witam wszystkich
dla wyjątku powiem, że już zaczęłam biegać. Że tak powiem trwa to od ok 2 miesięcy. Jestem bardzo zadowolona, że zaczęłam, powoli widzę efekty, moja wytrzymałość się zwiększyła, biegam więcej i dłużej.
Piszę tutaj, aby zmotywować tych co się jeszcze zastanawiają. Naprawdę warto zacząć!! Później to już jakoś poleci, tym bardziej jeśli polubisz bieganie, i ważne żeby mieć jakiś cel bo takto szybko się znudzisz, albo będziesz odkładać 'treningi' na następny dzień itd...
Właśnie z tym ostatnim mam problem, chciałam zapytać starych wyjadaczy ;p czy mogę coś z tym zrobić? biegam rano, przed 7:00, bo później mam szkołe, często mam tak że odkładam bieganie na następny dzień. Leń mnie goni. Doradźcie mi coś
Pozdrawiam
a ja już zaczęłam ;)
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Znajdź w swojej okolicy jakiś bieg uliczny i powiedz wszystkim znajomym, że startujesz i że mają ci kibicować. Świadomość tego, że wszyscy będą na Ciebie patrzyć, z pewnością wypędzi Cię na trening.
Możesz też wizualizować mnożące sie i pęczniejące komórki tłuszczowe, które zachowują się tak właśnie, gdy nie biegasz... ; )
Możesz też wizualizować mnożące sie i pęczniejące komórki tłuszczowe, które zachowują się tak właśnie, gdy nie biegasz... ; )
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 280
- Rejestracja: 13 wrz 2007, 12:04
- Życiówka na 10k: 52:30
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ursus
mi najtrudniej wyjść z domu ale już się z tym problemem uporałem-zmieniłem 20-litrowy kosz na śmieci na malutki, taki że zapełnia się w ciągu jednego dnia. Wieczorem zawsze muszę iść go wynieść, a jak już jestem na dworze to problem lenia się rozwiązuje
- pinky
- Wyga
- Posty: 145
- Rejestracja: 25 mar 2008, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź (Retkinia)
Dla mnie motywacją jest to, żeby nie wyjśc na mięczaka
No bo skoro ludziska wiedzą że cos z bieganiem kombinuję to pytają:
"jak tam? biegasz jeszcze?" - pewnie myślą że nie!
A ja z dumą mówię - "pewnie że tak!". I to mnie motywuje.
No bo skoro ludziska wiedzą że cos z bieganiem kombinuję to pytają:
"jak tam? biegasz jeszcze?" - pewnie myślą że nie!
A ja z dumą mówię - "pewnie że tak!". I to mnie motywuje.