


boisz się bo ktoś "życzliwy" Cię nastraszył pytaniem w stylu: jeszcze Cię nikt nie napadł? (w domyśle czy namacalnie - kwestia czasu). Olej to. Uniaj zwyczajnie przysłowiowych nieoświetlonych zaułków, biegaj tam, gdzie potencjalnie miniesz kogoś co jakiś czas. Mnie zwyczajnie wkurza rezygnowanie z normalności tylko z powodu prawdopodobieństwa czegoś tam. Osobiście nie wyobrażam sobie "biegania" w domu/mieszkaniu. Brak przestrzeni i powietrza.zabiegana pisze:a czym dokładnie jest seria sprawności? a co do biegania w terenie to się boję sama. poza tym lubięw domua 30 min biegania w domu nie jest żadnym problemem
To według Ciebie delikatny biegFatal@Error pisze:delikatny bieg w granicy 6-7min/km
Edda pisze:Byłoby dziwne, gdyby każdy amator biegania zaczynający "zabawę" z tą kategorią aktywności od razu był w stanie, glównie fizycznie, sprostać tym wszystkim przedzialom hr, poziomowi tempa, etc. W końcu w większości przypadków zaczynamy kompletnie bez formy.
Pojawilo się już na forum takie stwierdzenie, iż poczatkujący za bardzo skupiają się na detalach, gubiąc sedno. Coś w tym jest, bo przecież docierają wyraźne sygnały, że "nie jestem na tym jeszcze poziomie, bo nie daję zwyczajnie rady". Wniosek? Przygotowanie organizmu do procesu chudnięcia, do procesu łapania formy... Na zasadzie: nie potrafisz przebiegnąć 2 minut, przejdź je szybkim marszem; nie potrafisz przemaszerować, przetocz się.
Ominął mnie plan dla początkujących (za późno trafiłam na bieganie.pl). Wierzcie mi, bez pulsometra, odpowiednich butów, za to w bawełnianym ubraniu można dojść do formy pozwalającej na stwierdzenie "biegam". Dopiero teraz można się "zaszufladkować" w progi hr i inne.
Kod: Zaznacz cały
Nie ma czegoś takiego jak puls