Jak tak patrzę sobie na moje dokonania sprzed roku to się mocno zdziwiłem

Dokładnie 4 lutego 2008 roku przebiegłem 21,170km

był to mój największy dystans pokonany na treningu, a także w ogóle w całej mojej przygodzie z bieganiem. Patrzę się na czas a tam 1:43 z kawałkiem, a oficjalny rekord na półmaratonie to 1:49:31, czyli w tym roku spore szanse na zejście poniżej 1:40

Tamten bieg sprzed roku to było coś niesamowitego, pobiegłem sobie do lasku i się tam zgubiłem, szukałem drogi, czasem musiałem przystawać, ogólnie bardzo fajnie. Jak też sobie czytam swoje dokonania sprzed roku, to biegałem szybkie treningi po 4:30, w tym roku też dochodziłem do podobnego poziomu, ale choroba trochę pokrzyżowała plany. Wtedy też miałem problemy z kolanem, które minęły wraz ze zmianą butów, mam nadzieję, że teraz tak samo miną mi problemy ze stopami

Mimo tego, że styczeń zakończyłem z 15km nadwyżką w porównaniu do poprzedniego roku to po lutym jestem już 5km w plecy, a to z powodu tego właśnie półmaratonu na treningu rok temu.
A co do obecnego biegania to jutro planuję sobie zrobić dzień wolny, trzeba dać stopom odpocząć
