśniejsze i to nie ze względu na kolor skóry...