Najwolniejsze tempo biegu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
pelski
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 16 wrz 2006, 23:45

Nieprzeczytany post

Zgadzam się, że prędkość poniżej 7:00/km jest męcząca, ale u mnie bardziej psychicznie, bo fizycznie/wysiłokowo to jest odpoczynek. Świadczy o tym choćby niski puls.
Do tego przy tak wolnym tempie trudno mi mówić o biegu- bardziej jest to takie ''powłóczenie nogami'', długie przetaczanie...- żeby tętno było w zakresie :lalala: Obecnie często tak ''biegam'' :lalala:
Gdzieś od 6:30 powiedzmy że biegnę :hej:
PKO
pelski
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 16 wrz 2006, 23:45

Nieprzeczytany post

W temacie kadencji to potwierdzam to co pisał Jog- ja robię 82 podwójne kroki na minutę.Szybciej przebieram nogami na odcinkach, np. na 200-kach- ostatnio ok. 90/'. Jestem kompletnym amatorem, nigdy nie byłem zawodnikiem.
FREDZIO napisał(a):
Średnia kadencja w biegu jest podobna (około 170-180 kroków na minutę) (...)

Fredzio, a skąd to wziąłeś? To jest właściwa kadencja i tak biagają zawodowcy, ale amatorzy? Proponuję poddać również to pod dyskusję, niech każdy sobie sprawdzi z jaką kadencją biega, ale wcale to nie jest takie łatwe dojść do 180 kroków na minutę. Moim zdaniem amatorzy biegają z kadencją ok 160.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6528
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Fredzio, dla mnie niekomfortowy pod względem tempa był nasz trening na Agrykoli z Grubasami.
Pamiętasz, jak zataczałam wokół Was kółka :hahaha: ?

A poważniej, ja nie wiem, czy wolne bieganie ma sens, czy nie, ale ja wolno po prostu nie mogę się poruszać. Nie potrafię wolno chodzić i nie mogę wolno biec. Poniżej 6.30 to już katorga, a czasem z grupą muszę.
Unnamed
Wyga
Wyga
Posty: 51
Rejestracja: 26 lut 2008, 18:02

Nieprzeczytany post

Osobiście mam takie odczucie, że często zaczynam zwykle trochę za szybko, potem tempo staje się zbyt wolne, w końcu przyspieszam i jakoś tak idzie. Zazwyczaj staram się robić rozbiegania po 4:20 - 4:30, 6 minut chyba nigdy nie przekroczyłem :P
Shashlyk
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 46
Rejestracja: 24 maja 2008, 13:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Książenice/Wrocław

Nieprzeczytany post

Na pełnej świeżości znacznie trudniej pobiec wolno niż przy maksymalnym zmęczeniu. Przy debiucie w półmaratonie (4energy) zaliczyłem przygodę, ostatni kilometr... Czas z pewnością trochę powyżej 7 minut. Niestety byłem w takim stanie, że nie bardzo kojarzyłem międzyczasy... Byc może w efekcie ten "trucht" nie miał wiele wspólnego z biegiem, ale z całą pewnością nie był to marsz ani chód sportowy :)
Obrazek
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

odpowiedź do fredzia z 2 strony:

biegałem tak wolno bo trzymałem się tętna ... które i tak było wtedy nadal za wysokie. Truchtałem tak po 30 minut +- .... (wtedy)

potem doszedłem do 7 min/km i miałem przerwę... a po półtorej roku przerwy i odzyskaniu znowu maksymalnej wagi 93 kg... właściwie na 4'rtym treningu znowu truchtałem 7min/km... więc za tym drugim razem znacznie szybciej mi przyszło "Wrdożenie" w bieganie... yyy w truchtanie chciałem powiedzieć ;-)
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

tomasz pisze:

W moim odczuciu porównanie biegania ze stanem tantrycznym jest jak najbardziej słuszne i trafne. Ukazanie pewnego sposobu na uzyskanie quasi transu. Dodam, że jeśli miałbym pokusić się o interpretację, to w tantryzmie nie chodzi o seks jako cel, ale jako środek do ekstazy.
Bardzo sluszny wniosek , Tomasz !

Moje wstepne googlowanie nie przynioslo zadnych zwiazkow tantryczno biegowych .
Byc moze czytelnicy doznaja ekstatycznego stanu , doswiadczajac nowej teorii biegowej , co najmniej na miare POSE !

Jak slusznie zauwazyles , chodzi o stan ekstatyczny .
Poniewaz uzylem paraleli ekstatyczno seksualnej , dodam jeszcze smakowo konsumpcyjna ( dla tych , dla ktorych seks jest tabu lub niewlasciwie go uzywaja , cierpiac na przyklad na przedwczesny wytrysk ) .

Kazdy z nas lubi cukierki . Ssanie cukierka jest przyjemnoscia, pobudzjaca mozgowy osrodek rozkoszy .
Podczas ssania cukierka , czesto nachodzi nas chec na szybka konsupcje poprzez pogryzienie , dla zwiekszenia rozkoszy .
Podobna chec nachodzi nas podczas stosunku , takze by zaspokoic osrodek rozkoszy .
I teraz analogicznie sie dzieje podczas biegania , choc zaleznosc fizjologiczna nie jest az tak wyrazna , szczegolnie dla poczatkujacych .

Tak samo jak odczuwamy pewien prog podczas stosunku lub ssania cukierka , podobny prog wystepuje w bieganiu .
Wiekszosc z nas czytala o progach biegowych , tylko nie w takim kontekscie o jakim wspomnialem .

Konkretnie rzecz ujmujac , zaczynamy biec wolno , by stopniowo zwiekszac predkosc . Te predkosci mozemy podzielic analogicznie jak biegi w silniku samochodowym . Doswiadczone ucho kierowcy doskonale wyczuwa moment kiedy nalezy zmienic bieg na wyzszy .
Podobnie doswiadczamy predkosci w biegu , razem ze stadiami fazowymi , kiedy przechodzimy na zwiekszone obroty .

Wlasnie o te fazy predkosci biegowych mi chodzi . Kierowcy maja latwiej , obserwujac wskazniki obrotomierza , balansujac na granicy pomiedzy biegami , bez potrzeby zmieniania ich .

Jesli wycwiczymy na tyle koncentracje by podczas biegania wyczuc wlasne strefy predkosciowe , mozemy miec w reku orez do efektywnego postepu w procesie treningowym .
Powracajac do mojego opisu wizualizacji wahadla , staramy sie wprowadzic w pewna medytacje biegowa aby wyczuc prog w ktorym doswiadczymy pokuse przyspieszenia . Bodzce neurologiczne powoduja pewna koncentracje jonow na polaczeniach synaptycznych .

Przy pewnej dozie wprawy i powrocie to atawiatycznej czynnosci jaka jest bieg ( zatracona w wiekszosci w procesie ewolucji ) , wyczujemy wlasnie ten stan , przyporzadkowany do danej predkosci progowej ( w odniesieniu do stanu neurologicznego ) .

Trenujac wlasnie w ten sposob , czyli biegajac wprowadzony w dany stan i wyjatkowo wolno , dodawalem jedynie podbiegi do wlasnych treningow .

Po kilku tygodniach treningow pobieglem 1:06 na zawodach w Wiazownie ( 20 km ) , w zimowych warunkach .

Nie zawsze trzeba trenowac przesadnie wolno . Podobnie do wskazan Mulaka , prawidlowo wykonany trening powinie dawac zludne uczucie mozliwosci natychmiatowego powtorzenia treningu .

Innymi slowy - trenujmy wolniej i konsekwentniej , wytwarzajac rzadze predkosci , ktora wyladujemy na zawodach .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Te rozważania o wahadle to dziwne - zawsze bieg kojarzył mi sie z przesuwaniem do przodu, czyli ruchem postepowym, natomiast wahadło, czy wojtkowy seksualny adnosnik wahadła - tantryczne posuwanie - to mimo wszystko stanie, leżenie czy dreptanie w miejscu. Czy to aby nie jest bujanie albo nabijanie w butelkę?
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wcale nie . Zwaz ze wahadlo jest zawieszone . Jesli bedziesz mial w srodku punkt podparcia , tarcie spowoduje przersuniecie .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja wiem, że wszystko zależy od punktu odniesienia.
Kopulująca para, czy zegar wiszacy na scianie może sie poruszać. Biegacz pomimo wejscia w 3 zakres może stać w miejscu.
Tylko po co, w takim wypadku trenować, nawet najwolniej jak to mozliwe?
Wystarczy zmienić punkt obserwacyjny. :usmiech: i mamy to co chcemy.
Pełna ekstaza.
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cytat z kolezanki Beaty.
"A poważniej, ja nie wiem, czy wolne bieganie ma sens, czy nie, ale ja wolno po prostu nie mogę się poruszać. Nie potrafię wolno chodzić i nie mogę wolno biec. Poniżej 6.30 to już katorga, a czasem z grupą muszę.

To co opisujesz to jest jeden z domowych sposobów sprawdzenia czy jest się sportach wytryzmałościowych w formie.

1. Przykłady kolarzy szosowych bedących w wielkie formie bardzo bolą nogi od poowlnego chodzenia.
2. jedziesz z akolarzem co jest w formie i złapiesz go za siodełko i przytrzymasz jesli nie odwróci sie to znaczy że jest w formie a jesli się odwróci to nie jest.
3. to co ty czujesz że idąc wolno i biegnąc wolno męczysz się bardziej niż biegnąc na wyższych tętnach.
4. kolarze podczas wyścigu wieloetapowego mają na początku podczas jazdy ze smiesznym tętnem w peletonie 65 % hr max straszne krysuzy bóle nóg a gdy momentlanie przyspiesza tempo idzie walka robora rośnie tętno to jes tokej i fruwaja jka dzicy.

To są takie rózne sygnały od organizmu pozwalające wyciągnąć duzó danych o sobie bez np. badań wydolnosciowych czy sprawdzianów.

Tompoz

P.s. a mnie bieganie powolne nie męczy wogle........................................... bo jestem po prostu nie wytrenowany i mogę sobie biegać 7,30 min/km i nic mnie nie boli hahahhahahahah
Tompoz
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

bebej pisze:Ja wiem, że wszystko zależy od punktu odniesienia.
Kopulująca para, czy zegar wiszacy na scianie może sie poruszać. Biegacz pomimo wejscia w 3 zakres może stać w miejscu.
Tylko po co, w takim wypadku trenować, nawet najwolniej jak to mozliwe?
Wystarczy zmienić punkt obserwacyjny. :usmiech: i mamy to co chcemy.
Pełna ekstaza.
Tak ale jak sam widzisz , doszedlem do konkretnych , wymiernych efektow .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
tomasz

Nieprzeczytany post

Ile osób ma urządzonko do mierzenia odległości i wysokości?
Lech Komenda
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 31 mar 2017, 09:51
Życiówka na 10k: 41:54
Życiówka w maratonie: 3:38:40

Nieprzeczytany post

Przyjmuje się, że tempo biegu jest od 9 km/h, tempo joggingu to 7-9 km/h, a wszystko co poniżej to chód. Dlatego wszystko co jest wolniejsze niż 8:34/km to chód.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To żeś zatęchłego trupa z szafy wyciągnął :bum:

Wygrywasz Złotą Łopatę!

Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ