Akurat tu często jest odwrotnie, bo ten lis mówiący "cześć" potrafi ugryźć, natomiast ten lis-ignorant pójdzie sobie w swoją stronę.darek284 pisze:Yogi, z lisami tak jak z ludźmi, jeden odpowie cześć, a drugi będzie udawał, że Ciebie nie widzi.
Trochę mi szkoda sobotniego, spokojnego pobiegania po lesie w miłym towarzystwie, ale co się odwlecze, to nie uciecze... Właśnie miałam Cię pytać o wrażenia "dnia następnego", po wczorajszym treningu specjalnym. Czyżbyś odczuwał jakiś dyskomfortPiotrekMarysin pisze:A ja się zastanawiam, czy wczoraj nie przesadziliśmy przed GPW??
?, ale z końcowymi zapewnieniami wstrzymam się do jutra, bo wiadomo, że właściwy atak może przypuścić dopiero po 48 godzinach od wysiłku. Pamiętam jak kiedyś nie mogłam wypić herbaty z kubka bez rozlewania i miałam kłopoty z używaniem klawiatury. Jednak ręce dostały wtedy zbyt mocno w kość. A dziś nic i nadal nie wiem że mam mięśnie brzucha (choć faktem jest, że nie do śmiechu mi w tej chwili). 
, no, ale wiadomo, że dopiero jutro może nastąpić pogorszenie. 
mogę na razie powiedzieć, że chodzi o lampowy wzmacniacz 
Czy w dziale DIY? Z tego działu coś wyciągnę, jak henley zgodzi się z moją koncepcjąYogi! pisze:Przypuszczam, że zadanie pytania na forum audiostereo.pl "Czy w Warszawie można gdzieś spotkać audiofilską sprężynkę?" mogłoby doprowadzić do bardzo ciekawej wymiany myśli.
. Wyszło fajne BNP i od 5 km aż do mety każdy kilometr był coraz szybszy. 
