Czytam o tym trudnym psychicznie treningu i wyobrażam sobie, że to było jakieś BNP, albo inne WT o nieosiągalnym dla mnie tempie w strasznej ilości powtórzeń. A tu w zakończeniu zdania mowa o bieganiu na długo . Całe szczęście, że to tylko takie zmartwienie Cię dziś trapiło, bo bałam się, że jakiś morderczy trening.PiotrekMarysin pisze:A ja miałem dzisiaj najtrudniejszy trening tego sezonu! Najtrudniejszy psychicznie, bo przyzwyczajony do lata, musiałem siebie przekonać, że założenie długich ciuchów i rękawiczek to nic strasznego i da się tak biegać.
My z Darkiem spotkaliśmy dziś na Kabatach debiutującego Gerarda. Widocznie tak jak my sprawdzał swoją formę przed MW. Nasza przy dzisiejszych warunkach pogodowych wygląda na przyzwoitą. Powiem więcej, mieliśmy w nogach jakiś gaz i znów się poprawiliśmy, przekraczając granicę 44 min (na stoperze zmierzyłam 43:40). Z linii mety wracałam w podskokach radości .
Beata dzięki i dla Ciebie również od nas gratulacje.
Jutro biegamy w Marysi od 9.00. Gerard pasuje Ci ta godzina?