muzyka na treningu
-
- Wyga
- Posty: 149
- Rejestracja: 05 maja 2008, 16:39
- Życiówka na 10k: 43:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wałbrzych
Życiówka w krosie wynosi 43:11. Ale wtedy biegałem, warunki były lepsze. Tutaj ulica, czyli powinno być lepiej. Ale troszkę zaniedbałem trening, dlatego poniżej tych 45 minutek. Nie wyszło, ale nie jestem zawiedziony, wręcz odwrotnie. Bardzo dobra impreza w Trzebnicy.
Biegam.. sam nie wiem czy ja biegam. Czasami mam miesiące, kiedy to skrupulatnie 3-4 razy w tygodniu wychodzę, a innymi czasu jest zupełnie w drugą stronę. Ale zacząłem? Na poważnie tak z rok może...
Teraz muszę się wziąć, i jutro już 1 trening, bo dzisiaj tak średnio byłem w stanie.. .
Biegam.. sam nie wiem czy ja biegam. Czasami mam miesiące, kiedy to skrupulatnie 3-4 razy w tygodniu wychodzę, a innymi czasu jest zupełnie w drugą stronę. Ale zacząłem? Na poważnie tak z rok może...
Teraz muszę się wziąć, i jutro już 1 trening, bo dzisiaj tak średnio byłem w stanie.. .
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 16 lip 2008, 09:33
ja kiedyś każdy trening robiłem z odtwarzaczem, nie wyobrażałem sobie jak można robić jakieś dłuższe rozbieganie bez czegoś grającego.
Od jakiegoś roku, czy nawet 1.5 biegam bez muzyki.
Jakiś czas temu próbowałem pobiegać jeden trening słuchając czegoś, jednak po ok. 20 min musiałem wyjąć słuchawki z uszu... takie dziwnie uczycie, jakby początkowa faza bólu głowy czy uszu (cięzko mi to określić, jakby siedziało coś w głowie i nie dawało spokoju) - też tak macie ? czy jestem jakieś indywidium ?
Nie wiem czy to trafna obserwacja, czy nie, ale wydaję mi się, że biegając z słuchawkami w uszach tętno jest wyższe (nieznacznie, bo o 3-5 ud, ale to zawsze coś).
Od jakiegoś roku, czy nawet 1.5 biegam bez muzyki.
Jakiś czas temu próbowałem pobiegać jeden trening słuchając czegoś, jednak po ok. 20 min musiałem wyjąć słuchawki z uszu... takie dziwnie uczycie, jakby początkowa faza bólu głowy czy uszu (cięzko mi to określić, jakby siedziało coś w głowie i nie dawało spokoju) - też tak macie ? czy jestem jakieś indywidium ?
Nie wiem czy to trafna obserwacja, czy nie, ale wydaję mi się, że biegając z słuchawkami w uszach tętno jest wyższe (nieznacznie, bo o 3-5 ud, ale to zawsze coś).
Jeśli czegoś bardzo chcesz to, to zdobędziesz
- Libero
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 05 gru 2008, 22:49
a ja dziś z ZEN STONE biegałem na -5 stopni i się nie wyłączył
a co do słuchawek: widziałem fakne Philipsa z zaczepem na ucho, nawet nie drogie, tylko że teraz zima, biega się w czapce i chyba wczęsniej niz latem ich nie założę
a co do słuchawek: widziałem fakne Philipsa z zaczepem na ucho, nawet nie drogie, tylko że teraz zima, biega się w czapce i chyba wczęsniej niz latem ich nie założę
Zaczynam biegać....znowu
Miałem niegdyś bardzo podobnie na dyszce, kiedy walczyłem z mega-kolką To był jedyny raz, kiedy wystartowałem z muzyką na uszach (black sabbath) i nigdy nie powiodło się lepiej (38,5 minuty).Wuj Phyll pisze:Mnie dzisiaj muzyka pomogła wygrać ze strasznymi mdłościami podczas bicia życiówki na 10 km (48:10).
Ja biegam w chustce typu "buff" i zupełnie nie przeszkadzają słuchawki (testowałem różne modele.)Libero pisze:biega się w czapce i chyba wczęsniej niz latem ich nie założę
Ostatnio zmieniony 03 sty 2009, 20:03 przez lhx, łącznie zmieniany 1 raz.
Może nie warto aż tyle czekać? Zacznij trenować np. 6x1000, 8x400 metrów i zobaczysz, że stoper będzie się zatrzymywał na coraz mniejszej liczbie. Ja miałem 53 minuty jeszcze pod koniec maja 2008.Wuj Phyll pisze:Gratuluję wyniku! Chciałbym taki osiągnąć za jakieś 2-3 lata
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 04 paź 2008, 15:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Taka progresja w tak niewielkim odcinku czasowym?
No, no, jestem pod wrażeniem.
Cholera, chciałbym powiedzieć oklepane "na pewno masz wielki talent, skoro tak biegasz", ale coraz bardziej "podłapuję bakcyla", że jeśli czegoś naprawdę się chce, to wystarczy po to sięgnąć.
Interwały mówisz? Hmm, warte zastanowienia, chociaż nie słuchałem najlepszych opinii o takiej formie treningu (najpierw baza, interwały są zarezerwowane dla zawodowców itp).
Zastanowię się nad tym i pewnie spróbuję
No, no, jestem pod wrażeniem.
Cholera, chciałbym powiedzieć oklepane "na pewno masz wielki talent, skoro tak biegasz", ale coraz bardziej "podłapuję bakcyla", że jeśli czegoś naprawdę się chce, to wystarczy po to sięgnąć.
Interwały mówisz? Hmm, warte zastanowienia, chociaż nie słuchałem najlepszych opinii o takiej formie treningu (najpierw baza, interwały są zarezerwowane dla zawodowców itp).
Zastanowię się nad tym i pewnie spróbuję
- pejot
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 379
- Rejestracja: 11 lip 2007, 11:34
- Życiówka na 10k: 00:44:44
- Życiówka w maratonie: 3:32:39
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dla iTunowców mam fajny link do podcasta z muzyką, za przeproszeniem, "densową". Jest to fajna łupanina do biegania.
Sam do niedawna biegałem w "ciszy", bo lubię mieć kontrolę nad oddechem, ale spróbowałem z iPodem Shuffle i też jest nieźle (po 1,5 biegania oddycham już automatycznie )
http://itunes.apple.com/WebObjects/MZSt ... d=80488920
Sam do niedawna biegałem w "ciszy", bo lubię mieć kontrolę nad oddechem, ale spróbowałem z iPodem Shuffle i też jest nieźle (po 1,5 biegania oddycham już automatycznie )
http://itunes.apple.com/WebObjects/MZSt ... d=80488920
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 05 sty 2009, 07:48
Co do biegaczy mówiących cześć to polecam wszystkim takie zachowania.
Słuchanie muzyki w czasie treningu jest dość niebezpieczne a szczególnie jeśli nie słyszymy dźwięków z otoczenia (samochody itp) gdyż może się to skończyć
A tak przed treningiem na rozgrzewkę proponuję posłuchać:
-Ironman- Black Sabath
-Eye of the Tiger
Słuchanie muzyki w czasie treningu jest dość niebezpieczne a szczególnie jeśli nie słyszymy dźwięków z otoczenia (samochody itp) gdyż może się to skończyć
A tak przed treningiem na rozgrzewkę proponuję posłuchać:
-Ironman- Black Sabath
-Eye of the Tiger