Wczoraj było trudno ustalić konkretną godzinę, bo najpierw ten wszechogarniający kisiel, później burza, którą przeczekaliśmy w nadziei, że przyniesie ochłodę, aż w końcu biegaliśmy i tak spowici ciepłym i parującym powietrzem, do tego w deszczu padającym coraz mocniej. Ale w niczym nam to nie przeszkodziło, tylko rozpędzeni na maksa w końcowych (kilo)metrach ochlapaliśmy się nieco bardziej. W sumie było fajnie, tylko pod koniec już nic nie widzieliśmy.
Plany na sobotę, mam nadzieję, że zmienna ostatnio pogoda nie pokrzyżuje ich.
9.00 - szlaban
19.00 - Starówka -
Tutaj szczegółowe info o sobotnim koncercie, ale Ci którzy słuchają jazzu nie przegapią, bo to najważniejszy występ w całym festiwalu i wypada na nim po prostu być.
20.45 - wieczorny
bieg na AWF-ie. Wybiera się ktoś? jak zdążymy z koncertu to może wpadniemy pokibicować