Uzależnia ..... hmmm Kiedy ??

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
XmageR
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 23 lut 2008, 21:48

Nieprzeczytany post

Siema,

Poczytałem troche postów i w niektórych pisze ,że jak się zarazisz bieganiem to sie porzegnasz z alkoholem itp. i tu pojawia się pytanie :



Kiedy to nastąpi kiedy mniej więc się od tego uzależnia :hej: ?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Eddie
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1570
Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja z definicji nigdy zbyt pijący nie byłem ale od kąd biegam w ogóle przestało mnie ciągnąć do tego po pewnym czasie. Generalnie sam zauważysz i sie pewnie zniechecisz do % jak będzię Ci bardziej na formie zależalo.
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To trochę uproszczenie z Twojej strony. Po pierwsze wcale nie ma pewności że wogóle Cię to wciągnie. Jedni zaczynają i zaraz kończą, innym się wydaje że coś w tym jest, ale tylko im się wydaje i też kończą, a jeszcze inni rzeczywiście łapią bakcyla i uzależniają się od biegania. Pytanie kiedy to nastąpi jest trochę bez sensu - to tak jakbys pytał kiedy nastąpi uzależnienie od alkoholu - u jednych szybciej u innych wcale - gotowej recepty nie ma. Trzeba biegać i czerpać z tego radość, a reszta przyjdzie sama. Ja po 2-3 miesiącach biegania zupełnie przestałem mieć chęć na alkohol, co nie znaczy ze jak już pójdę na imprezę to piję kompot :bleble: , co innego mieć chęć, a co innego wypić jak jest okazja.
Awatar użytkownika
andrzej332
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 26 wrz 2007, 10:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

ruh hożuf pisze:....po 2-3 miesiącach biegania zupełnie przestałem mieć chęć na alkohol.....
To prawda, że uprawianie sportu (nawet rekreacyjne) daje takie odczucia, ale moim zdaniem wszelka przesada (w którąkolwiek ze stron) jest niewskazana.

pzdr
XmageR
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 23 lut 2008, 21:48

Nieprzeczytany post

nie no musze wrócić gdy boegałem nie miałem checi nawet na cukierka a gdy przestałem batoniki chipsy itp :(
cheetah
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 14 mar 2008, 11:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja dopiero drugi tydzien biegam, czyli dzis byl 5 raz tak jakby.Obejżałam specjalnie pogode, a tu mi snieg zapowiedzieli.Pomyslalam:no to juz pobiegalam sobie.Strasznie szybko lapie rozne infekcje i w ogole, takze stwierdzilam ze sobie odpuszcze.Ale! Rano sie obudzilam,zjadlam troche fitnesow i nie dalo rady, tak mnie nosilo, ciagle wychodzilam na balkon, sprawdzac czy moze zrobilo sie troche cieplej, a ciagle bylo tak samo zimno, tak mi minela godzina,ale nie wytrzymalam, tak chcialo mi sie biegac cholernie.Jak bede chora to bede, ale nie potrafilam sobie odpuscic chociaz z 8 okrazen(biegam na stadionie).Tak szybko tego bakcyla zlapalam :D heh :P
Całe życie pod górkę... a jendak dalej mam nadzieję.
biggirl
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 18 mar 2008, 22:59

Nieprzeczytany post

Niewiem czy macie tak samo jak ja. Jak nie przebiegnę sie codziennie wieczorem, chociażby z braku wolnego czasu, to mam takie wyrzuty sumienia że hej! Znajomi "niebiegający" mówią: "Lecz się! Ty półgłówku !(cenzurka :))". Oczywiście równie wyszukane epitety padają gdy idę pobiegać po godzinie 21-szej (wtedy zazwyczaj udaje mi się wygospodarować godzinkę) i kiedy (tak jak dzisiaj) pada śnieg.

To mój pierwszy post! Gorąco witam wszystkich forumowiczów!!! Buziolki!!!
ODPOWIEDZ