Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że u lekarza byłem i nie chce żebyście mnie leczyli przez Internet.
Mniej więcej od wiosny zacząłem regularnie grać w piłkę nożną i biegać. Szło mi dobrze z każdym miesiącem było widać wyraźną poprawę sprawności fizycznej. Niestety 4 miesiące temu stało się coś dziwnego. Podczas próby wstania z łóżka ból niesamowity - od połowy uda (wewnętrzna część) w górę do połowy brzucha w obu kończynach. Krótka konsultacja z doświadczonymi kolegami (nigdy nie lubiłem lekarzy) i diagnoza jak werdykt: nadwyrężenie, smaruj maścią, zrób z 2 miesiące przerwy i może Ci przejdzie, a jak nie, to idź do lekarza. No i tak zrobiłem. Z każdym tygodniem bolało mniej, aż przestało zupełnie. Oprócz jednego miejsca zaznaczonego na rysunku (niebieskim kolorem) które bolało (i boli) niesamowicie przy szybkim biegu - w sumie to nawet kroku przy szybkim starcie nie mogę zrobić. Poszedłem do lekarza, nic nie badał, tylko na podstawie rozmowy przepisał mi zabiegi rehabilitacyjne i tak już miesiąc na te zabiegi chodzę i nie widzę praktycznie żadnej poprawy.

Chciałbym poznać opinię osób, które miały podobny uraz do mojego. Ile czasu trwał wasz powrót do pełnej sprawności? Czy po takim urazie można bez przeszkód biegać coś więcej niż tylko kilkanaście minut dziennie "dla zdrowia"? Myślicie, że warto iść do innego specjalisty? Czy lekarz nie powinien wykonać jakiś badań, tylko stwierdzać na podstawie rozmowy?