Trening 10 tygodniowy
-
M_K
- Rozgrzewający Się

- Posty: 10
- Rejestracja: 07 lip 2008, 20:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Witam.
Jestem po ukończeniu planu 10 tygodniowego. Dodam, że pozytywnie go ukończyłem. Dzisiaj zaliczyłem 35 minut ciągłego biegu. Co prawda troszkę wolniej niż zwykle, ale to z obaw, że mógłbym wysiąść, ale na szczęście tak nie było i na całej trasie czułem pełen komfort biegu.
Pamiętam, że gdy zaczynałem, a było to 7 lipca, czyli ponad 2 miesiące temu było mi na prawdę ciężko. Zaliczenie 1 tygodnia z planu było wymagające, ale napawało mnie optymizmem. Cieszyłem się, że zaczynam coś ze sobą robić. Ta uciecha pozostała mi do teraz i mam nadzieję, że na długo pozostanie.
Przebiegłem i przemarszowałem 175km, co budzi u mnie małą dumę z siebie. No i oczywiście fakt, że jestem w stanie przebiec pół godziny wywołuje pozytywne emocje. Wszystko to motywuje mnie do dalszej pracy nad sobą. Teraz mam w planach wykonać trening na 10km dla początkujących (4x/tyg.), a od wiosny wziąść się za siłę biegową. Do tego czasu nabiorę wytrzymałości i będzie mi lżej.
No, to nabazgrałem... Może i to kogoś zmotywuje, a może nie. Napisałem to jako dowód, że jednak można oraz, że plany, które umieszczacie nie idą na marne i ludzie postępując wg nich są zadowoleni.
No... To tyle.
Pozdrawiam,
MK.
Jestem po ukończeniu planu 10 tygodniowego. Dodam, że pozytywnie go ukończyłem. Dzisiaj zaliczyłem 35 minut ciągłego biegu. Co prawda troszkę wolniej niż zwykle, ale to z obaw, że mógłbym wysiąść, ale na szczęście tak nie było i na całej trasie czułem pełen komfort biegu.
Pamiętam, że gdy zaczynałem, a było to 7 lipca, czyli ponad 2 miesiące temu było mi na prawdę ciężko. Zaliczenie 1 tygodnia z planu było wymagające, ale napawało mnie optymizmem. Cieszyłem się, że zaczynam coś ze sobą robić. Ta uciecha pozostała mi do teraz i mam nadzieję, że na długo pozostanie.
Przebiegłem i przemarszowałem 175km, co budzi u mnie małą dumę z siebie. No i oczywiście fakt, że jestem w stanie przebiec pół godziny wywołuje pozytywne emocje. Wszystko to motywuje mnie do dalszej pracy nad sobą. Teraz mam w planach wykonać trening na 10km dla początkujących (4x/tyg.), a od wiosny wziąść się za siłę biegową. Do tego czasu nabiorę wytrzymałości i będzie mi lżej.
No, to nabazgrałem... Może i to kogoś zmotywuje, a może nie. Napisałem to jako dowód, że jednak można oraz, że plany, które umieszczacie nie idą na marne i ludzie postępując wg nich są zadowoleni.
No... To tyle.
Pozdrawiam,
MK.
-
NC94
- Dyskutant

- Posty: 31
- Rejestracja: 25 cze 2008, 19:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bełchatów
Ja plan zakończyłem dzisiaj. Wprawdzie trwał on 14 a nie 10 tygodni, ale było to spowodowane dwutygodniowym przeziębieniem no i jakieś dwa tygodnie robiłem po dwa razy. Cały ten plan jest bardzo dobry dla początkujących i gorąco go polecam.
WWW.POJEDZMY.PL
- pawel777
- Rozgrzewający Się

- Posty: 15
- Rejestracja: 25 paź 2008, 22:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wrocław
- Kontakt:
yyy... ja dziś skończyłem pierwszy tydzień planu... i tak myślę, że te 2 minutki biegu to idealnie pod moją osobę... gdy zaczynam dochodzić do granicy gdzie rozpoczynało by się większe zmęczenie akurat mija 2-ga minuta... dlatego trochę się bałem że następny tydzień może lepiej zrobić jako powtórkowy... ale po przeczytaniu tylu postów nabrałem wiary i od wtorku jadę zgodnie z planem drugi tydzień... BĘDZIE CIĘŻKO...
pozdrawiam wszystkich serdecznie, a przy okazji jako że to mój pierwszy post muszę powiedzieć że to świetna stronka:)
pozdrawiam wszystkich serdecznie, a przy okazji jako że to mój pierwszy post muszę powiedzieć że to świetna stronka:)
-
mamamaxa
- Rozgrzewający Się

- Posty: 14
- Rejestracja: 27 paź 2008, 13:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pomorskie
Witam serdecznie, jestem tu nowa i chciałam sie pięknie przywitać. 
Kilka słów o sobie: oczywiście jak większość Pań, które zaczynają przygodę z bieganiem, tak i ja chcę zrzucić parę zbędnych kilogramów
Jestem już dobrze po 30 i nigdy nie lubiłam biegania, chyba zostało mi to po szkole, po prostu totalna awersja. Aż do chwili gdy przez zupełny przypadek trafiłam na to forum i na plan 10 tygodniowy
Dzis rozpoczęłam 3 tydzień i z radoscią stwierdziłam, że 5 minut biegu(truchtu) w 5 seriach (tak wiem,miały byc 4) to nie taka masakra jaka wydawała mi sie na początku
Samopoczucia i emocji które towarzyszą mi od pierwszego kroku gdy zaczęłam nie jestem w stanie opisać a dzień przerwy jaki robię wydaje mi się wiecznością. Czy to jest to?! Wiem, że jeszcze za wczesnie o tym mówić, ale chyba znalazłam nową pasję przez wielkie P
Pozdrawiam bardzo cieplutko w tę deszczową jesień, choć teraz żadna pogoda mi nie straszna.
Kilka słów o sobie: oczywiście jak większość Pań, które zaczynają przygodę z bieganiem, tak i ja chcę zrzucić parę zbędnych kilogramów
Dzis rozpoczęłam 3 tydzień i z radoscią stwierdziłam, że 5 minut biegu(truchtu) w 5 seriach (tak wiem,miały byc 4) to nie taka masakra jaka wydawała mi sie na początku
Samopoczucia i emocji które towarzyszą mi od pierwszego kroku gdy zaczęłam nie jestem w stanie opisać a dzień przerwy jaki robię wydaje mi się wiecznością. Czy to jest to?! Wiem, że jeszcze za wczesnie o tym mówić, ale chyba znalazłam nową pasję przez wielkie P
Pozdrawiam bardzo cieplutko w tę deszczową jesień, choć teraz żadna pogoda mi nie straszna.
-
Edda
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 559
- Rejestracja: 26 sty 2008, 23:33
hello mamamaxa!mamamaxa pisze:Witam serdecznie, jestem tu nowa i chciałam sie pięknie przywitać.
bieganie to supersprawa - a czy pasja, czy jeszcze nie? jeśli niektóre aspekty dotychczasowego życia ida w nieodwracalną odstawkę to chyba jednak pasja. Na forum z pewnością wiele przeczytasz - niektóre rzeczy z przymrużeniem oka. Może nie uwierzysz, ale chyba jednak kobietom jest łatwiej, a na pewno przyjemniej wnikać w tą specyficzną społeczość
pozdr.
-
wykastrowany kot
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Witaj!mamamaxa pisze: Czy to jest to?! Wiem, że jeszcze za wczesnie o tym mówić, ale chyba znalazłam nową pasję przez wielkie P![]()
To jeszcze nie pasja! To dopiero oczarowanie bieganiem, które może przerodzić się w pasję. Daj sobie kilka tygodni, poznaj co to również zmęczenie bieganiem, doświadcz malutkiej kontuzji i dopiero po tym wszytkim znajdziesz odpowiedź
Oczywiście życzę Ci Wszystkiego Dobrego!
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
-
mamamaxa
- Rozgrzewający Się

- Posty: 14
- Rejestracja: 27 paź 2008, 13:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pomorskie
Kochani najważniejsze,że po dwóch tygodniach i dzisiejszym dniu wciąż chce jeszcze i jeszcze i jeszcze.
A znając mój dotychczasowy zapał do wszelkich form sportu odpuściłabym juz po kilku dniach
Sporo już przeczytałam i znalazłam wiele odpowiedzi na moje pytania i choć do stricte biegania jeszcze mi daleko to tak szybko Was nie opuszczę a kto wie...moze juz zostanę na dobre
Wam oczywiscie dziękuję za wsparcie i gorąco pozdrawiam i wszystkim życzę wytrwałości i sukcesów. 
Sporo już przeczytałam i znalazłam wiele odpowiedzi na moje pytania i choć do stricte biegania jeszcze mi daleko to tak szybko Was nie opuszczę a kto wie...moze juz zostanę na dobre
-
NC94
- Dyskutant

- Posty: 31
- Rejestracja: 25 cze 2008, 19:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bełchatów
Robiąc ten plan najważniejsze jest to żeby się nie poddawać. Dla mnie dwa pierwsze tygodnie były dosyć ciężkie, ale później już było lepiej. Teraz biegam te 30 minut no i jestem bardzo zadowolony, a i kondycja znacznie się poprawiła (i wyniki w szkole z w/f też xd).
WWW.POJEDZMY.PL
-
mamamaxa
- Rozgrzewający Się

- Posty: 14
- Rejestracja: 27 paź 2008, 13:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pomorskie
Dzis trzeci dzeń trzeciego tygodnia
Wróciłam do domu uwalona po kolana błotem (biegam po wydeptanych dróżkach na łąkach) ale za to w jakim nastroju...
Mam małe pytanie. Ponieważ moim celem jest zgubienie sadełka i opony z bioder i brzucha, chyba nie przyjdzie mi to tak łatwo, ponieważ po biegu (biegam zawsze rano na czczo) włącza mi sie taki apetyt ,że mogłabym pożreć nie tylko to co jest w lodówce ale również i wszystko co lezy bądź stoi wokół
. Po powrocie do domu zjadam dość pożywne śniadanie węglow- białkowe, potem staram sie jeść co trzy godziny ale jestem taka głodna ,że przychodzi dzienny kryzys i katasrrofa
Co robię nie tak?
Mam małe pytanie. Ponieważ moim celem jest zgubienie sadełka i opony z bioder i brzucha, chyba nie przyjdzie mi to tak łatwo, ponieważ po biegu (biegam zawsze rano na czczo) włącza mi sie taki apetyt ,że mogłabym pożreć nie tylko to co jest w lodówce ale również i wszystko co lezy bądź stoi wokół
-
Edda
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 559
- Rejestracja: 26 sty 2008, 23:33
faktycznie masz problem, ale to chyba nie jest odosobniony przypadek. Ja też mam niestety tak, że im więcej biegam, tym więcej jem. No i niestety - nie ma wtedy szans na spadek wagi. Male ale częste posiłki, produkty powodujące, że łaknienie na slodycze nie jest tak silne i dyscyplina to chyba te czynniki, które dają jako taki efekt, a przynajmniej powodują, że waga nie wzrasta. Poza wszystkim może warto zrobić jakieś badania (chormonów?), przeanalizować poziom stresu w ciągu dnia i jego ilość, stwierdzić, czy za malo nie śpimy (zbyt krótki sen podobno też wpływa niekorzystnie na przemianę materii). Dyscyplina dyscypliną, ludzie jednak są różni i może niestety należysz do osób, które bez względu na ruch czy bezruch muszą kontrolować spsób jedzenia zawsze i wszędzie.
-
mamamaxa
- Rozgrzewający Się

- Posty: 14
- Rejestracja: 27 paź 2008, 13:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pomorskie
Hej, nie myślcie, że już wymiękłam, nie nie. Jestem i nadal mi mało
Jutro zaczynam 4 tydzień. Zmieniłam trasę z łąk na las i jest git. Od jutra 7 minut
Zatem trzymajcie kciuki
Pozdrawiam Wszystkich truchtających 
- pawel777
- Rozgrzewający Się

- Posty: 15
- Rejestracja: 25 paź 2008, 22:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wrocław
- Kontakt:
a ja skończyłem 2-gi tydzień co mnie bardzo cieszy... ale boję się wtorku... 5/2,5... spory przeskok... będę atakował dzielnie;)
pozdrowionka
pozdrowionka


