Wirtualne i nie tylko treningi Grupy Katowickiej

MarekC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1475
Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

Mikael: no to niestety czwartek nie pasuje
na 16 jestem umówiony z kolegami z Kostuchny na 24 km.
ale jeśli ktokolwiek byłby chętny to zapraszam!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Mikael
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09

Nieprzeczytany post

To szkoda. Na weekend chyba wyjadę więc znowu się nie zobaczymy... :)

Chyba, że... a jak jutro?
Któż jak Bóg!
MarekC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1475
Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

ależ oczywiście - jutro praca do 15, więc reszte już wiesz, moglibyśmy podyskutować o zimowych wdziankach! :hahaha:
MarekC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1475
Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

... no i co ? dojdziemy dzisiaj do 36 stron?

no to jak pomożecie?
MarekC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1475
Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

Foma, Mikael help!!

do setki jeszcze daleko!!
MarekC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1475
Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

Flood control has been enabled on this board, you must wait for 30 seconds before making another post


no !
MarekC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1475
Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

yes! yes! yes!

a jak mnie zbanują?
foma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 761
Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05

Nieprzeczytany post

Marek C
Myślę, że w Gliwicach było 10km. Ten wynik śmiało możesz sobie zaliczyć.On mniej więcej odpowiada Twojemu aktualnemu wynikowi na 15km z Jaworzna. Dlatego wtedy pisałem, że masz za słaby wynik na 10km. Teraz jest OK.  Urwij teraz trochę pietnastce.:)
Przecież wytrzymałość masz coraz lepszą, bo idziesz w kierunku maratonu.
Awatar użytkownika
Dawidek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 965
Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tychy, Polska

Nieprzeczytany post

Dzisiejszy dzień postanowiłem uczynic dniem testowym dla mojej kontuzjowanej nogi.
Jak przed czymś bardzo ważnym czułem pewne poddenerwowanie, wszak bieganie jest dla mnie bardzo ważnym elementem życia. Myślałem o tym cały dzień a nawet i w nocy. W mojej głowie pojawiały się najmilsze biegowe wspomnienia oraz nowe plany treningowe, wizje przyszłych startów i radości z wysokich pozycji i świetnych czasów.
I stało sie. O godz. 16.30, sprawdziłem temperature ( 23 *C ) i nie wiedziełm jak sie ubrać. Gdy przestałem  biegac czyli 8 lipca było jeszcze ciepło i nie było problemem z doborem stroju. Dobrze, że przez lata biegania nagromadziłem troche sprzetu i zdobyłem doswiadczenie, które pomaga mi dobrac odpowiedni strój. Przed samym startem wewnętrznie zaczynam sie bac choc nadal sie smije i jeszcze jestem optymistą. I biegnę, jak za starych dobrych czasów, do głowy napływa jeszcze wiecej wspomnień, jestem radosny, znowu mi sie chce biegać, znowu bede najlepszy - tak sobie mysle. 1 km wszysko pasuje, czas normalny ( 4:50 ) puls miesci sie w strefie OWB1, ciesze sie, bo przybrałem na wadze około 1,5 kg a mimo to radze sobie dobrze. Prawa noga chce nawet galopowac, w lewej ( ta która bolała ) czuje pewnien dreszczyk - cały czas mam nadzieje, że to tylko moja głowa coś wyczuwa bo przecież po tak długiej przerwie wszystko musi byc zdrowe. Wmawiam sobie to i nie raz pomagało, to przeciez nie pierwsza kontuzja po której wracam. Po 2,5 km, postój i gimnastyka, jest super, znowu jestem w "moim" lesie, znowu drzewa, znane trasy, wiaterek i zapach lasu. Nadal wierze, ze bedzie dobrze i zaczynam wracać. Jeszcze przed 3 km przegrywam z marzeniami, w nodze pojawia sie jeszcze większy ból od tego który spowodował przerwe, w jedej chwili moje bieganie z radosnego nadziejami przejawia sie w koszmarny dramat. Walczę, postanawiam nie zatrzymac sie, mam jeszcze tylko 2 km. Z usmiechu przechodze do płaczu. Po niektórych krokach ból jest tak paraliżujący, ze uginam sie w kolanie, wyglada to zapewnie smiesznie bo zataczam sie jak pijany. W głowie mam juz koniec swiata, na to nie byłem przygotowany. Doczłapuje sie do domu w tempie po 5:15 na km, klękam na schodach klatki i popłakuje, mysle co teraz robić, ile jeszcze przerwy może lekarz i jakies badanie, czy jeszcze kiedykolwiek wróce do biegania, moze musze sie przekwalfikowac na inna dyscypline ale ja przeciez tego nie chce. Zostanie mi chyba tylko pisanie poezji i dramatów na forum :)

Jestem tym wszystkim przejety, jutro powtórze "test" i potem podejmę decyzję, co i jak?
Narazie nie musicie sie mnie obawiać :) prędko nigdzie nie pobiegnę :hej:
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
                                   ( Iz 40, 30-31 )
foma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 761
Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05

Nieprzeczytany post

Dawidek
Wspólczuje Ci bardzo.Nie załamuj się. Nie raz zaznałem takiej sytuacji. Wiem co to znaczy i jak to rujnuje, kiedy nie można pokonać bólu.Od 98 roku mniej więcej 2x w roku eliminowały mnie kontuzje podudzia na kilka miesięcy w roku.Pod koniec 2001 roku na półtora roku kolano. Jutro nie próbuj biegać, żeby się nie dobić.Może mimo wszystko za mocno zacząłeś, może musisz zmienić styl biegania i na początku tylko prawdziwie truchtaj.
Jeżeli  możesz, to napisz jaka część nogi Ci wysiadła. Jesteś młody, jeszcze dużo lat biegania przed Tobą więc nie walcz w takiej sytuacji jak teraz z własnym organizmem bo go nie pokonasz.
foma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 761
Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05

Nieprzeczytany post

Quote: from MacGor on 8:03 am on Aug. 29, 2003
  • No Fo(r)ma, czekamy więc teraz na Ciebie na zawodach w :
  • Gliwicach (31.08)
  • Piekarach Śl. (06.09)
  • Mikołowie (13.09)
  • Tychach (20.09)
MacGor
Jest cień szansy, że będę w Tychach. Ale tylko raz dam Ci się zdublować.
Awatar użytkownika
lecho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 12 lip 2003, 22:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: łaziska górne

Nieprzeczytany post

Hej Dawidek czasem nie próbuj jutro biegać,bo możesz tylko pogorszyć sytuację.Napisz co ci dokładnie dolega.Może znajdzie się jakaś rada.



pozdrowienia
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

  Dawidek - co prawda nie jestem tak dobrym biegaczem jak Ty, ale w tym roku przeżyłem coś bardzo podobnego. Po 2 - 2,5 m-cach udało mi sie powrócić do biegania, czego i Tobie życzę. Trzymaj się!
biegowa recydywa
Awatar użytkownika
Mikael
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09

Nieprzeczytany post

Dawidek - nie szalej, proszę... Po przerwie tempo poniżej 5minut?  To już nie jest trucht:) Bracie - spokojnie....

Wszyscy tutaj trzymamy kciuki za Twój powrót do zdrowia i na biegowe trasy. Napisz coś więcej o swojej kontuzji, może ktoś będzie umiał coś podpowiedzieć. Ostatnio MarekC wywalczył bieganie ze swoją kontuzją!

Trzymaj się! Pozdrawiam!
I zaglądaj tu!!! Bo nam Ciebie brakuje!
Któż jak Bóg!
MarekC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1475
Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

Dawidek zdrowiej !
Takie smutne wieści. Nie podłamuj się.

Ale z postu wynika że nie byłeś jeszcze u lekarza! Moim skromnym zdaniem do poważny błąd! Nie przeginaj idź do lekarza! Jeśli chcesz to w EraMedzie w Chorzowie jest zdaje się myślący lekarz. Wizyta prywatnie kosztuje 30 zł, ze skierowaniem trzeba długo czekać, ja będe tam 10 IX, jeśli chcesz to służę pomocą - transport, namiary itd.

A swoją drogą 4:50 na OWB1 po takiej przerwie? I tylko 1,5 kg to ja bym musiał nic nie jeść gdybym nie biegał!
ODPOWIEDZ